Niemieccy „biskupi” i ideologiczny przewrót w szkołach katolickich
Portal EWTN News (24 listopada 2025) informuje o sporze w niemieckim episkopacie dotyczącym dokumentu „Geschaffen, erlöst und geliebt: Sichtbarkeit und Anerkennung der Vielfalt sexueller Identitäten in der Schule”. Trzech „biskupów” – „Stefan Oster” (Pasawa), „Rudolf Voderholzer” (Ratyzbona) i „kardynał Rainer Maria Woelki” (Kolonia) – publicznie zdystansowało się od tekstu promującego „różnorodność tożsamości seksualnych” w szkołach katolickich. Choć ich krytyka wydaje się sprzeciwem, jest jedynie kolejnym aktem teatru władzy w sekcie posoborowej, która dawno porzuciła depozyt wiary.
Dokument jako manifest apostazji
Opublikowany 30 października przez Komisję ds. Edukacji niemieckiego episkopatu tekst stanowi jawną rewoltę przeciwko katolickiej moralności.
„Różnorodność tożsamości seksualnych jest faktem”
– głosi dokument, narzucając szkołom obowiązek tworzenia środowiska „wolnego od dyskryminacji” dla osób identyfikujących się jako „queer”. Sugeruje się nauczycielom stosowanie języka afirmującego „różnorodność”, a na lekcjach religii prezentowanie zagadnień moralnych jako „kwestii spornych”, pozostawiając uczniom „prawo” do własnych osądów.
To nie jest pastoralna troska, lecz programowa demontaż VI i IX przykazania Dekalogu. Jak stwierdza św. Pius X w Lamentabili sane: „Dogmaty, sakramenty i hierarchia […] są tylko etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (propozycja 54 potępiona) – dokładnie tę modernistyczną zasadę wdraża niemiecki dokument.
„Sprzeciw” w ramach rewolucji
„Biskup” Oster w swoim komentarzu internetowym deklaruje „pełne” zdystansowanie od założeń dokumentu, zarzucając mu promowanie antropologii „desakralizującej” chrześcijańskie rozumienie osoby. „Biskup” Voderholzer mówi wręcz o „agendzie” realizowanej „w naszym imieniu”, a koloniański „kardynał” Woelki poparł te zastrzeżenia. Jednak ich głosy są jedynie pozorem oporu:
- Wszyscy trzej pozostają członkami niemieckiej Konferencji Episkopatu, która wydała dokument. Nie ogłosili zerwania komunii z heretycką strukturą.
- „Biskup” Oster przyznaje, że dokument został przegłosowany w Radzie Stałej episkopatu, gdzie zasiada jako członek. Jego późniejszy sprzeciw to gra pozorów.
- Żaden z nich nie odwołał się do niezmiennego Magisterium Kościoła, ograniczając się do ogólników o „antropologii” i „pedagogice”.
Jak przypomina Pius IX w Syllabusie błędów:
„Nauka chrześcijańska […] powinna być dostosowana do potrzeb współczesności”
to błąd potępiony w punkcie 80. Tymczasem „biskupi” nie potępiają samej zasady dostosowywania doktryny do „współczesnych nauk humanistycznych” (jak głosi wstęp dokumentu), lecz jedynie jej „przesadną” implementację.
Queeryfikacja katolickiej edukacji
Użycie angielskiego terminu „queer” jako parasolowego pojęcia dla LGBT+ nie jest przypadkowe. Jak demaskuje św. Pius X w Lamentabili:
„Pismo Święte zawiera zmyślenia poetów, a tajemnice wiary są wynikiem filozoficznych dociekań”
(propozycja 7 potępiona). Dokument niemieckich „biskupów” idzie dalej – czyni z ideologii gender nową ewangelię, gdzie „fakty” nauk społecznych zastępują objawienie.
Szczególnie obrzydliwa jest zachęta, by uczniowie „szanowali samookreślenie i samooznaczenie” kolegów identyfikujących się jako queer. Tymczasem Katechizm trydencki naucza:
„Grzech nieczysty […] jest tak szkodliwy, że unicestwia w człowieku światło rozumu”
(cz. II, V, 6). Akceptacja grzechu jako „tożsamości” to duchowe samobójstwo.
Milczenie o nadprzyrodzoności
Dokument pomija kluczowe pojęcia katolickiej moralności: łaska uświęcająca, walka z pożądliwością, sakrament pokuty, obowiązek czystości. Zamiast tego proponuje się „dialog” i „akceptację”. Jak brzmi potępienie modernistów w Lamentabili:
„Wiara Chrystusowa sprzeciwia się rozumowi ludzkiemu, a objawienie nadprzyrodzone nie tylko nie jest pożyteczne, lecz nawet szkodzi doskonałości człowieka”
(propozycja 6).
„Przewodniczący” komisji „biskup” Heinrich Timmerevers usprawiedliwia dokument brakiem „pełnej oceny moralno-teologicznej”. To jawne przyznanie, że tekst jest narzędziem ideologicznej indoktrynacji, a nie narzędziem ewangelizacji.
Episkopat jako laboratorium antykościoła
Spór w niemieckim episkopacie jest symptomem głębszej gangreny. Jak naucza Pius XI w Quas Primas:
„Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. […] Nie można pogodzić prawa ludzkiego z prawem Chrystusowym”
(nr 18). Tymczasem niemiecki dokument próbuje pogodzić naukę Chrystusa z ideologią sprzeczną z prawem naturalnym.
Nawet „auxiliary bishop” Thomas Maria Renz, który ostrzega przed „naiwną” akceptacją „każdej formy samookreślenia”, wciąż popiera dokument jako narzędzie „ochrony” młodzieży. To typowa taktyka modernizmu: użyć szlachetnego celu (troska o młodych) do przemycenia trucizny relatywizmu.
Sedno problemu: brak prawowitej władzy
Cała dyskusja toczy się w ramach nielegitymowej sekty posoborowej. Jak przypomina Bulla Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV:
„Jeżeli kiedykolwiek okaże się, że biskup […] popadł w jakąś herezję – jego promocja […] jest nieważna, nieobowiązująca i bezwartościowa”
. „Biskupi” promujący genderową rewolucję dawno wyrzekli się wiary katolickiej, a zatem ich urzędy są nieważne.
Prawdziwy Kościół katolicki nie prowadzi negocjacji z duchem świata. Jak głosi Syllabus błędów:
„Kościół nie ma władzy używania siły ani nie posiada żadnej władzy doczesnej, bezpośredniej lub pośredniej”
(błąd 24 potępiony) – ale ma władzę związywania i rozwiązywania w sferze moralnej (Mt 18,18). Niemiecki dokument tę władzę odrzuca, zastępując ją „dialogiem”.
Katolicy w Niemczech stoją przed wyborem: poddać się antychrześcijańskiej indoktrynacji w szkołach „katolickich” lub powrócić do niezmiennej nauki Kościoła, strzeżonej przez wiernych kapłanów sprawujących prawowitą Mszę Świętą i głoszących Ewangelię bez dwuznaczności. Tertium non datur.
Za artykułem:
3 German bishops oppose school guide on ‘diversity of sexual identities’ (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 24.11.2025








