Portal Gość Niedzielny relacjonuje decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie o wykreśleniu partii Nowa Nadzieja z ewidencji partii politycznych za niezłożenie sprawozdania finansowego za 2024 r. W uzasadnieniu sędzia Joanna Korzeń podkreśliła, że „nie budziło wątpliwości” zaniedbanie tego „podstawowego obowiązku” przez ugrupowanie Sławomira Mentzena. W piątek sąd wykreślił także pięć innych partii, w tym Konfederację Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Niepodległość.
Redukcja moralności do biurokratycznej sprawozdawczości
Podczas gdy „portal” koncentruje się na formalnoprawnych aspektach sprawy, całkowicie pomija fundamentalną katolicką zasadę: każda władza pochodzi od Boga i winna być sprawowana zgodnie z Jego prawem (Rz 13,1). Brak jakiejkolwiek refleksji nad moralnym wymiarem zaniedbań finansowych stanowi wymowne potwierdzenie naturalistycznej redukcji doktryny społecznej Kościoła w strukturach posoborowych. Pius XI w encyklice Quas primas jednoznacznie nauczał: „Władcy i rządy mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”, podczas gdy komentowany tekst sprowadza ocenę działalności politycznej do czysto proceduralnego kryterium.
W ocenie sądu nie budziło w niniejszej sprawie wątpliwości, że partia Nowa Nadzieja takiego sprawozdania nie złożyła. Zresztą do sądu nie wpłynęła odpowiedź na wniosek Państwowej Komisji Wyborczej o wykreślenie wpisu partii z ewidencji partii politycznych
Milczenie o nadprzyrodzonym wymiarze sprawiedliwości
Artykuł całkowicie ignoruje kluczową prawdę wiary: każdy ludzki sąd jest tylko odbiciem Sądu Ostatecznego. Brak choćby wzmianki o obowiązku kierowania się sprawiedliwością opartą na Dekalogu w działalności partii politycznych stanowi jaskrawy przykład sekularyzacji katolickiego dziennikarstwa. Św. Augustyn w Państwie Bożym przestrzegał: „Państwo, które nie służy Bogu, jest tylko zorganizowaną zbrodnią” (Lib. IV, cap. 4) – tymczasem tekst nie podejmuje nawet próby oceny programów wymienionych ugrupowań przez pryzmat moralności katolickiej.
Relatywizacja odpowiedzialności polityków
Przedstawione stanowisko Bartłomieja Pejo, który twierdził o „złożeniu sprawozdania” i „interpretacji PKW”, pozostaje bez teologicznej oceny. Tymczasem Katecizm większy św. Piusa X stanowczo potępia: „Zatajenie prawdy przed władzą, gdy wymaga tego dobro wspólne, jest grzechem przeciwko sprawiedliwości”. Brak moralnego osądu tego typu zachowań dowodzi, że „portal” przyjmuje perspektywę czysto świeckiego relatywizmu, sprzeczną z niezmienną nauką Kościoła wyrażoną w Syllabusie błędów (prop. 15, 39, 55).
Systemowa apostazja w posoborowym „dziennikarstwie katolickim”
Najgłębszym problemem tekstu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru polityki. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Nie masz w żadnym innym zbawienia (…) nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Tymczasem żadna z krytykowanych partii nie została oceniona pod kątem wierności królestwu Chrystusowemu, co stanowi zdradę misji katolickiego dziennikarstwa. Ta strategia milczenia o najważniejszych prawdach wiary jest charakterystyczna dla modernistycznej infiltracji struktur medialnych okupujących miejsce prawdziwego Kościoła.
Podsumowując, omawiany artykuł stanowi jedynie biurokratyczną relację, która – pod przykrywką neutralności – faktycznie promuje laicką wizję życia publicznego. W świecie, w którym „Syn Człowieczy nie miał gdzie głowy skłonić” (Mt 8,20), tego typu „reportaże” są niczym innym jak przejawem duchowej pustki instytucji udających kontynuację prawdziwego Kościoła Katolickiego.
Za artykułem:
Sąd postanowił wykreślić Nową Nadzieję z ewidencji partii politycznych (gosc.pl)
Data artykułu: 21.11.2025








