Portal Gość Niedzielny relacjonuje stanowisko wiceprezydenta USA J.D. Vance’a, który stwierdził na platformie X: „Każdy plan zakończenia wojny Rosji na Ukrainie powinien chronić suwerenność Ukrainy i być akceptowalny dla obydwu krajów”. Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał „z szacunkiem przyjąć pragnienie” Donalda Trumpa dotyczące zakończenia konfliktu, podczas gdy sam Trump groził utratą kolejnych terytoriów, jeśli Ukraina nie zaakceptuje amerykańskiego planu pokojowego. Portal Axios ujawnił rzekome szczegóły 28-punktowego porozumienia, zakładającego m.in.: rezygnację Kijowa z aspiracji do NATO, redukcję armii do 600 tys. żołnierzy oraz oddanie części ziem pod kontrolą rosyjską.
Naturalistyczne złudzenie „pokoju bez Krzyża”
Przedstawiona narracja ujawnia fundamentalny błąd antropologiczny współczesnej polityki międzynarodowej, sprowadzający sprawiedliwość do czysto ludzkich kalkulacji. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas (1925): „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem zarówno Vance, jak i Trump operują kategorią „realizmu politycznego”, który w rzeczywistości jest kapitulacją przed lex talionis (prawem zemsty) tego świata.
Propozycja oddania części ukraińskiego terytorium – nawet jeśli obecnie okupowanego – stanowi zdradę katolickiej zasady nienaruszalności praw narodów. Jak przypominał św. Augustyn w De Civitate Dei, żaden pokój oparty na niesprawiedliwym podziale dóbr nie zasługuje na tę nazwę. W tym kontekście milczenie świata wobec rosyjskiej agresji przypomina postawę Piłata, który „uczynił umywadło z sumienia” (kard. August Hlond).
Fałszywa dychotomia: suwerenność vs. kapitulacja
Retoryka Vance’a tworzy pozorny dylemat: „albo dalsza wojna albo kompromis terytorialny”. Tymczasem Codex Iuris Gentium (1937) jednoznacznie stwierdza, że „żaden układ nie może legalizować grabieży dokonanej przemocą”. Propozycja zmuszenia Ukrainy do rezygnacji z członkostwa w NATO dodatkowo ujawnia hypokryzję tzw. wolności wyboru sojuszy – prawa uznawanego przez Zachód tylko wtedy, gdy służy interesom geopolitycznym mocarstw.
Warto przypomnieć, że już w 1920 r. Stolica Apostolska potępiła traktat ryski narzucający Polsce niesprawiedliwe granice na Wschodzie. Dziś brak podobnego głosu ze strony struktur okupujących Watykan demaskuje ich ideologiczną kolaborację z nowym światowym porządkiem.
Ewangelia pokoju vs. „Realpolitik”
Najbardziej jaskrawym przejawem apostazji współczesnych elit jest całkowite pominięcie supernaturalnego wymiaru pokoju. Jak pytał Pius XII w radiowym orędziu z 1939 r.: „Cóż bowiem znaczą wszelkie ludzkie zapewnienia pokoju wobec boskiego prawa, które mówi: Szukajcie najpierw Królestwa Bożego, a reszta będzie wam dodana?”.
Tymczasem zarówno autorzy planu pokojowego, jak i komentujący go dziennikarze redukują problem wyłącznie do:
- kwestii militarnych (limit 600 tys. żołnierzy)
- geopolitycznych gier (blokada NATO)
- ekonomicznych sankcji
Brak jakiegokolwiek odniesienia do:
- potrzeby nawrócenia agresorów
- zadośćuczynienia za zbrodnie wojenne
- modlitwy jako narzędzia pokoju
co stanowi materialistyczne wypaczenie chrześcijańskiego pojęcia sprawiedliwości.
„Pokój przez poddanie” – droga Antychrysta
Proponowany model „pokoju” poprzez unilateralne ustępstwa przypomina diabelskie pokusy Chrystusa na pustyni: „Dam Ci wszystkie królestwa świata, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon” (Mt 4,9 Wlg). Współczesne mocarstwa – podobnie jak niegdyś faryzeusze – „nie wiedzą, czego się trzymają” (Mt 22,29 Wlg), odrzucając jedyną gwarancję pokoju: społeczne panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Jak trafnie diagnozował św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907), moderniści „redukują religię do sentymentu”, co doskonale widać w przypadku Zełenskiego przyjmującego z „szacunkiem” propozycje prowadzące do destrukcji jego narodu. To nie realizm, ale duchowa ślepota wynikająca z odrzucenia łaski.
Jedyna droga: Christus Vincit!
Katolicka odpowiedź na wojnę musi rozpoczynać się od:
- Publicznej intronizacji Chrystusa Króla w narodach
- Wynagradzającej Komunii św. w rycie trydenckim
- Różańca odmawianego w intencji nawrócenia władców
Historia udowodniła, że żadne traktaty – od westfalskiego po jałtański – nie przyniosły trwałego pokoju. Jak pisał prof. Plinio Corrêa de Oliveira: „Pokój będzie wtedy, gdy Najświętsza Marja Panna będzie uznana za Królową Narodów”. Dopóki zaś świat hołduje zasadzie „nie ma zbawienia poza demokracją”, powtarzać będziemy za Psalmistą: „Przecz wzburzają się narody, a ludy knują daremne spiski? Powstali królowie ziemscy i książęta zeszli się społem przeciw Panu i przeciw Pomazańcowi jego” (Ps 2,1-2 Wlg).
Za artykułem:
Vance: każdy plan pokojowy powienien chronić suwerenność Ukrainy (gosc.pl)
Data artykułu: 22.11.2025








