Sobór tradycyjny w kościele z księdzem prowadzącym wykład o Eucharystii.

Modernistyczne zawłaszczenie Eucharystii w wykładzie Akademii „Katolickiej”

Podziel się tym:

Portal eKAI (21 listopada 2025) relacjonuje wykład „ks. dr Krzysztofa Porosło, UP JPII” zatytułowany „Smakować Niebo. O Eucharystii i Życiu Wiecznym”, zorganizowany przez Akademię „Katolicką” w Warszawie. Prelegent, powołując się na dokument „soborowy” o liturgii oraz współczesnego „benedyktyna” Cassiana Folsoma, rozwodził się nad „zmysłowym” doświadczeniem liturgii, koncepcją „zmysłów duchowych” u św. Tomasza i św. Augustyna, oraz rzekomym „zastawem” życia wiecznego w Eucharystii.


Naturalistyczna redukcja Najświętszej Ofiary

Już sam tytuł wykładu – „Smakować Niebo” – zdradza niebezpieczne przesunięcie akcentów z Ofiary przebłagalnej na subiektywne doznania uczestników. Jak trafnie zauważa św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści (…) sakramenty uważają za rodzaj symbolów lub znaków, jednak nie pozbawionych mocy. Moc tę zaś pojmują podobnie jak ojcowie i pisarze Kościoła pojmowali virtus sermonis – pewną siłę słów sakramentalnych do wytworzenia religijnego uczucia w duszy, a stąd – i do umocnienia wiary” (Pascendi, §36).

Koncepcja „rozwodu między rozumem a zmysłami” w liturgii to klasyczny sofizmat mający usprawiedliwić desakralizację. Prawdziwy kult katolicki, jak naucza Pius XII w Mediator Dei, wymaga jednoczesnego zaangażowania intelektu (przez przyjęcie dogmatów) i zmysłów (przez szacunek dla świętych obrzędów), lecz nigdy przeciwstawiania tych elementów. „Ksiądz Porosło” popełnia tu grzech semipelagianizmu, sugerując, że człowiek własnymi zmysłami może „doświadczyć” Boga bez łaski wiary podanej przez Magisterium.

„Dokument soborowy o liturgii zwraca uwagę na znaki, to określa je jako «znaki zmysłowe» (signa sensibilia, SC 7), a nie, jak to brzmi w polskim tłumaczeniu – znaki widzialne”

To jawne nadużycie! Sobór Trydencki w sesji XIII, kan. 1-8 jednoznacznie potępia każdą próbę relatywizacji species eucharystycznych. Termin signa sensibilia w modernistycznym dokumencie „Sacrosanctum Concilium” służy wyłącznie wprowadzeniu protestanckiej koncepcji „znaku” przeciwnej katolickiemu pojęciu mysterium fidei. Jak przypomina św. Robert Bellarmin: „Forma konsekracyjna nie jest zwykłym znakiem, lecz skuteczną przyczyną transsubstancjacji” (De Sacramento Eucharistiae, I, 27).

Proba herezji symbolizmu eucharystycznego

Najcięższym błędem wykładu jest ukryte zaprzeczenie dogmatowi transsubstancjacji poprzez retorykę „zawodzących zmysłów”:

„Mówiąc o Eucharystii jednak zmysły «zawodzą». Widzimy, dotykamy, smakujemy i czujemy «chleb i wino», gdyż zmysły te dają nam dostęp do widzialnych postaci, które skrywają substancję – Ciało i Krew Pana”

To zdanie jest teologicznym absurdem! Sobór Laterański IV (1215) definiuje: „Przeistoczenie całej substancji chleba w substancję Ciała (…) które zmysły nie postrzegają, lecz sama tylko wiara” (DS 802). Zmysły nie „zawodzą” – przeciwnie, wiernie przekazują rzeczywistość accidentia, podczas gdy rozum oświecony wiarą pojmuje niewidzialną substancję. Sugerowanie, że postacie eucharystyczne „skrywają” Ciało Chrystusa wprowadza herezję kryptokalwinizmu, potępioną przez Piusa VI w konstytucji Auctorem fidei (1794).

Równie zgubna jest koncepcja „zmysłów duchowych” zaczerpnięta z pseudo-mistyki posoborowej. Św. Tomasz wyraźnie naucza, że „w tym życiu nie możemy oglądać istoty Boga” (STh I, q.12, a.11), zaś św. Augustyn przestrzega przed „duchowym zmysłowaniem, które wiedzie ku iluzjom” (De Genesi ad litteram XII, 7). Prawdziwa mistyka katolicka, jak u św. Jana od Krzyża, wymaga oczyszczenia zmysłów, nie zaś ich „duchowego” multiplikowania.

Eucharystia jako „zastaw” – fałsz eschatologiczny

Apogeum teologicznej prowokacji stanowi teza o Eucharystii jako „zastawie” (pignus) przyszłej chwały:

„Uczestnictwo w Eucharystii to jednak bardziej «zastaw» niż «zadatek» przyszłej chwały (pignus futurae gloriae), gdyż w myśl św. Tomasza otrzymujemy pełnię Osoby Chrystusa, a nie Jego cześć, choć pod osłoną znaków”

To karygodne przekręcenie nauki Doktora Anielskiego! Św. Tomasz w Summie Teologicznej (III, q.73, a.3) mówi wyraźnie: „Eucharystia jest zadatkiem (arrabo) przyszłej chwały”, używając terminu biblijnego (Ef 1,14), który oznacza nieodwołalną gwarancję, nie zaś zastaw hipoteczny. Różnica jest zasadnicza: zadatek to część zapłaty dana z góry, zastaw zaś – zabezpieczenie wierzytelności. Sugestia, że Eucharystia jest tylko „zabezpieczeniem” Bożej obietnicy, degraduje ją do roli magicznego talizmanu, nie zaś „źródła i szczytu życia chrześcijańskiego” (Trent, Sess. XIII, cap. 2).

Co więcej, twierdzenie, że w niebie nie będzie „pośrednictwa znaków” jest jawną herezją przeciwko eschatologii katolickiej. Sobór Watykański I naucza, że „Błogosławieni oglądają samego Boga jednego i troistego, takim jaki jest” (De fide, DS 3009), lecz nie przeczy to rzeczywistości uwielbionego Ciała Chrystusa, które pozostanie dla nas sakramentem na wieki. Jak pisze św. Bonawentura: „W ojczyźnie ujrzymy Chleb Anielski bez zasłony, lecz nie bez tajemnicy” (Breviloquium VI, 11).

Symptom apostazji posoborowej

Cały wykład stanowi modelowy przykład teologicznego bankructwa neo-kościoła. Zamiast adoracji Bóstwa w Najświętszym Sakramencie – mowa o „smakowaniu Nieba”; zamiast pouczenia o grzechu świętokradztwa – psychologizujące dywagacje o „doświadczeniu zmysłowym”; zamiast przypomnienia o konieczności stanu łaski uświęcającej – ezoteryczne brednie o „zmysłach duchowych”.

Nie dziwi powołanie się na rzekomy „dokument soborowy” – to przecież „Sacrosanctum Concilium” otworzyło Pandorą puszkę liturgicznych nadużyć, co Pius XII przepowiedział w Mediator Dei: „Każde nieuprawnione novum w kulcie stanowi zaczątek nieobliczalnych następstw” (§61). Akademia „Katolicka” realizuje tu program masona Annibale Bugniniego, który w „La Civiltà Cattolica” z 1965 r. otwarcie przyznał, że reforma liturgiczna ma służyć „otwarciu na świat”.

Na koniec – ironia losu – zachęta do śledzenia wykładów na YouTube. Czyż nie o tym pisał Pius XI w Quas Primas: „Gdy usunięto Jezusa Chrystusa (…) z życia publicznego, wówczas stało się źródłem wszystkich nieszczęść”? „Ksiądz Porosło” może „smakować” swoje neomodernistyczne fantazje – katolicy zaś niech trwają przy „niezmiennej Tradycji świętej” (Pius XII, Humani generis, §21), gdzie Eucharystia zawsze była i będzie Krwawą Ofiarą Golgoty, a nie „zastawem” dla zmysłowych poszukiwaczy duchowych wrażeń.


Za artykułem:
Patronat KAI„Duchowość dla Warszawy”: O Eucharystii i Życiu Wiecznym
  (ekai.pl)
Data artykułu: 21.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.