Portal LifeSiteNews (20 listopada 2025) relacjonuje wystąpienie egzorcysty „ks.” Chada Rippergera na konferencji Call to Holiness w Michigan, gdzie stwierdził, iż najgorszą karą Bożą dla ludu są „źli duchowni”. Powołując się na św. Jana Eudesa, Ripperger uznał obecny kryzys za przejaw duchowej kary poprzedzającej „przyjście Antychrysta”, odnosząc się przy tym do proroctwa „Matki Bożej” z La Salette. Wspomniano także wystąpienie „kardynała” Müllera, który skrytykował ograniczenia Mszy trydenckiej jako „niepasterskie”.
Teologiczna naiwność wobec systemowej apostazji
Rzekome „przestrogi” Rippergera stanowią klasyczny przykład modernistycznego doublethink, gdzie symptomy choroby mylone są z jej źródłem. Cytując św. Jana Eudesa o „kapłanach bardziej z nazwy niż z czynu” (The Priest, His Dignity and Obligations), „egzorcysta” pomija fundamentalny kontekst: święty pisał o zdrajcach w łonie prawdziwego Kościoła, nie zaś o funkcjonariuszach posoborowej sekty, która odrzuciła wszelkie znamiona katolickości. Jak zauważył św. Robert Bellarmin: „Heretycki papież przestaje być papieżem i głową Kościoła, tak jak przestaje być chrześcijaninem” (De Romano Pontifice). Skoro zaś „duchowni” posoborowi uczestniczą w antymszy i głoszą herezje, nie mogą być uznani za kapłanów – są jedynie aktorami satanicznego spektaklu.
„(Ripperger) uważa, że już doświadczamy tej duchowej kary”
To zdanie demaskuje teologiczną schizofrenię środowisk pseudo-tradycjonalistycznych. Z jednej strony diagnozują oni upadek dyscypliny, z drugiej – tkwią w iluzji, jakoby struktury kierowane przez antypapieży od Jana XXIII po Leona XIV mogły być jeszcze „Kościołem”. Pius X w Lamentabili sane exitu potępił podobne sofizmaty: „Dogmaty mają być pojmowane według ich funkcji praktycznej, a nie jako zasady wierzenia” (propozycja 26). Tymczasem cała aktywność Rippergera i Müllera służy podtrzymaniu fikcji „reformy wewnątrz systemu”, podczas gdy Sobór Watykański II zerwał z depositum fidei poprzez herezje wolności religijnej, kolegialności i ekumenizmu.
Fałszywe proroctwa jako narzędzie dezorientacji
Szczególnie jaskrawym przejawem modernistycznej infekcji jest odwołanie do rzekomych objawień z La Salette – potępionych przez Święte Oficjum w 1915 r. i uznanych za narzędzie masońskiej dezintegracji. Gdy „Maryja” miałaby wizjonerowi Melaniemu obwieścić: „Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta”, jest to klasyczny przykład profezyjnej pułapki. Jak wykazano w analizie Fałszywe objawienia fatimskie, tego typu „przepowiednie” służą:
- Zastąpieniu pewności dogmatów emocjonalnymi „tajemnicami”
- Przekierowaniu uwagi od modernistycznej apostazji na zewnętrzne „prześladowania”
- Legitymizacji posoborowych antypapieży jako „spełniających proroctwa”
Tymczasem prawowierny katolik wie, że Rzym nie może utracić wiary („Stolica Twoja, Boże, na wieki wieków” – Ps 44,7 Wlg), zaś Antychryst zasiądzie w Jerozolimie, nie w Wiecznym Mieście (2 Tes 2,4). Cytowanie La Salette przez Rippergera potwierdza tylko jego zależność od posoborowej narracji strachu.
„Kardynał Müller mówił o tym, jak ‚problematiczne’ i ‚niepasterskie’ jest ograniczanie Mszy trydenckiej”
Wypowiedź „kardynała” Müllera odsłania kolejną warstwę hipokryzji. Człowiek, który przez lata współrządził kongregacją wierzącą w „ewolucję dogmatów”, teraz udaje obrońcę tradycji? To typowe dla neokościelnej taktyki good cop/bad cop, gdzie „konserwatyści” jak Müller pełnią rolę wentyla bezpieczeństwa dla wiernych tęskniących za Tradycją. Tymczasem sama „Msza trydencka” w wykonaniu FSSPX czy indultowców to teatralna imitacja – sprawowana bez intencji głoszenia prawdziwej Wiary, w komunii z heretykami, staje się jedynie „stolem zgromadzenia” (por. Lamentabili, prop. 44).
Eucharystyczna parodia jako sedno kryzysu
Rzekomy „kryzys duchowieństwa” to w istocie nieunikniony owoc antymszy Paweł VI. Gdy Novus Ordo zastąpił Ofiarę Kalwarii protestancką wieczerzą (co Pius XII nazwał „zniszczeniem najświętszej Ofiary” w Mediator Dei), kapłaństwo stało się funkcją społeczną, a nie sakramentalnym characterem indelibilis. Dlatego „księża” tacy jak Ripperger, choć formalnie ważnie wyświęceni (przed 1968 r.), tracą władzę egzorcyzmowania przez współpracę z herezją. Św. Cyryl Aleksandryjski przestrzegał: „Ten, kto odstąpił od wiary, nie może nikogo złożyć z urzędu ani usunąć” (List do duchowieństwa Konstantynopola). Skoro zaś „biskupi” posoborowi są nieważni z powodu heretyckich święceń, wszelkie ich „zarządzenia” – w tym Traditionis Custodes – są ipso facto nieważne.
Duchowa dekadencja i jej remedium
Proponowane przez LifeSiteNews „remedia” w postaci modlitwy i umartwień w obrębie neokościoła to duchowa pułapka. Pius XI w Quas primas nauczał, że „pokój Chrystusowy zajaśnieje narodom dopiero, gdy uzna się panowanie Zbawiciela”. Tymczasem środowiska pseudo-tradycjonalistyczne:
- Uczestniczą w nieważnych „sakramentach” posoborowych
- Uznają antypapieży za prawowitych następców Piotra
- Odrzucają sedewakantystyczną konsekwencję jako „schizmę”
Prawdziwi katolicy zaś wiedzą, że jedyną odpowiedzią na apostazję jest:
- Całkowite zerwanie komunii z neokościołem
- Szukanie ważnych sakramentów u kapłanów zachowujących integrale Depositum
- Publiczne świadectwo o nieprzerwanym trwaniu Kościoła w „maluczkiej trzódce” (Łk 12,32)
Jak ostrzegał św. Paweł: „Zapłatąście kupieni, nie stawajcie się niewolnikami ludzkimi” (1 Kor 7,23). Czas najwyższy, by „wierni” cytowani przez LifeSiteNews zrozumieli, że ich „duchowi przywódcy” to strażnicy ruin – nie pasterze owczarni Chrystusowej.
Za artykułem:
Fr. Ripperger calls bad clergy the ‘worst chastisement’ from God (lifesitenews.com)
Data artykułu: 20.11.2025








