Portal Opoka informuje o bulwersującej aukcji w Niemczech, gdzie Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss wystawił na sprzedaż dokumenty i przedmioty związane z ofiarami niemieckich i sowieckich zbrodni wojennych, w tym artefakty dotyczące zbrodni katyńskiej. Wśród obiektów znalazły się m.in. telegram jeńca Umińskiego z obozu w Starobielsku oraz koperta listu jeńca Jana Leszczyńskiego z obozu w Ostaszkowie. Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell wystosował protest, żądając wycofania tych przedmiotów z aukcji i przekazania ich do polskich muzeów. Po interwencji polskiego MSZ aukcja została wycofana.
Redukcja męczeństwa do towaru kolekcjonerskiego
„Dokumenty takie są częścią rodzinnej i narodowej pamięci. Ich właściwym miejscem są domy rodzin Ofiar lub […] zbiory muzeów”
– stwierdza w oświadczeniu szef UdSKiOR. Choć słusznie potępia handel pamiątkami martyrologicznymi, jego stanowisko pozostaje zamknięte w naturalistycznej perspektywie, gdzie święte relikwie męczeństwa sprowadzone są do roli „artefaktów historycznych”. Gdzie jest głos prawdziwego Kościoła, który zawsze nauczał, że „drogocenna jest w oczach Pańskich śmierć świętych jego” (Ps 115,15 Wlg)?
W całym artykule brak najmniejszej wzmianki o modlitwie za dusze pomordowanych, o obowiązku zadośćuczynienia za grzechy narodów, które dopuściły się tych zbrodni. To milczenie zdradza mentalność całkowicie zeświecczoną, gdzie pamięć o ofiarach służy jedynie podtrzymywaniu narodowych resentymentów, nie zaś zbawczemu dziełu zadośćuczynienia. Czyż Pius XI nie nauczał w Quas Primas, że „nie ma pokoju Chrystusowego bez Królestwa Chrystusowego”?
Fałszywy ekumenizm w służbie relatywizmu
Warto zauważyć, że w tekście zabrakło jakiejkolwiek wzmianki o różnicy między zbrodnią nazistowską a sowiecką. To nieprzypadkowe pominięcie wpisuje się w strategię posoborowego fałszywego ekumenizmu, który – jak potępiał św. Pius X w Lamentabili sane – „otwiera drogę relatywizmowi religijnemu”. Dla katolika integralnego jasne jest, że komunizm stanowił „ohydę spustoszenia” (Mt 24,15), system zasadniczo antychrześcijański, podczas gdy współczesne pseudo-struktury kościelne zacierają te różnice w imię „dialogu”.
Dom aukcyjny specjalizujący się w filatelistyce i numizmatyce traktuje ludzką tragedię jako kolejny „obiekt kolekcjonerski”, co stanowi wymowny symbol materialistycznej degeneracji współczesnego świata. Czyż Leon XIII nie przestrzegał w Humanum genus, że masoneria prowadzi do „całkowitego zniszczenia całej religii katolickiej”? Handel relikwiami męczeństwa wpisuje się w tę samą logikę odarcia życia ludzkiego z jego nadprzyrodzonego wymiaru.
Milczenie o obowiązku pokuty
Największym zarzutem wobec przedstawionego materiału jest całkowite pominięcie katolickiego obowiązku modlitwy i pokuty za grzechy narodów. Gdzie wezwanie do nawrócenia Niemiec i Rosji, które – jak uczył Pius XII – „toną w błocie materializmu”? Artykuł ogranicza się do dyplomatycznej interwencji, podczas gdy prawdziwy katolik winien przede wszystkim nawoływać do publicznego zadośćuczynienia Sercu Jezusowemu i Niepokalanemu Sercu Maryi.
Przypominajmy słowa Piusa XI: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym”. Bez uznania władzy Chrystusa Króla nad narodami, bez publicznego wynagrodzenia za świętokradztwa i zbrodnie, żadne muzea ani protesty dyplomatyczne nie przyniosą trwałego pokoju. To właśnie dziś, gdy struktury posoborowe milczą o potrzebie społecznego panowania Chrystusa, takie aukcje stają się możliwe.
Za artykułem:
UdSKiOR: na aukcji w Niemczech miały być też artefakty z Katynia (opoka.org.pl)
Data artykułu: 17.11.2025








