Portal Vatican News relacjonuje przygotowania struktur posoborowych w Turcji do wizyty antypapieża Leona XIV (18 listopada 2025). Przedstawiciele sekty – „ojciec” Paolo Pugliese (delegat kapucynów) i „proboszcz” Nicola Masedu – opisują swoją działalność jako „żywą i różnorodną”, podkreślając rzekomy ekumeniczny charakter wspólnot oraz historyczne korzenie chrześcijaństwa w regionie. Szczególną uwagę poświęcają postaci modernistycznego uzurpatora Jana XXIII, którego beatyfikacja w 2000 roku stanowiła jawną kpinę z procesu kanonizacyjnego. Artykuł gloryfikuje dialog międzywyznaniowy jako „absolutny przywilej”, całkowicie pomijając obowiązek nawracania heretyków i schizmatyków.
Kryptomodernistyczna retoryka w służbie apostazji
„My, katolicy, jesteśmy uważani za grupę dość znaczącą, choćby z racji naszej jasno określonej tożsamości” – deklaruje Pugliese, ujawniając przy tym całkowite zerwanie z katolickim rozumieniem notae ecclesiae. Prawdziwy Kościół Chrystusowy nie potrzebuje „być uważanym” za znaczący przez środowiska muzułmańskie – jego boskie pochodzenie i nieomylne nauczanie stanowią samoistny autorytet (Mt 28:18-20). Tymczasem posoborowcy uprawiają żałosną autopromocję, redukując Kościół do poziomu NGO ubiegającego się o społeczne uznanie.
Efez i Antiochia – zbeszczeszczone sanktuaria
Wspomnienie Domu Marji w Efezie oraz działalności św. Pawła w Antiochii służy jako zasłona dymna dla synkretyzmu. „Papież swoją wizytą w społecznościach ormiańskiej i syryjskiej da świadectwo ekumenizmu w pełnym wymiarze” – oznajmia Pugliese. W rzeczywistości mamy do czynienia ze zdradą kanonu 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917, który stanowi: „Nie wolno wiernym w jakikolwiek sposób aktywnie uczestniczyć w obrzędach niekatolickich”. Prawowierni katolicy pamiętają, że Sobór Efeski (431) potępił Nestoriusza, podczas gdy neo-kościół celebruje heretyków jako „braci odłączonych”.
Kult antypapieża Jana XXIII – objaw ideowej zgnilizny
Szczytem bluźnierstwa jest gloryfikacja Angelo Roncallego: „Jan XXIII, który przez dziesięć lat był biskupem w Stambule i stąd przyczynił się (…) do uratowania nie mniej niż 24 000 Żydów”. Pomija się fakt, że jako antypapież zainicjował on sobór, który Pius XII nazwał „zgromadzeniem masońskim” (przemówienie do ojców soborowych 2 czerwca 1950). Co więcej, „beatyfikacja” w 2000 roku stanowiła pogwałcenie dekretu „De servorum Dei beatificatione” Benedykta XIV, wymagającego heroiczności cnót i cudu – żadne z tych kryteriów nie zostało spełnione w przypadku modernistycznego rewolucjonisty.
Prawo naturalne zdeptane – wolność religijna jako idol
Szokujące jest przyznanie się do działań wbrew tureckiemu prawu: „Jeśli są jakieś ograniczenia, ich przestrzegamy, podążając za nauką Jana XXIII, czyli posłuszeństwa wobec prawa”. Tymczasem Pius IX w Syllabus Errorum potępił tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (błąd 55). Katolicka zasada brzmi: „Error non habet ius” (błąd nie ma praw) – żadna władza świecka nie może ograniczać prawdziwego kultu. Posoborowcy zaś, niczym lizusy reżimu, radują się z okruchów „tolerancji”, zdradzając tym samym Chrystusa Króla.
Teologiczne bankructwo „działań charytatywnych”
Próby legitymizacji poprzez wzmiankę o „pomocy Caritas” odsłaniają duchową pustkę. Jak uczy św. Paweł: „Choćbym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże” (1 Kor 13:3). Działalność socjalna pozbawiona nadprzyrodzonej perspektywy zbawienia dusz jest jedynie humanitarnym aktywizmem. Gdzież są nawrócenia muzułmanów głoszone bez lęku? Gdzie nieustraszeni misjonarze na wzór św. Franciszka Ksawerego? Neo-kościół ogranicza się do roli biura pomocy społecznej, pełniąc funkcję świeckiej NGO pod płaszczykiem religijności.
Duchowa pustynia pod pozorem „żywej wspólnoty”
Rzekoma „atrakcyjność chrześcijaństwa dla Turków” to kolejne kłamstwo. Bez prawdziwych sakramentów, bez Najświętszej Ofiary, bez jasnego głoszenia „Extra Ecclesiam nulla salus” (poza Kościołem nie ma zbawienia) – niczego więcej niż ciekawości religijnej wywołać nie można. Jak może przyciągać wspólnota, która sama wyrzekła się wiary ojców? Jak zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi, moderniści „niszczą wszelką religię, a przede wszystkim religię katolicką, kierując się zasadą, że ponieważ jest największa, tym bardziej należy ją zwalczać” (pkt 39).
Zamiast zakończenia: wołanie o prawowitego pasterza
Gdy struktury posoborowe bawią się w ekumeniczne spotkania, katolicy integralni modlą się o powrót prawdziwego papieża na tron Piotrowy. Jak przepowiedział św. Franciszek z Asyżu: „Przyjdzie czas, gdy prawdziwi katolicy będą zmuszeni ukrywać się po jaskiniach i górach”. Turcja – niegdyś kolebka wielkich doktorów Kościoła – dziś stała się areną zdrady. Niech świadectwo krwi męczenników z Smyrny i Efezu przypomina nam, że tylko powrót do niezmiennej Tradycji może ocalić świat od duchowej zagłady.
Za artykułem:
Kościół w Turcji z radością oczekuje na Leona XIV (vaticannews.va)
Data artykułu: 18.11.2025








