Portal LifeSiteNews informuje o ostrzeżeniach kanadyjskiej posłanki Leslyn Lewis przed planowanym przez liberalny rząd wprowadzeniem obowiązkowych cyfrowych identyfikatorów. W przemówieniu w Izbie Gmin polityk konserwatywnej opozycji stwierdziła, że "każda obietnica przejrzystości może stać się narzędziem inwigilacji", podkreślając konieczność zachowania prawa do dobrowolności w korzystaniu z tych rozwiązań.
Naturalistyczna utopia totalnej kontroli
Rząd Marka Carneya zamierza powiązać dostęp do świadczeń federalnych – w tym emerytur – z elektroniczną identyfikacją. Lewis słusznie wskazuje na niebezpieczeństwo redukcji człowieka do zbioru danych: "Ludzkie istoty nie są punktami danych do zarządzania. Jesteśmy duszami z celem". Niestety, jej argumentacja zatrzymuje się na poziomie świeckiego libertarianizmu, nie sięgając rdzenia problemu: globalnego buntu przeciwko panowaniu Chrystusa Króla.
Bez odpowiedzi na te pytania zaufany ekosystem sztucznej inteligencji staje się grzecznym eufemizmem scentralizowanej kontroli
Krytykowany projekt wpisuje się w realizację agendy Great Reset Światowego Forum Ekonomicznego, z którym Carney utrzymuje bliskie relacje. Jak trafnie zauważa dokument Quas primas Piusa XI: "Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym" pozostaje jedynym lekarstwem na rewolucyjne zamysły wrogów ładu nadprzyrodzonego. Tymczasem posoborowa demoliberalna pseudofilozofia dopuszcza jedynie dyskusję o sposobach zniewolenia, nie zaś o jego moralnej dopuszczalności.
Technokratyczny kabalistyczny znak
Przymusowe cyfrowe identyfikatory stanowią jawną realizację masońskiego planu zniesienia wszelkich wolności pod pretekstem "bezpieczeństwa" i "efektywności". Już Pius IX w Syllabusie błędów potępił błąd nr 39: "Państwo jako źródło wszelkich praw posiada pewne prawo nie ograniczone żadnymi granicami". Tymczasem współcześni tyrani posuwają się dalej – pragną uczynić samo istnienie obywatela warunkowym od akceptacji ich cyfrowych kajdan.
Należy z mocą podkreślić: żadna władza nie ma prawa narzucać systemów identyfikacyjnych mogących posłużyć do wykluczenia ludzi z życia społecznego za odmowę uczestnictwa w grzechu. Jak czytamy w encyklice Libertas praestantissimum Leona XIII: "Władza ludzka (…) nie może nakazywać niczego, coby się sprzeciwiało prawu naturalnemu lub Bożemu".
Duchowa pustka "opozycji"
Choć Lewis deklaruje obronę wolności, jej retoryka ogranicza się do utylitarystycznych argumentów o "prawie do wycofania się z systemu". Brakuje fundamentalnego odniesienia do prawa Bożego jako jedynej podstawy ładu społecznego. Tymczasem już św. Robert Bellarmin przestrzegał: "Ktokolwiek zaprzecza, że Chrystus ma władzę nad doczesnymi sprawami ludzi, jest heretykiem" (De Romano Pontifice, Lib. V).
Również propozycja lidera konserwatystów Pierre’a Poilievre’a, by "wyraźnie zakazać" cyfrowych ID pozostaje dalece niewystarczająca. Bez jednoznacznego odwołania do społecznego panowania Chrystusa Króla i potępienia globalistycznej apostazji, takie działania stanowią jedynie gaszenie pożaru łyżką wody.
W obliczu tych wydarzeń, katolicy muszą pamiętać słowa Apokalipsy: "I sprawia, że wszyscy mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce lub na czole" (Ap 13,16). Obowiązkowy system identyfikacji cyfrowej jawi się jako namacalne wypełnienie tej zapowiedzi – narzędzie totalitarnego bałwochwalstwa, przeciwne naturze dziecka Bożego.
Za artykułem:
Leslyn Lewis urges fellow MPs to oppose Liberal push for mandatory digital IDs (lifesitenews.com)
Data artykułu: 20.11.2025








