Leon XIV i ukraińska delegacja: synkretyzm polityki i pseudo-religijności
Portal eKAI (22 listopada 2025) relacjonuje spotkanie uzurpatora watykańskiego Leona XIV z ukraińską delegacją złożoną z nastolatków uprowadzonych przez Rosję oraz polityków. „Papież Leon XIV przyjął 21 listopada na prywatnej audiencji w Watykanie ukraińską delegację pod przewodnictwem zastępcy szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Iryny Wereszczuk” – czytamy. Wydarzenie stanowi jaskrawy przykład bałwochwalczego pomieszania sfery politycznej z pseudo-sakralną.
Polityczna instrumentalizacja cierpienia
Iryna Wereszczuk, pełniąca funkcję w administracji Wołodymyra Zełenskiego, wykorzystała audiencję do forsowania agendy politycznej:
Wyraziła również prośbę o dalsze wsparcie Stolicy Apostolskiej „w powrocie dzieci, w uwolnieniu więźniów, w zapewnieniu, że każdy Ukrainiec, wypędzony z domu przez wojnę, będzie mógł ponownie objąć swoich bliskich”
. To klasyczne zastosowanie modus operandi posoborowej sekty, gdzie religia służy legitymizacji świeckich interesów, wbrew zasadzie „Daj więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22, 21 Wlg).
Naturalistyczne wypaczenie modlitwy
Szczególnie wymowne było przeprowadzenie modlitwy „Ojcze nasz” w języku ukraińskim, co stanowi bezpośrednie odrzucenie katolickiej zasady prymatu łaciny jako języka liturgicznego. Pius XII w encyklice Mediator Dei stanowczo potępił takie praktyki: „Kościół, będąc stróżem świętych obrzędów, nigdy nie pozwolił, by języki narodowe zajęły tak wielkie miejsce w świętych obrzędach”. Akt ten odsłania heretycką koncepcję modlitwy jako narzędzia budowania więzi społecznych, a nie adoracji Boga w Trójcy Jedynego.
Kult narodu zamiast kultu Boga
Wymiana „darów” – dziecięcych rysunków i koszulek z symbolami Ukrainy za różańce – to akt synkretyzmu graniczący z bluźnierstwem.
Ukraińskie dzieci podarowały papieżowi swoje rysunki oraz dwie koszulki z symbolami niepokonanej Ukrainy. W odpowiedzi papież wręczył wszystkim różańce
. Różaniec, najpotężniejsza broń przeciwko herezji, został zredukowany do gadżetu w geopolitycznej grze. Jak przypomina św. Ludwik Maria Grignion de Montfort: „Różaniec jest łańcuchem bezpieczeństwa na przepaścistych drogach tego świata” – nie zaś narzędziem dyplomacji.
Teologiczna nicość „działań humanitarnych”
Podziękowania Wereszczuk za „codzienne działania humanitarne” odsłaniają rdzeń apostazji posoborowia: redukcję misji Kościoła do agencji socjalnej. Tymczasem Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał nieomylnie: „Pokój Chrystusowy w królestwie Chrystusowym” – prawdziwy pokój pochodzi wyłącznie z poddania narodów pod panowanie Chrystusa Króla, a nie z tymczasowych rozejmów politycznych. Brak jakiejkolwiek wzmianki o nawróceniu Rosji na katolicyzm czy modlitwie o prawdziwy pokój w Chrystusie ukazuje całkowite zerwanie z nadprzyrodzonym celem Kościoła.
Milczenie o źródłach łaski
Najcięższym oskarżeniem wobec całego spektaklu jest całkowite przemilczenie kwestii zbawienia dusz, sakramentów czy modlitwy wynagradzającej. Gdzie jest wezwanie do ofiarowania cierpienia w intencji nawrócenia Rosjan? Gdzie wskazanie na Najświętszą Ofiarę jako jedyne źródło prawdziwego pokoju? To dramatyczne potwierdzenie diagnozy św. Piusa X, który w Lamentabili sane potępił modernistyczne pomijanie nadprzyrodzoności jako „sprzeczne z katolicką doktryną” (propozycja 25).
Spotkanie w Watykanie nie było aktem miłosierdzia, lecz politycznym performansem, gdzie cierpienie dzieci stało się parawanem dla głębszej zdrady: zastąpienia Królestwa Chrystusowego królestwem człowieka. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła” (błąd 55) – oto żywe wcielenie tej herezji.
Za artykułem:
Ukraińscy nastolatkowie, którzy byli uprowadzeni do Rosji, spotkali się z papieżem (ekai.pl)
Data artykułu: 22.11.2025








