Portal Opoka relacjonuje prowadzone pod patronatem Stanów Zjednoczonych rozmowy pokojowe między Ukrainą, Rosją i USA. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt ogłasza „ogromne postępy” w negocjacjach, choć „pozostają delikatne kwestie do rozwiązania”. Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Rustem Umierow zapowiada rychłą wizytę Wołodymyra Zełenskiego w USA dla „sfinalizowania porozumienia z prezydentem Trumpem”. Według doniesień, Ukraina miałaby zgodzić się na ograniczenie armii do 800 tys. żołnierzy, zaś Rosja – według anonimowych źródeł – grozi odrzuceniem planu, jeśli nie uwzględni on jej żądań. Ta jałowa dyskusja o przemijających układach sił jest jedynie kolejnym dowodem na totalne bankructwo współczesnej dyplomacji, która wyparta Chrystusa Króla ze sfery publicznej.
Naturalistyczne iluzje oderwane od prawa Bożego
Relacjonowane rozmowy pokojowe opierają się na fundamentalnym błędzie antropocentryzmu: wiary, że pokój może zaistnieć bez podporządkowania narodów władzy Chrystusa. Jak uczył Pius XI w encyklice Quas primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem żaden z uczestników genewskich negocjacji nie wspomina nawet o konieczności nawrócenia się ani zadośćuczynienia za grzechy narodów. Proponowane „gwarancje bezpieczeństwa” dla Ukrainy to czczy frazes – prawdziwą gwarancją jest jedynie Trójca Święta, której publiczne uznanie zostało tu pominięte.
„W ciągu ostatniego tygodnie Stany Zjednoczone poczyniły ogromne postępy w dążeniu do zawarcia porozumienia pokojowego” – rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt
Propozycja ograniczenia armii ukraińskiej do 800 tys. żołnierzy odsłania jeszcze głębszy problem: bałwochwalczy kult państwa jako źródła prawa. Św. Paweł Apostoł naucza przecież: „Nie masz zwierzchności, jeno od Boga” (Rz 13,1). Każda władza, która nie uznaje swej pochodnej od Boga, staje się narzędziem szatana. Dlatego próby rozbrojenia Ukrainy bez uprzedniego uznania przez ten naród panowania Chrystusa Króla są bezbożną manipulacją.
Milczenie o grzechach narodów
Znamienne, że w całym dyskursie brakuje najmniejszej wzmianki o konieczności pokuty za grzechy, które ściągnęły wojnę. Czyż nie słusznie Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że „Kościół nie powinien potępiać błędów filozoficznych” (pkt 41)? Tymczasem współcześni politycy traktują wojnę jako zwykły konflikt interesów, nie zaś jako karę Bożą za apostazję. Ukraina, w której legalizuje się schizmatyckie struktury i bluźniercze „autokefalie”, oraz Rosja, gdzie wciąż trwa prześladowanie katolików, obie potrzebują exodusu z niewoli grzechu, a nie kolejnych układów geopolitycznych.
Fałszywe proroctwo „trwałego pokoju”
Wizja pokoju bez Chrystusa to dokładnie ten sam błąd, który Pius X potępił w dekrecie Lamentabili sane, wymieniając tezę: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem” (pkt 58). Współczesna dyplomacja wierzy, że można ustanowić pokój poprzez przemijające kompromisy, zamiast uznać niezmienne prawo Boże. Tymczasem Quas primas wyraźnie naucza: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym”. Jakże wymownie brzmią w tym kontekście słowa Ławrowa o „odrzuceniu planu” – to logiczna konsekwencja budowania na piasku relatywizmu.
Apostazja hierarchów w służbie globalizmu
Najboleśniejszym aspektem tej sytuacji jest całkowite milczenie modernistycznych „duchownych”. Gdzie są głosy „biskupów” wzywających do publicznego poświęcenia narodów Sercu Jezusowemu? Dlaczego struktury posoborowe nie nawołują do krucjaty różańcowej o nawrócenie Rosji? Odpowiedź jest prosta: współczesny „neo-kościół” porzucił misję głoszenia Chrystusa Króla, stając się posłusznym sługą globalistycznych układów. To spełnienie proroctwa Leona XIII o „czasach ostatecznej próby dla Kościoła”.
Podczas gdy świat pogrąża się w kolejnych wojnach, jedyne prawdziwe rozwiązanie pozostaje niezmienne od dwóch tysięcy lat: publiczne uznanie panowania Chrystusa Króla nad narodami, połączone z powszechną pokutą i odnowieniem ślubów chrzcielnych. Wszelkie inne drogi będą prowadzić tylko do nowych konfliktów, bo – jak przypomina Pius XI – „nie przez co innego szczęśliwe państwo… bo jeśli człowiek nie jest szczęśliwy, to i państwo szczęśliwe być nie może”.
Za artykułem:
Biały Dom: rozmowy w toku, nadal pozostają kwestie do rozwiązania między USA, Ukrainą i Rosją (opoka.org.pl)
Data artykułu: 25.11.2025








