Synkretyzm religijny na światowym wybiegu
Portal LifeSiteNews relacjonuje wydarzenia z konkursu „Miss Universe” w Tajlandii, gdzie uczestniczki odważyły się na publiczne profanacje katolickich symboli. Brazylijska „reprezentantka” Maria Gabriela Lacerda wystąpiła w kostiumie stylizowanym na figurę Matki Bożej z Aparecidy, co określiła jako „zewnętrzny znak przypominający o zobowiązaniu wobec Jezusa przez Maryję”. Tymczasem Quas Primas Piusa XI jednoznacznie naucza: „Chrystusowi jako Człowiekowi można powiedzieć, że otrzymał od Ojca władzę i cześć i królestwo” (Dan 7,13-14) – a nie królestwo bikini i fleszy.
„I love you, my Mother! All honor and glory to your Son!” – pisała Lacerda na Instagramie, paradując w bluźnierczym stroju.
Francuska „miss” Ève Gilles przywdziała kostium „nawiązujący” do św. Joanny d’Arc, co stanowi karykaturę świętości. Heroiczna dziewica, która przebrana w męskie szaty chciała uniknąć zgorszenia, została sprowadzona do roli modelki prezentującej „metaliczny strój” z flagą Francji. Jakże daleko od słów Piusa XI: „Kościół Boży (…) rodzi i wychowuje coraz to nowe zastępy świętych mężów i niewiast, a Chrystus tych, którzy Mu byli w Królestwie ziemskim wiernymi i posłusznymi poddanymi, nie przestaje powoływać do szczęścia w Królestwie niebieskim” (Quas Primas).
„Viva Cristo Rey” na zgniłym ołtarzu próżności
Zwłaszcza bulwersujące były działania zwyciężczyni – Meksykanki Fátimy Bosch, która po nałożeniu korony wykonała znak krzyża i wykrzyknęła „¡Viva Cristo Rey!”. Ten heroiczny okrzyk męczenników Cristero zostaje tu sprowadzony do pustego hasła w konkursie, który sam w sobie jest antytezą Królestwa Chrystusowego. W encyklice Quas Primas czytamy: „Czyż można dziwić się, iż ten, który przez Jana zwany jest książęciem królów ziemi (Ap 1,5), (…) ma na szacie i na biodrze swoim napisane: Król nad królami i Pan nad panami” (Ap 19,16). Tymczasem Bosch przyjmuje koronę od świata, który odrzuca prawdziwe panowanie Zbawiciela.
„Miss Pakistan” Roma Riaz (rzekomo chrześcijanka) paradowała w czarnej sukni ze srebrnym krzyżem, wykonując znak krzyża.
Ten teatralny gest w kraju zdominowanym przez islam przypomina raczej perwersjną grę tożsamościową niż autentyczne wyznanie wiary. Prawdziwa solidarność z prześladowanymi braćmi wymagałaby raczej heroicznego milczenia niż uczestnictwa w tym zgniłym spektaklu.
Konkurs piękności jako anty-ewangelia
Sam konkurs „Miss Universe” stanowi jawną antytezę katolickiej koncepcji kobiecej godności. Już Pius XII w przemówieniu z 22 kwietnia 1956 roku potępiał konkursy piękności jako „haniebny handel ciałem kobiecym”. Tymczasem LifeSiteNews – pod pozorem „dobrej nowiny” – bezkrytycznie relacjonuje tę farsę, nie wskazując na jej głęboko niemoralny charakter.
Co więcej, użycie katolickich symboli w tym kontekście to klasyczny przykład modernistycznej strategii opisanej w Syllabusie Piusa IX: „Protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej” (błąd 18). Jak bowiem inaczej nazwać mieszanie sacrum z profanum, jeśli nie relatywizacją wiary?
Posoborowa zgnilizna w „katolickim” przebraniu
Najjaskrawszym przykładem apostazji jest sama reakcja tzw. konserwatywnych mediów. Portal CatholicVote entuzjastycznie tweetował: „Brazylijska uczestniczka Miss Universe 2025 (…) pojawiła się w kostiumie zainspirowanym Matką Bożą z Aparecidy”, co dowodzi całkowitej utarty zmysłu sacrum w środowiskach nominalnie katolickich.
W świetle Lamentabili sane Świętego Oficjum (1907) mamy do czynienia z typowym błędem modernizmu: „Dogmaty, sakramenty i hierarchia (…) są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (błąd 54). Uczestniczki traktują symbole wiary jak kostiumy do przymierzania – dokładnie jak „duchowni” posoborowi traktują szaty liturgiczne.
Konsekwencje teologiczne: Grzech świętokradztwa
Uczestnictwo w tego typu konkursach stanowi ciężkie zgorszenie i narusza pierwsze przykazanie. Jak uczy Katechizm Rzymski: „Bałwochwalstwo polega nie tylko na oddawaniu czci fałszywym bogom, ale także na bezczeszczeniu świętych znaków prawdziwej religii”. Tymczasem „misje” w szatach nawiązujących do świętych to:
- Symulakra sakralności pozbawionej treści
- Próba pogodzenia światowości z pozorami pobożności
- Jawna profanacja wizerunków świętych
Warto przypomnieć słowa Piusa XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…) stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Quas Primas). Uczestniczki „Miss Universe” stały się żywymi ilustracjami tego upadku – koronowane przez świat, który odrzucił prawdziwego Króla.
Kościół kontra neo-pogaństwo
Jedyną właściwą reakcją katolika na tego typu wydarzenia jest całkowite odrzucenie i publiczne potępienie. Jak nauczał św. Pius X w Pascendi: „Moderniści usiłują wprowadzić do Kościoła oślepiającą sofistykę”. W tym przypadku sofistyką jest próba przedstawienia konkursu piękności jako „przestrzeni ewangelizacji”.
Prawdziwa pobożność maryjna przejawia się – jak uczy Pius XII – w „naśladowaniu cnót Matki Bożej: pokory, czystości i posłuszeństwa”. Tymczasem prezentowane na wybiegu „kostiumy” to jedynie puste fetysze w globalistycznym teatrze pozorów.
Na koniec warto przypomnieć prorocze słowa z Quas Primas: „Niechaj więc obowiązkiem (…) będzie, aby (…) lud (…) wezwano, by tak życie urządził i ułożył, iżby ono odpowiadało życiu tych, którzy wiernie i gorliwie słuchają rozkazów Boskiego Króla”. W świecie, który koronuje swoje „miss universe”, jedyną właściwą postawą pozostaje wołanie: Christus vincit! Christus regnat! Christus imperat!
Za artykułem:
Several Miss Universe contestants display signs of Catholic faith during competition (lifesitenews.com)
Data artykułu: 21.11.2025








