Portal Opoka relacjonuje wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał Polskę winną naruszenia art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w związku z zakazem aborcji eugenicznej. Wbrew medialnym doniesieniom, Ordo Iuris podkreśla, że wyrok nie zakwestionował samego zakazu, lecz sposób jego wprowadzenia – poprzez wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku w składzie z udziałem tzw. sędziów-dublerów oraz zwłokę w publikacji tego orzeczenia. Skarżąca, która dokonała aborcji w Holandii, otrzymała odszkodowanie w wysokości 16 495 euro.
Proceduralna mgła zasłaniająca zbrodnię
Analizowany tekst koncentruje się na proceduralnych aspektach sprawy, całkowicie pomijając fundamentalne nauczanie Kościoła katolickiego o nienaruszalności życia ludzkiego od poczęcia. Jak stwierdził Pius XI w encyklice Casti connubii: „Niewinni ludzie są, których życie jest równie święte i nienaruszalne, jak życie rodziców”. Tymczasem Ordo Iuris, choć formalnie broni zakazu aborcji, czyni to w języku konwencji międzynarodowych, a nie nieprzemijającego prawa Bożego.
Iluzja autorytetu w systemie apostazji
Trybunał Konstytucyjny, którego orzeczenie stało się przedmiotem sporu, jest instytucją całkowicie zależną od struktur neo-kościoła posoborowego. Jak przypomina bulla Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV: „Żaden heretyk może być papieżem ani piastować jakiejkolwiek władzy w Kościele”. Analogicznie, w państwie które oficjalnie odrzuca panowanie Chrystusa Króla (por. Pius XI, Quas Primas), wszelkie instytucje są pozbawione prawomocnego autorytetu. Spór o „sędziów-dublerów” to jedynie walka o władzę w ramach tego samego zepsutego systemu.
Relatywizacja prawa do życia
ETPC powołuje się na „prawo do autonomii osobistej”, które miałoby obejmować decyzje o zabijaniu nienarodzonych. To jawna herezja potępiona już w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 15, 16, 17). Tymczasem komentarz Ordo Iuris akceptuje logikę „praw człowieka”, podczas gdy Kościół naucza, że „nie masz w żadnym innym zbawienia” (Dz 4,12), a wszystkie prawa pochodzą od Boga, nie zaś z umów międzynarodowych.
„ingerencja w prawa wnioskodawczyni wynikające z art. 8 była spowodowana przedłużającą się sytuacją znacznej niepewności co do obowiązujących przepisów i dopuszczalności aborcji ze względu na nieprawidłowości rozwojowe u płodu”
To zdanie demaskuje naturalistyczne przesłanie całego dokumentu. Brakuje tu najmniejszej wzmianki o świętokradztwie, grzechu wołającym o pomstę do nieba czy nienaruszalności życia jako prawie natury. Jak przypominał św. Tomasz z Akwinu: „Grzech zabójstwa jest tym cięższy, im świętszą jest osoba zabita” (Summa Theologiae II-II, q. 64 a. 6). Dziecko nienarodzone – jako niewinne i niezdolne do grzechu – zasługuje na najwyższą ochronę.
Kapitulacja przed duchem świata
Najgroźniejszym aspektem całej sprawy jest milczące przyzwolenie na paradygmat „praw reprodukcyjnych”. Ordo Iuris chwali się, że ETPC nie uznał „prawa do aborcji”, ale już samo zaangażowanie w ten dyskurs jest zdradą katolickich zasad. Jak nauczał Pius XII: „Wszelka współpraca formalna w działaniach wewnętrznie złych jest niedozwolona”. Uznanie kompetencji ETPC do orzekania w sprawach życia i śmierci to akt apostazji z ducha Dignitatis humanae.
Zaniedbanie obowiązku ewangelizacji
W całym tekście brak jakiegokolwiek odniesienia do nadprzyrodzonego wymiaru życia ludzkiego, godności dziecka jako potencjalnego obywatela Nieba czy obowiązku heroicznego poświęcenia dla ochrony niewinnych. To ewidentne zaniedbanie wobec nauczania Piusa XII, który w Mystici Corporis Christi podkreślał: „Wierni powinni pamiętać, że ich wysiłki mające na celu obronę wiary są obowiązkiem wynikającym z przynależności do Mistycznego Ciała Chrystusa”.
„Aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje »prawa do aborcji«”
To zdanie jest szczególnym przejawem duchowego kompromisu. Czyż Chrystus nie przestrzegał: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34)? Akceptacja samego istnienia „prawa” do decydowania o życiu i śmierci – nawet jeśli formalnie nie przyznanego – to cicha zgoda na kulturę śmierci.
Strukturalna apostazja systemu
Spór o „sędziów-dublerów” odsłania głębszy problem: cały współczesny system prawny jest budowany na odrzuceniu królewskiej władzy Chrystusa. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Pokój Chrystusa w królestwie Chrystusowym – oto jedyne hasło zbawienia dla świata”. Tymczasem zarówno ETPC, jak i polskie władze działają w ramach porządku, który – odrzucając Boski autorytet – skazuje się na nieustanne spory proceduralne i relatywizm moralny.
Podsumowanie: konieczność radykalnego świadectwa
Podczas gdy Ordo Iuris toczy prawnicze potyczki w salach sądowych, dzieci wciąż są mordowane, a matki zwodzone fałszywym współczuciem. Kościół katolicki nie potrzebuje adwokatów, lecz męczenników gotowych głosić pełną prawdę bez kompromisów. Jak przypominał św. Jan Chryzostom: „Nie czas na delikatność, gdy w niebezpieczeństwie znajduje się wiara”. Dopóki obrońcy życia nie odważą się nazwać aborcji morderstwem i świętokradztwem bez oglądania się na konwencje międzynarodowe, ich walka pozostanie jedynie teatrem cieni w upadłym świecie.
Za artykułem:
Wyrok ETPC nie podważa zakazu aborcji eugenicznej. Komentarz Ordo Iuris (opoka.org.pl)
Data artykułu: 18.11.2025








