Portal LifeSiteNews relacjonuje, iż podczas przesłuchania w komisji stanowej Michigan 28 października 2025 roku, zastępczyni kuratora oświaty dr Sue Carnell odmówiła jednoznacznego potwierdzenia biologicznej rzeczywistości dwóch płci. Na pytanie republikańskiego reprezentanta Jaya DeBoyera: „Ile istnieje płci?”, urzędniczka odpowiedziała po dłuższym milczeniu: „Różni ludzie mają różne wierzenia w tej kwestii”.
Relatywizm naukowy jako narzędzie dekonstrukcji
Odmowa uznania obiektywnego porządku stworzenia przez przedstawicielkę systemu edukacji nie jest przypadkowym incydentem, lecz symptomem głębszej choroby trawiącej instytucje publiczne. Gdy poseł DeBoyer ripostował: „Możesz wierzyć, w co chcesz, ale nauka mówi, że są dwie”, uderzył w sedno problemu: współczesny neopogański kult subiektywizmu wypiera prawa natury wpisane w stworzenie przez Boga. Jak nauczał Pius XI w encyklice Divini Illius Magistri: „Wychowanie musi być oparte na niezmiennych zasadach prawa naturalnego i objawionego” (pkt 7). Tymczasem proponowane przez michigański departament edukacji „zaktualizowane” wytyczne dotyczące edukacji seksualnej planują wprowadzić:
„Odnośniki do tożsamości genderowej i orientacji seksualnej, nauczanie o bezpiecznych praktykach seksualnych – w tym abstynencji – oraz rozpoznawaniu przemocy seksualnej i partnerskiej”.
To klasyczny przykład strategii rozmywania prawdy poprzez zestawienie obiektywnych faktów (wykrywanie nadużyć) z ideologicznymi konstruktami (gender). W ten sposób „ohyda spustoszenia” (Dn 9,27) wkracza do systemu kształcenia młodzieży.
Milczenie jako wyznanie wiary w „nowego człowieka”
Reakcja urzędniczej aparatczuki nie powinna dziwić w kontekście totalnej inwazji marksistowskiej inżynierii społecznej na amerykańskie szkolnictwo. Jak trafnie zauważył senator Aric Nesbitt: „3/4 dzieci w Michigan nie potrafi czytać na poziomie klasy. Kiedy zdasz sobie sprawę, że to właśnie ci ludzie odpowiadają za edukację w Michigan, ta liczba zaczyna mieć znacznie więcej sensu”.
Przypadek Carnell stanowi lustrzane odbicie słynnej odpowiedzi sędzi Sądu Najwyższego Ketanji Brown Jackson, która podczas przesłuchań zatwierdzających oznajmiła: „Nie jestem biologiem”, gdy pytano ją o definicję kobiety. To nie niewiedza, lecz strategiczne unikanie prawdy w imię politycznego progresywizmu. Św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis demaskował taktykę modernistów:
„Modernista […] uznaje, że w życiu jednostkowym i społecznym wiara może wymagać pewnych form, pewnych symbolów, które nazywa formułami. Lecz formuły te powinny być dostosowane do wiary, a wiara do człowieka. Dlatego mogą i powinny się zmieniać” (pkt 26).
Edukacja czy indoktrynacja? Dwa oblicza „tolerancji”
Pod płaszczykiem „tolerancji i inkluzywności” dokonuje się systemowa demoralizacja młodzieży. Proponowane programy nie mają na celu edukacji, lecz przekształcenia szkół w laboratoria społecznej rewolucji. Jak przestrzegał papież Pius XI w cytowanej encyklice:
„Najgorszym zaś błędem w wychowaniu w dzisiejszych czasach jest naturalizm, to znaczy taki system wychowania, który wyłącza lub pomija nadprzyrodzone zasady chrześcijańskie” (pkt 60).
Działania władz Michigan wpisują się w szerszy kontekst kulturowego samobójstwa Zachodu. Podczas gdy stanowe władze forsują edukację genderową, konserwatyści zgromadzili się na drugim marszu pro-life w Lansing, protestując przeciwko aborcyjnemu prawu przeforsowanemu przez demokratów. Jak zauważył reprezentant Jim DeSana w rozmowie z LifeSiteNews: „Szczególnie budujące było widzieć uczniów katolickich szkół i dzieci edukacji domowej wśród ponad 4 000 uczestników”.
Teologia ciała kontra ideologia gender
Katolicka odpowiedź na genderową herezję musi sięgać do niezmiennych zasad metafizyki stworzenia. Jak uczy św. Tomasz z Akwinu: „Różnica płciowa została ustanowiona w samym dziele stworzenia” (Summa Theologiae I, q. 92, a. 1). Papież Pius XII w przemówieniu z 29 października 1951 roku do położnych podkreślał:
„Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę, różnym celom przeznaczonym, różnymi obdarzony przymiotami ciała i ducha”.
Tymczasem michigańskie plany edukacyjne stanowią bezpośredni atak na ontologiczną rzeczywistość płciowości, próbując zastąpić obiektywny porządek stworzenia płynną „tożsamością” oderwaną od biologicznych faktów. To nie postęp, lecz powrót do pogańskiego animizmu, gdzie rzeczywistość podporządkowuje się kaprysom jednostki.
Wezwanie do oporu i świadectwa
W obliczu tak jawnych przejawów kulturowego marksizmu, katolicy nie mogą pozostać bierni. Należy domagać się:
- Całkowitego odrzucenia programów genderowych w szkołach publicznych
- Przywódców zdolnych do jednoznacznej obrony prawdy biologicznej i teologicznej
- Wsparcia dla rodzin wybierających edukację domową lub katolicką
Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Sprawiedliwość i pokój możliwe są jedynie pod berłem Chrystusa Króla”. Dopóki społeczeństwo nie uzna publicznych praw Chrystusa, dopóty będzie pogrążać się w coraz głębszej dehumanizującej barbarii współczesnego neopogaństwa.
Za artykułem:
Michigan schools superintendent takes heat for refusing to say there are only two genders (lifesitenews.com)
Data artykułu: 18.11.2025








