Młoda Janice Moss modli się przed kliniką aborcyjną, oświetlona boskim światłem

Cud życia wbrew aborcyjnemu terrorowi: świadectwo łaski Bożej w czasach apostazji

Podziel się tym:

Miłosierdzie Boże wobocie zagubionej duszy

Portal LifeSiteNews relacjonuje historię Janice Moss, która w 1973 roku jako bezdomna 17-latka, będąc w ciąży, doświadczyła interwencji Bożej Opatrzności, która uratowała życie jej dziecku. Pomimo nacisków środowiska i trudnej sytuacji życiowej, młodociana matka zdecydowała się donosić ciążę, co doprowadziło do powstania szczęśliwej rodziny katolickiej.


Naturalistyczne przesłanie współczesnych mediów

Artykuł przedstawia historię Moss w konwencji „pro-life”, jednakże wyraźnie pomija nadprzyrodzony aspekt wydarzeń. Podczas gdy autorka cytuje słowa modlitwy: „Powiedziałam: 'Powiedziano mi, że zawsze będziesz mnie kochał. Gdzie więc jesteś?’”, nie wyciąga teologicznych wniosków z cudownego charakteru tych wydarzeń. Jak słusznie nauczał Pius XII w encyklice Humani generis: „Boskie miłosierdzie działa zawsze w zgodzie z naturą, lecz często przekracza jej prawidła”.

„Następnego ranka udała się do placówki aborcyjnej na umówioną wizytę. 'Wciąż powtarzałam: Nie chcę tego robić, nie chcę tego robić’ – wspomina. Jednak z każdą sekundą zbliżała się do procedury, której nie chciała i której nie mogłaby cofnąć. 'Teraz jestem w pokoju i wiem, że to ja jestem następną osobą, która tam wejdzie’ – opowiada. Wtedy otworzyły się drzwi i usłyszała: 'Nie możemy dziś przeprowadzić zabiegu’”.

Kompletny brak odniesienia do działania łaski uświęcającej w tym momencie życia Moss świadczy o naturalistycznym podejściu autorów. Jak przypomina św. Tomasz z Akwinu w Sumie Teologicznej (I-II, q. 113 a.5): „Nawrócenie grzesznika jest większym cudem niż stworzenie świata”.

Zatrute źródła współczesnego „pro-life”

Narracja artykułu koncentruje się na ludzkich wysiłkach i „wyborze życia”, całkowicie pomijając konieczność łaski Bożej do prawdziwego nawrócenia. Tymczasem Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (sesja VI, rozdz. 5) stanowczo naucza: „Bez łaski uprzedzającej i wspomagającej człowiek nie może podjąć żadnego dobrego dzieła zbawiennego”.

Szczególnie niepokojące jest wsparcie, jakie bohaterka otrzymała od organizacji protestanckiej (Salvation Army), której doktryna odrzuca sakramentalny charakter małżeństwa i prawdziwą obecność Chrystusa w Eucharystii. Jak czytamy w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 18): „Protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej”. To milczące założenie ekumenizmu jest jawną zdradą katolickiej ortodoksji.

Kryzys sakramentalnego małżeństwa

Artykuł wspomina o związku Moss z mężczyzną o imieniu Cal, z którym żyje od 50 lat, jednak nie precyzuje ważności ich małżeństwa. W kontekście wsparcia protestanckiego i braku wzmianki o katolickim ślubie, należy zadać pytanie o sakramentalny charakter tego związku. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1012) wyraźnie stanowi, że „Chrystus Pan podniósł samo małżeństwo między ochrzczonymi do godności sakramentu”. Pominięcie tej kwestii przez autorów świadczy o relatywizacji nierozerwalności małżeńskiej.

Ideologiczne wykorzystanie świadectwa

Choć historia Moss stanowi wymowne świadectwo działania Opatrzności, artykuł sprowadza ją do poziomu politycznej narracji „pro-life”, całkowicie pomijając konieczność życia w łasce uświęcającej i przynależności do prawdziwego Kościoła. Jak nauczał papież Pius XI w encyklice Casti connubii: „Nie wystarczy zachować życie fizyczne dziecka, ale należy zabiegać o jego wieczne zbawienie przez chrzest i katolickie wychowanie”.

Brakuje też jakiegokolwiek odniesienia do obowiązku wynagrodzenia za grzech aborcji przez pokutę i uczynki zadośćuczynienia, co stanowi poważne zaniedbanie duszpasterskie.

Prawdziwe rozwiązanie: Królestwo Chrystusowe

Ostatecznie historia Moss ukazuje palącą potrzebę przywrócenia społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak głosi encyklika Quas Primas Piusa XI: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym – oto jedyna droga do uzdrowienia społeczeństw”. Współczesny ruch „pro-life”, pozbawiony fundamentu w katolickiej doktrynie, staje się jedynie świeckim humanitaryzmem, niezdolnym do prawdziwego przezwyciężenia kultury śmierci.

Prawdziwe rozwiązanie kryzysu aborcyjnego leży nie w politycznych kompromisach, lecz w całkowitym poddaniu narodów pod panowanie Najświętszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Marji, czego domaga się niezmienne nauczanie Kościoła.


Za artykułem:
How a homeless girl’s plea to God stopped an abortion and built a flourishing family
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 24.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.