Wierni katolicy modlący się podczas fiktywnej wizyty "papieża" Leona XIV w Libanie.

Wizyta antypapieża Leona XIV w Libanie: fałszywa nadzieja w czasach apostazji

Podziel się tym:

Portal Catholic News Agency (17 listopada 2025) relacjonuje oczekiwania libańskich katolików na wizytę „papieża” Leona XIV w ich ojczyźnie, przedstawiając ją jako „gest solidarności” i „znak nadziei” dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Artykuł przytacza wypowiedzi duchownych i świeckich z diaspor libańskich, którzy wyrażają nadzieję na „odnowę wiary” i „wzmocnienie jedności” dzięki tej wizycie.


Teatr wiary w czasach antykościoła

Rzekoma „wizyta apostolska” uzurpatora na stolicy Piotrowej do Libanu w dniach 30 listopada – 2 grudnia 2025 roku to kolejny akt modernistycznego spektaklu, który niczym prawdziwej religii nie przynosi. Jak czytamy:

„członkowie libańskiej diaspory katolickiej z wielkimi nadziejami oczekują trzydniowej wizyty »papieża« Leona XIV w Libanie”

Ta rzekoma „nadzieja” jest symptomatyczna dla duchowej zapaści, jaka dotknęła wiernych uwikłanych w struktury posoborowe. Antypapież odwiedzający kraj, gdzie katolicy stanowią zaledwie 32% społeczeństwa (dane z 2020 roku), to jawna kapitulacja przed religijnym pluralizmem, potępionym wyraźnie przez Piusa IX w Syllabus Errorum (punkty 15-18).

Fałszywa eklezjologia „Kościołów wschodnich”

Artykuł promuje heretycką koncepcję równoległych „Kościołów”, cytując wypowiedź „księdza” Charbela Boustany’ego FFI:

„piękny wyraz pełnej komunii, która łączy Kościoły maronicki i rzymskokatolicki”

To jawne zaprzeczenie nauce o unicitas Ecclesiae, głoszącej, że Krzyż Chrystusa jest jedyną bramą zbawienia, a Kościół Rzymski jedynym depozytariuszem łaski (Bonifacy VIII, Unam Sanctam). Jak uczył Pius XI w Quas primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] ale panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”.

„Patriarcha” maronicki Bechara Boutros Raï i melchicki Józef Absi to funkcjonariusze antykościoła, którzy dawno porzucili wiarę ojców. Ich „ryty” – pozbawione ważnej intencji i formy sakramentalnej – są jedynie pusta imitacją prawdziwego kultu.

Zdrada misji krzyża na ołtarzu „dialogu”

Szczególnie obrzydliwe są próby przedstawiania wizyty antypapieża jako „gestu jedności” z heretykami:

„ortodoksyjny sąsiad kupił ogromną flagę watykańską i wyszedł, by powitać papieża – coś, co symbolizowało jedność i rzadki moment radości wspólnej dla wszystkich społeczności”

To dokładne odwrócenie nakazu św. Pawła: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi! Bo cóż za wspólność sprawiedliwości z nieprawością? Albo jakaż społeczność światła z ciemnością?” (2 Kor 6,14). Dialog międzyreligijny, wychwalany w artykule jako „duch współistnienia”, został potępiony przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (punkty 53-55) jako „zgubna zaraza”.

Mit „libańskiego przesłania” a rzeczywistość apostazji

Powtarzana jak mantra fraza Jana Pawła II: „Liban jest nie tylko krajem; jest przesłaniem wolności i przykładem pluralizmu dla Wschodu i Zachodu” – to czczy sofizmat. Państwo, które nie uznaje społecznego panowania Chrystusa Króla, nie może być „przykładem” dla nikogo, będąc jedynie antytezą porządku nadprzyrodzonego.

Liban, gdzie muzułmanie stanowią 63% populacji, a aborcja i „małżeństwa” cywilne zyskują coraz większą akceptację, jest żywym dowodem klęski posoborowej polityki „otwarcia na świat”. Jak przepowiedział Pius XI: „zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać” (Ubi arcano).

Prawdziwa nadzieja dla Libańczyków

Zamiast szukać pociechy w wizytach antypapieży, libańscy katolicy powinni wrócić do nienaruszonej doktryny, wyrażonej w Quas primas: „Państwo […] powinno publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać […] aby stosunki w państwie układały się na podstawie przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich”.

Jedynie całkowite odrzucenie modernizmu i powrót do Mszy Świętej Wszechczasów – prawdziwej Ofiary Kalwarii – może przynieść Libanowi pokój. Wszelkie inne „znaki nadziei” to jedynie szatańskie miraże w czasach ostatecznej apostazji.


Za artykułem:
Lebanese Catholics abroad await Pope Leo XIV’s visit to their homeland with hope
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 17.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.