Portal LifeSiteNews relacjonuje, iż parlament Ohio przyjął ustawę (House Bill 324) rzekomo ograniczającą przepisywanie środków poronnych bez osobistego badania lekarskiego. Projekt wymaga od lekarzy przeprowadzenia badania in persona, poinformowania o skutkach ubocznych oraz ustalenia wizyty kontrolnej dla farmaceutyków, u których ryzyko poważnych powikłań przekracza 5%. Choć ustawa nie wymienia explicite środków wczesnoporonnych, jej zwolennicy otwarcie wskazują na mifepriston (RU-486) jako główny cel regulacji, powołując się na dane Ethics & Public Policy Center wskazujące na 11% odsetek powikłań wymagających hospitalizacji.
Naturalistyczne zawężenie problemu aborcji
Przedstawiona regulacja stanowi klasyczny przykład redukcji problemu aborcji do kwestii czysto medycznych, całkowicie pomijając jej zasadniczy wymiar moralny jako zbrodni przeciwko życiu ludzkiemu i prawu Bożemu. Jak przypomina encyklika Casti connubii Piusa XI: „Niewinne życie ludzkie, bez względu na to, jaką by ono miało postać, od pierwszej chwili swego powstania aż do ostatniego tchnienia, podlega wyłącznie władzy Boga samego. (…) Nikt przeto nie może niszczyć ani tych istnień ludzkich, które dopiero się poczęły, ani tych, które mają już przyjść na świat” (31 XII 1930, pkt 64-65).
Skupienie się wyłącznie na fizycznych skutkach ubocznych dla kobiety implikuje akceptację samej istoty zbrodni aborcyjnej pod warunkiem jej „bezpiecznego” przeprowadzenia – co stanowi jawne pogwałcenie nauczania Soboru Watykańskiego II (którego ważność odrzucamy), który w konstytucji Gaudium et spes stwierdzał: „Bóg, Pan życia, powierzył ludziom wzniosłą posługę strzeżenia życia, aby wypełniali ją w sposób godny człowieka. Dlatego życie już od samego poczęcia należy chronić z największą troską” (pkt 51).
„any drug that I take comes with warnings and information on what it can do when it’s trying to help me get better, this is a drug that’s used in a different context” – stwierdzenie senatora Koehlera ujawnia fałszywe założenie o dopuszczalności aborcji jako „innego kontekstu” medycznego, podczas gdy w rzeczywistości mamy do czynienia z bezpośrednim narzędziem dzieciobójstwa.
Legalistyczna fikcja versus niezmienne prawo Boże
Debata wokół konstytucyjności ustawy w świetle poprawki z 2023 r., gwarantującej „prawo do decyzji reprodukcyjnych”, odsłania bankructwo świeckiego legalizmu oderwanego od obiektywnego porządku moralnego. Jak nauczał Pius XII: „Co nie odpowiada prawdzie i normie moralnej, nie ma żadnego prawa do istnienia, do propagandy, ani do działania” (Przemówienie do prawników katolickich, 6 XII 1953).
Próby pogodzenia „prawa do aborcji” z jakimikolwiek ograniczeniami są z natury chybione, gdyż – jak przypomina bulla Effraenatam papieża Sykstusa V z 1588 r. – „zabójstwo niewinnych jest zbrodnią tak straszną i tak wielką, że nie można za nie wymierzać kar zróżnicowanych, lecz w każdym przypadku kara winna być najwyższa”.
Demaskacja języka „praw reprodukcyjnych”
Artykuł bezkrytycznie powiela terminologię rewolucji obyczajowej, używając sformułowań takich jak „miscarriage care” (opieka po poronieniu) w kontekście konstytucyjnego „prawa do aborcji”. To typowy zabieg strategii komunikacyjnej neokościoła, który poprzez językową symulację stara się zatrzeć różnicę między naturalną śmiercią płodu a jego celowym unicestwieniem. Św. Pius X w encyklice Pascendi demaskował takie metody: „Moderniści (…) starają się przeniknąć niepostrzeżenie do samego Kościoła; toteż głoszą publicznie zasadę, że religia, skoro jest rzeczą wewnętrzną, nie potrzebuje form zewnętrznych” (8 IX 1907, pkt 42).
Strukturalna współpraca ze złem
Wzmianka o roli Planned Parenthood (392 715 aborcji w ostatnim okresie sprawozdawczym) powinna skłaniać do radykalnego potępienia każdej formy współpracy z tym zbrodniczym przedsięwzięciem. Kanon 2350 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. stanowił ekskomunikę latae sententiae dla wszystkich dopuszczających się aborcji, co potwierdza absolutną niedopuszczalność jakiejkolwiek kolaboracji z przemysłem śmierci.
Przedstawione dane o 64% wzroście klinik farmakologicznej aborcji w 2022 r. dowodzą, że zniesienie Roe v. Wade stało się jedynie pretekstem do zmiany strategii, nie zaś rzeczywistym zwrotem ku cywilizacji życia. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi” (11 XII 1925).
Teologiczny obowiązek całkowitego odrzucenia
Jakakolwiek regulacja dopuszczająca aborcję w jakimkolwiek zakresie pozostaje sprzeczna z niezmiennym nauczaniem Kościoła. Dekret Świętego Oficjum z 4 V 1898 r. potwierdził, że nawet dla ratowania życia matki niedopuszczalne jest bezpośrednie przerwanie ciąży, gdyż „nie wolno czynić zła, aby wyniknęło dobro” (Rz 3,8).
Dlatego też katolik nie może poprzeć żadnej ustawy, która – jak omawiany projekt – jedynie ogranicza dostęp do aborcji, zamiast jej całkowicie zakazać. Jak nauczał św. Augustyn: „Nie macie prawa czynić ze zbrodni prawa” (Contra Faustum, XXII, 75).
Za artykułem:
Ohio House passes bill to ban abortion pill prescriptions via telehealth (lifesitenews.com)
Data artykułu: 24.11.2025








