Portal LifeSiteNews relacjonuje, iż amerykański ambasador przy ONZ Mike Waltz określił trwające prześladowania chrześcijan w Nigerii jako „ludobójstwo w masce chaosu”. Wskazał przy tym na celowy charakter ataków dżihadystów z Boko Haram oraz bezczynność nigeryjskich władz. W odpowiedzi na te zarzuty sekretarz stanu „Stolicy Apostolskiej” Pietro Parolin próbował podczas watykańskiego sympozjum zrelatywizować religijny charakter prześladowań, sprowadzając je do „konfliktu społecznego” między rolnikami a pasterzami. Tę jawną apostazję zdemaskował abp Carlo Maria Viganò, piętnując „haniebne słowa Kardynała Sekretarza Stanu”.
Naturalistyczne wypaczenie rzeczywistości prześladowań
Kompromitujące wystąpienie „kardynała” Parolina stanowi modelowy przykład modernistycznej zdrady, o której przestrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści mieszają prawdę z fałszem, by tym łatwiej oszukać umysły”. Głosząc, iż „przemoc w Nigerii nie jest konfliktem religijnym, lecz społecznym”, funkcjonariusz sekty posoborowej dokonuje diabelskiego odwrócenia porządku – tłumaczy prześladowania wiary naturalistycznymi czynnikami, całkowicie negując nadprzyrodzony wymiar męczeństwa.
Tymczasem Kościół katolicki zawsze nauczał, jak podkreślał Pius XI w Quas Primas, że „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – czy to katolików, czy innych chrześcijan, czy niechrześcijan – tak, iż cały rodzaj ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Prawdziwy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej nigdy nie zrównywałby prześladowców z prześladowanymi, lecz jednoznacznie wskazałby na korzeń zła – nienawiść szatana do Królestwa Chrystusowego.
„Nigerian Catholics are being killed in hatred of the Faith they profess, by Muslims and in obedience to the Koran” – abp Viganò
Milczenie o obowiązku nawracania muzułmanów
Najbardziej szokującym aspektem wypowiedzi Parolina jest całkowite pominięcie obowiązku ewangelizacji narodu nigeryjskiego. Gdy święci misjonarze – jak bł. Melchior de Marion-Brésillac, męczennik z Sierra Leone – szli na śmierć, by nieść światło Ewangelii poganom, dziś watykańscy urzędnicy zajmują się jedynie „dialogiem” i humanitarnym płaszczykiem dla apostazji.
Pius XII w Fidei donum (1957) wyraźnie nakazywał: „Należy użyć wszelkich środków, by nieść Ewangelię tym, którzy jeszcze jej nie znają”. Tymczasem struktury posoborowe nie tylko zaniechały misji, ale wręcz – jak w przypadku Nigerii – legitymizują islamską okupację, przemilczając fakt, że prześladowcy działają wprost według zasad koranicznego dżihadu.
Duchowa zapaść neo-kościoła
Reakcja abp Viganò obnaża całkowitą duchową zapaść sekty bergogliańskiej: „Nigerian Catholics are being martyred while Rome rambles on about synodality and inclusiveness”. Podczas gdy prawowici pasterze powinni nawoływać do krucjaty modlitewnej w intencji prześladowanych braci, watykańska kuria zajmuje się promowaniem sodomskich „błogosławieństw” i ekumenicznych kompromisów.
W świetle niezmiennej doktryły katolickiej, każde zaniedbanie obowiązku obrony wiary stanowi ciężki grzech przeciwko miłosierdziu. Jak pisał św. Alfons Liguori: „Kto może protestować przeciwko jawnemu świętokradztwu, a milczy – staje się wspólnikiem zbrodni”. „Kardynał” Parolin nie tylko milczy – on aktywnie przesłania rzeczywistość męczeństwa, by nie zakłócić dialogu z islamem.
Posoborowa herezja wolności religijnej
Próba relatywizacji nigeryjskiego ludobójstwa wynika wprost z soborowej herezji wolności religijnej, potępionej przez Piusa IX w Syllabusie błędów: „Każdy człowiek jest wolny, by wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą” (błąd nr 15). Gdy prawdziwy Kościół głosił, że „poza Kościołem nie ma zbawienia”, sekta posoborowa sankcjonuje wieloreligijny chaos, w którym mordowanie katolików staje się „konfliktem społecznym”.
Dlatego abp Viganò słusznie wskazuje na bezpośrednią odpowiedzialność modernistów: „Those same Muslims who are transforming your churches into mosques, with your cowardly and courtesan complicity”. Wystąpienie Parolina nie jest odosobnionym incydentem, lecz logiczną konsekwencją apostazji Vaticanum II.
Zadanie dla prawdziwych katolików
W obliczu tej dramatycznej sytuacji, katolicy wierni Tradycji winni:
1. Odmawiać Różaniec wynagradzający w intencji męczenników nigeryjskich
2. Odrzucić wszelką współpracę z sektą posoborową, która zdradza Chrystusa Króla
3. Wspierać materialnie tych nielicznych misjonarzy, którzy wciąż głoszą nieskażoną Ewangelię
4. Upominać się o przywrócenie prawowitej hierarchii i papieża w Rzymie
Jak pisał Pius XI, „nie ma prawdziwego pokoju bez uznania panowania Chrystusa”. Dopóki świat nie powróci do uznania społecznego panowania Naszego Pana, prześladowania będą narastać – za przyzwoleniem zdradzieckich „pasterzy” okupujących Watykan.
Za artykułem:
Trump’s UN ambassador calls persecution of Nigerian Christians a ‘genocide’ (lifesitenews.com)
Data artykułu: 18.11.2025








