Portal Tygodnik Powszechny (18 listopada 2025) promuje książkę Geoffroya de Lagasnerie „We trzech. Dążenie, by wyjść poza”, przedstawiającą przyjaźń jako narzędzie rewolucji społecznej mającej zastąpić rodzinę i zburzyć fundamenty cywilizacji chrześcijańskiej.
Rodzina – opresja czy fundament społeczeństwa?
Autorzy cytowanego artykułu bezwstydnie powtarzają modernistyczne kłamstwo, jakoby rodzina była „opresyjnym systemem kontroli” stworzonym przez „stare i nowe totalitaryzmy”. Tymczasem Casti connubii Piusa XI stanowi nieodwołalnie: „Małżeństwo nie jest instytucją ludzką czy świecką, lecz z woli Stwórcy i Odkupiciela podniesione zostało do godności prawdziwego i właściwego sakramentu Nowego Zakonu”. Postulat „radykalnej przyjaźni” jako alternatywy dla małżeństwa to jawny bunt przeciw pierwszemu przykazaniu Bożemu: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1,28 Wlg), które ustanawia rodzinę podstawową komórką społeczną.
„Ten nowy etyczny, przebudzony, rewolucyjny w istocie wymiar przyjaźni mógłby stać się czymś w rodzaju remedium na izolację, wyzwoleniem spod reguł życia społecznego”
Ta utopijna wizja łamie fundamentalną zasadę katolickiej socjologii wyrażoną w Quas Primas Piusa XI: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym – oto jedyna podstawa ładu społecznego”. Proklamowanie „życia antyinstytucjonalnego” to w istocie wezwanie do anarchii, gdzie ludzkie namiętności zastępują boskie prawo.
Przyjaźń jako narzędzie dechrystianizacji
Lagasnerie otwarcie przyznaje, że jego projekt ma stać się „zarzewiem kolejnego przebudzenia kontrkulturowego”. W języku doktryny katolickiej oznacza to nic innego jak propagowanie grzechu przeciwko Duchowi Świętemu – zatwardziałość w buncie przeciw łasce. Już Syllabus bł. Piusa IX potępia podobne błędy:
„Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą za prawdziwą uzna przy świetle rozumu” (Błąd 15)
oraz:
„Protestantyzm jest tylko inną postacią tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej, w której podobnie jak w Kościele katolickim można podobać się Bogu” (Błąd 18)
Postulat „zinstytucjonalizowania nowych form koegzystencji” wpisuje się w masoński plan zniszczenia katolickiego porządku, gdzie „Kościół nie jest już wiarygodnym autorytetem w dziedzinie moralności” (Lamentabili, 1907).
Elitaryzm nowej niewoli
Artykuł mimochodem przyznaje, że projekt Lagasnerie to „model bardzo elitarny” dostępny jedynie dla uprzywilejowanych intelektualistów. To potwierdza diagnozę św. Piusa X z Pascendi dominici gregis:
„Moderniści dążą do zastąpienia wiary religijnej uczuciem czysto subiektywnym, oderwanym od obiektywnego depozytu objawienia”
Proklamowana „przyjaźń” okazuje się więc kolejną formą zniewolenia – tym groźniejszą, że podszywającą się pod wolność. Gdy autorzy piszą o „zerwaniu więzi społecznych i ekonomicznych”, w rzeczywistości proponują atomizację jednostki pozbawionej zarówno rodziny, jak i Kościoła – idealnego konsumenta w systemie późnego kapitalizmu.
Diabelska dialektyka: miłość bez miłości
Najbardziej wymowna jest sprzeczność w samym sednie koncepcji: „To, co nas łączy, to nie miłość, ale więcej niż przyjaźń”. To klasyczna sofistyka modernistyczna potępiona przez św. Piusa X w przysiędze antymodernistycznej:
„Odżucam błąd tych, którzy twierdzą, że wiara przez Kościół proponowana może stać w sprzeczności z historią”
Chrystus nauczał jasno: „Nikt nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13 Wlg). Tymczasem Lagasnerie proponuje przyjaźń bez miłości – co jest czystym satanizmem, odwróceniem porządku nadprzyrodzonego.
Kontrrewolucja czy apostazja?
Promocja tej książki przez „Tygodnik Powszechny” – pismo od dziesięcioleci zaangażowane w niszczenie katolicyzmu w Polsce – stanowi część szerszej ofensywy przeciwko rodzinie. Jak przypomina Pius XI w Divini Redemptoris:
„Komunizm pozbawia małżeństwo godności sakramentu i całkowicie wypacza instytucję rodziny”
Dziś tę samą taktykę stosują „postępowi” intelektualiści pod płaszczykiem emancypacji. Ich prawdziwym celem jest nie „wyzwolenie”, lecz zniewolenie człowieka w systemie gdzie „każdy czyni, co chce” (Sdz 21,25 Wlg) – zapowiadając rządy Antychrysta.
Za artykułem:
Czy przyjaźń mogłaby się stać remedium na powszechną samotność? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 18.11.2025








