Portal eKAI (18 listopada 2025) przedstawia rocznicę tzw. „Orędzia biskupów polskich do ich niemieckich braci” z 1965 roku jako chwalebny akt chrześcijańskiego pojednania. Artykuł wychwala dokument za rzekome „przerwanie spirali zła” i „ukazanie postawy wypływającej z Ewangelii”, pomijając całkowicie jego teologiczną pustkę i kolaborację z komunistycznym reżimem.
Naturalistyczna redukcja przebaczenia do narzędzia politycznego
Sednem krytykowanego dokumentu jest zdanie: „W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was […] nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”. Już w tym sformułowaniu ujawnia się zdradziecka dialektyka łącząca fałszywie „ducha chrześcijańskiego” z „duchem ludzkim”, co Pius X potępił w encyklice Pascendi jako typową dla modernizmu „zasadę immanencji religijnej”.
„Przebaczenie przynosi bowiem zysk w postaci gojenia ran serca ludzkiego i umożliwia budowę więzi międzyludzkich”
Te słowa ks. „prof.” Moskala demaskują prawdziwy cel całej operacji: zredukowanie nadprzyrodzonego aktu przebaczenia grzechów do terapii społecznej. Tymczasem Sobór Trydencki naucza wyraźnie: „Przebaczenie win następuje przez sakrament pokuty, gdzie kapłan działa in persona Christi” (sesja XIV, kan. 10). Żaden „list zbiorowy” nie może zastąpić indywidualnej spowiedzi i zadośćuczynienia!
Zdrada narodowa pod płaszczykiem „chrześcijańskiej miłości”
Autorzy artykułu chwalą „arcybiskupa” Kominka za rzekome „przełamanie milczenia między narodami”. Zapominają dodać, że:
- Dokument otwarcie kwestionował prawo Polski do Ziem Zachodnich, nazywając je „dawnymi diecezjami niemieckimi”
- Podpisany został w Rzymie bez wiedzy Prymasa Wyszyńskiego, który później publicznie dystansował się od jego treści
- Stanowił element szerszej gry watykańsko-komunistycznej, gdzie „pojednanie” służyło legitymizacji granicy na Odrze-Nysie w zamian za ograniczone ustępstwa dla Kościoła w PRL
Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi […] Nie można sprzeciwić się, że państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Tymczasem sygnatariusze listu uznali milcząco ateistyczne rządy za równoprawnych partnerów w kształtowaniu stosunków międzynarodowych.
Komunistyczna nagonka jako mistyfikacja
Artykuł kreuje mit „surowego ataku komunistów” na Episkopat, przemilczając oczywisty fakt: cała wymiana listów odbywała się za cichym przyzwoleniem służb bezpieczeństwa. Doniesienia o „rewizjonizmie” były cyniczną grą mającą:
- Stworzyć alibi dla Watykanu wobec Zachodu
- Utrwalić w społeczeństwie obraz Kościoła jako „zdrajcy narodowego”
- Przygotować grunt pod późniejszy układ PRL-RFN z 1970 roku
Ks. „prof.” Moskal posuwa się do bluźnierczego porównania, jakoby biskupi naśladowali „Zbawiciela wybaczającego z krzyża”. Tymczasem Chrystus przebaczył pokutującemu łotrowi (Łk 23,43), nie zaś całemu narodowi, który nie okazał skruchy za mordy na Polakach, grabieże i zniszczenia!
Teologiczne bankructwo „ducha Soboru”
Przywołana w artykule „Nota watykańska o tytułach maryjnych” (2025) stanowi logiczną konsekwencję omawianego dokumentu. Jeśli w 1965 roku „biskupi” zrezygnowali z głoszenia Regale Sacerdotium Chrystusa Króla, to dziś ich następcy odrzucają Mediatrix omnium gratiarum Matki Bożej. To ten sam nurt:
- Naturalizacji nadprzyrodzoności
- Relatywizacji dogmatów
- Kapitulacji przed duchem świata
„Błądzą ci, którzy sądzą, że można się zwrócić do Boga z pominięciem Chrystusa Człowieka. A gdy ktoś chce przyjść do Ojca, to czy zrobi to przez Niego, jeśli nie przez Króla?” (Św. Ireneusz, Przeciw herezjom, V, 25). Skoro „biskupi” z 1965 roku wzgardzili królewską godnością Zbawiciela, nie dziwne, że dziś ich następcy depczą przywileje Jego Matki.
Jedyna droga uzdrowienia: powrót do niezmiennej Tradycji
60. rocznica fałszywego „pojednania” przypomina nam, że:
- Żadne ludzkie układy nie zastąpią społecznego panowania Chrystusa Króla
- Prawdziwe przebaczenie wymaga ex opere operato łaski sakramentalnej, nie politycznych gestów
- „Biskupi” współpracujący z komunistami utracili prawo do nazywania się pasterzami
Jak nauczał Pius XII w Mystici Corporis Christi: „Katolik nie może ograniczać swej działalności do pielęgnowania osobistych cnót – musi walczyć o uznanie praw Chrystusa i Jego Kościoła w życiu publicznym”. Dopóki narody nie uznają władzy prawdziwego Króla, wszelkie „pojednania” pozostaną karykaturą pokoju Chrystusowego.
Za artykułem:
18 listopada 2025 | 00:03Przebaczenie pomaga przerwać zło – mija 60 lat o wymiany listów biskupów polskich i niemieckich (ekai.pl)
Data artykułu: 18.11.2025








