Portal eKAI (16 listopada 2025) relacjonuje tzw. „Mszę hubertowską” w archikatedrze wrocławskiej, gdzie myśliwi i leśnicy „świętowali” podwójny jubileusz pod pretekstem 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego oraz 80-lecia działalności Polskiego Związku Łowieckiego. Uroczystość, zorganizowana przez świeckie stowarzyszenie, stała się przykładem głębokiego synkretyzmu religijnego i desakralizacji liturgii.
Naturalistyczna profanacja przestrzeni sakralnej
Obchody rozpoczęły się bluźnierczym połączeniem świeckich ceremonii z sacrum: „pod pomnikiem kard. Bolesława Kominka apelem i odprawą pocztów sztandarowych”. Już ten fakt demaskuje całkowite pomieszanie porządku nadprzyrodzonego z polityczno-światowymi rytuałami. Jak przypomina Pius XI w Quas Primas: „Państwa i narody winny pamiętać, że królestwo ich nie jest z tego świata, lecz od Tego, który ma wszelką władzę na niebie i na ziemi”.
„Pan Bóg kocha tych, którzy potrafią wznieść się ponad podziały i działać dla dobra innych”
Rzekoma „homilia” ks. Witolda Hyli (osoby bez ważnych święceń kapłańskich) zawiera typowo modernistyczne redukcje: brak wzmianki o grzechu, konieczności pokuty czy ofierze Kalwarii. W miejsce Ewangelii – humanitarna frazeologia. Naród, który zapomina o swojej przeszłości, nie ma przyszłości – to czysty naturalizm, gdzie zbawienie zastępuje się historiozbawczą narracją.
Bałwochwalczy kult relikwii niepewnego pochodzenia
Szczególnie gorszącym aktem było „wystawienie relikwii św. Huberta” pochodzących z rozbieranego kościoła w Holandii. Kościół katolicki zawsze wymagał autentycznej procedury kanonicznej dla czci relikwii (kanon 1283 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917). Tutaj mamy do czynienia z arbitralnym przeniesieniem podejrzanych szczątków, co Pius XII w encyklice Mediator Dei nazywał „niebezpieczną ciekawością”.
Fundacja feretronu przez myśliwych to jawny przykład substytucji religijnej – próba zastąpienia kultu Boga czcią stworzenia. Św. Robert Bellarmin ostrzegał: „Ktokolwiek oddaje cześć należną Bogu stworzeniom, popełnia bałwochwalstwo” (De Romano Pontifice).
Łowiectwo jako idol społecznego zaangażowania
Wypowiedź Łowczego Okręgowego Przemysława Ignaszaka odsłania prawdziwy cel wydarzenia:
„Łowiectwo było integralną częścią polskiej kultury i duchowości […] Myśliwy to strażnik przyrody”
To ewidentne sprzeniewierzenie się katolickiej nauce o hierarchii stworzeń. Sobór Trydencki (sesja XXII) uczy, że ofiara Mszy św. jest prawdziwą i właściwą ofiarą przebłagalną, podczas gdy tu mamy do czynienia z kultem przyrody. Jak zauważa św. Augustyn: „Gdy stworzenie staje się przedmiotem kultu, staje się narzędziem szatana” (De Civitate Dei).
Teologiczne bankructwo „hubertowskich” uroczystości
Cała „liturgia” stanowiła jedynie pretekst do:
- Legitymizacji świeckiej organizacji (PZŁ) poprzez nadanie jej religijnej otoczki
- Sprowadzenia Najświętszej Ofiary do poziomu „oprawy muzycznej” (zespół Tryton)
- Zastąpienia teologii łaski – ekologizmem i patriotycznym sentymentalizmem
Kardynał Alfredo Ottaviani w Inter Oecumenici (1964) potępił takie praktyki: „Msza św. nie może być podporządkowana jakimkolwiek świeckim celom, nawet najbardziej szlachetnym”. Tymczasem „ks. Hyla” ośmielił się stwierdzić: „Bądźmy dumni z tego, kim jesteśmy” – co jest jawną sprzecznością z nauką św. Pawła: „Albowiem łaską jesteście zbawieni […] a nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Ef 2,8-9).
Podsumowując, wrocławska pseudo-liturgia stanowi modelowy przykład posoborowej apostazji: wymazanie grzechu pierworodnego, zastąpienie Krzyża – etnicznym mitem, a Eucharystii – społecznym rytuałem. Jak prorokował Pius X w Lamentabili sane: „Moderniści próbują pogodzić wiarę z nauką, co prowadzi do całkowitego zniszczenia religii” (potępienie błędu 22).
Za artykułem:
16 listopada 2025 | 18:45Msza hubertowska w archikatedrze wrocławskiej. Myśliwi i leśnicy świętowali (ekai.pl)
Data artykułu: 16.11.2025








