Portal Opoka relacjonuje incydent z Oleśnicy, gdzie funkcjonariusze policji legitymowali uczestników Publicznego Różańca o zatrzymanie aborcji pod tamtejszym szpitalem. Interwencja nastąpiła po telefonie od Gizeli Jagielskiej, lekarza dokonującego zabójstw prenatalnych, obserwującej modlących się przez okno placówki. Jak podaje Fundacja Życie i Rodzina, mundurowi „nie umieli powiedzieć, o co im chodzi i co złego zrobili ludzie pod szpitalem”, jedynie powołując się na „takie polecenie”. Ta groteskowa sytuacja odsłania głębszy dramat: państwo konsekwentnie broni katów przed modlącymi się ofiar.
Prawo naturalne kontra bezprawie systemowe
Podczas gdy aborterzy bezkarnie mordują dzieci nawet w 9. miesiącu ciąży – co Fundacja dokumentuje w zapowiadanym reportażu „Oleśnica. Śledztwo w sprawie zbrodni” – organy ścigania energię kierują na prześladowanie obrońców życia. Ten jaskrawy kontrast potwierdza diagnozę Piusa XI z encykliki Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod władzą”. Brak uznania społecznego panowania Chrystusa Króla prowadzi nieuchronnie do takiego bezprawia, gdzie zabójstwo staje się „prawem”, a modlitwa – „wykroczeniem”.
Milczenie pseudo-hierarchii jako współudział
Najbardziej wymowne w całej sprawie jest jednak całkowite milczenie miejscowych „biskupów”. Gdy świeccy ryzykują policyjne represje, by upominać się o prawa zamordowanych dzieci, pasterze zajęci są ekumenicznymi spotkaniami i dialogiem z wrogami Kościoła. Przypomina to surową ocenę św. Piusa X: „Milczenie lub półsłówka w sprawach zasad są zdradą prawdy” (Encyklika Notre charge apostolique). W obliczu jawnej zbrodni aborcyjnej, brak zdecydowanego potępienia ze strony struktury posoborowej stanowi współudział moralny.
Doszło też do wymiany zdań na temat praktyk które są udziałem Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy. Proliferzy pytali, dlaczego Policja tak szybko reaguje na Publiczny Różaniec, za to jest zupełnie obojętna na fakt, że Gizela Jagielska dalej zabija dzieci poprzez aborcję – w tej właśnie placówce, kilka pięter wyżej
Demonstracja bezsilności laickiego państwa
Interwencja oleśnickiej policji odsłania bezradność systemu zbudowanego na odrzuceniu Bożego prawa. Funkcjonariusze, niezdolni do wskazania podstawy prawnej swoich działań, stają się wykonawcami telefonicznych donosów aborterów. Jak trafnie zauważył św. Augustyn: „Państwo pozbawione sprawiedliwości staje się zorganizowaną bandą rozbójników” (De Civitate Dei). Tymczasem prawdziwa władza pochodzi od Boga („Non est potestas nisi a Deo” – Rz 13,1), co zobowiązuje ją do ochrony niewinnych.
Modlitwa jako akt cywilnego nieposłuszeństwa
W tej sytuacji Publiczny Różaniec pod „szpitalami” staje się nie tylko aktem pobożności, ale koniecznym aktem cywilnego nieposłuszeństwa. Jak uczył św. Tomasz z Akwinu: „Ludzka władza zawodzi, gdy odstępuje od Bożego prawa” (Summa Theologiae II-II, q. 42). Uczestnicy modlitwy w Oleśnicy dają świadectwo prawdzie w duchu męczenników, którzy „bardziej słuchali Boga niż ludzi” (Dz 5,29). Ich postawa demaskuje bankructwo systemu, który zamiast strzec życia, organizuje jego masową zagładę.
Ostatnie wydarzenia w Oleśnicy potwierdzają pilną potrzebę powrotu do zasad zawartych w Syllabusie Piusa IX, który potępiał błąd mówiący, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (pkt 55). Tylko uznanie królewskiej władzy Chrystusa nad narodami może położyć kres tej aborcyjnej hekatombie. Jak ostrzegał Pius XI: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Za artykułem:
Policja legitymowała uczestników różańca o zatrzymanie aborcji. „Nie podał żadnego konkretnego przepisu” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 18.11.2025








