Portal WIĘŹ.pl (21 listopada 2025) prezentuje fragment dziennika Kim Keum Hee przedstawiający hodowlę roślin jako formę terapii i duchowego wsparcia. Autorka opisuje proces przesadzania filodendrona w kwiaciarni, nadając tej czynności cechy quasi-religijnego rytuału: „Hodowla roślin przypomina mi, jak wielu rzeczy nie jestem w stanie pojąć. Uświadamia, że nie znam wszystkich powodów, dla których rośliny rosną i tak pięknie się prezentują”. Tekst promuje naturalistyczną duchowość pozbawioną odniesienia do Boga-Stwórcy, wpisując się w modernistyczną tendencję zastępowania religii pseudomistycznym kultem stworzenia.
Kult przyrody jako objaw apostazji
Relacja autorki z roślinami odsłania głębszy problem współczesnej duchowości: bałwochwalcze przeniesienie atrybutów boskich na materię. Opis „miękkiego, cieplutkiego kocyka” z kamyczków czy antropomorfizacja rośliny („machałby korzonkami jak nogami”) ukazuje neopogańskie tendencje potępione już w Piśmie Świętym: „Albowiem zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów” (Rz 1,23). Pius XI w encyklice Quas primas ostrzegał przed takim odwróceniem porządku: „Ludzie usunęli Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”.
„Ładnie ją pani odchowała”
Ta pozornie niewinna pochwała kwiaciarki odsłania drugi grzech główny współczesności – kult samouwielbienia. W miejsce pokory wobec Stwórcy autor proponuje narcystyczne zaspokojenie w doczesnym uznaniu („Niewiele rzeczy jest w stanie tak bardzo podnieść mnie na duchu jak pochwała z ust osoby trzeciej”). Tymczasem św. Paweł przypomina: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Ef 2,8-9).
Teologiczne konsekwencje naturalizmu
Opisywane praktyki stanowią realizację błędów potępionych w Syllabusie Piusa IX (1864):
- Panteizm (punkt 1): utożsamianie sił przyrody z działaniem boskim
- Absolutny racjonalizm (punkt 3): wiara w terapeutyczną moc stworzenia bez odniesienia do Łaski
- Odrzucenie objawienia (punkt 5): zastąpienie depozytu wiary „doświadczeniem osobistym”
Lamentabili sane exitu Świętego Oficjum (1907) demaskuje takie postawy jako przejaw modernizmu: „Dogmaty […] są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (punkt 22). W analizowanym tekście widać to szczególnie w opisie przesadzania roślin jako „rytuału” pozbawionego transcendentnego wymiaru.
Duchowa pustka współczesnego człowieka
Milczenie o Bogu w kontekście cierpienia („kilku ponurych dniach”) i śmierci („bukiecik, którym żegnałam swojego ukochanego psa”) odsłania tragiczne skutki odrzucenia wiary. Gdy człowiek traci perspektywę wieczności, szuka pocieszenia w przemijającym stworzeniu – jak zauważył św. Augustyn: „Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie”.
Proponowana w artykule „duchowość roślinna” to klasyczny przykład ewolucji dogmatu w kierunku naturalizmu, potępionej przez św. Piusa X w Pascendi: „Dla modernisty religia i dogmat muszą się rozwijać i zmieniać”. Tymczasem prawdziwa pociecha płynie jedynie z Niepokalane Serce Marji i Najświętszej Ofiary – o czym świadczą liczne nawrócenia grzeszników w historii Kościoła.
Konieczność powrotu do prawdziwej duchowości
Zamiast szukać ukojenia w liściach filodendrona, współczesny człowiek powinien zwrócić się ku:
- Różńcowi Świętemu – orężowi przeciw duchowej pustce
- Adoracji Najświętszego Sakramentu – źródłu łaski
- Nauczaniu Doktorów Kościoła – niezmiennemu drogowskazowi
Jak przypominał Pius XI w Quas primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym […] przywracając panowanie Pana naszego”. Żadna roślina nie zastąpi Krzyża – jedynego drzewa przynoszącego zbawienie.
Za artykułem:
Rośliny pomagają nam mierzyć się z trudnymi momentami (wiez.pl)
Data artykułu: 20.11.2025








