Portal Gość Niedzielny (26 listopada 2025) relacjonuje sprawę „ks.” Ryszarda Czekalskiego, „rektora” Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, oskarżonego w reportażu TVN o przejęcie mieszkania 88-letniej kobiety pod pozorem opieki. Choć „duchowny” zapowiada kroki prawne, a „biskupi” płocki i warszawski żądają wyjaśnień, cała sytuacja demaskuje głębszy kryzys doktrynalny i moralny struktury posoborowej.
„Z uwagi na naruszenie dóbr osobistych podjąłem stosowne kroki prawne” – deklaruje „ks.” Czekalski, całkowicie ignorując zasadę radix malorum est cupiditas (korzeniem zła jest chciwość). W świetle kanonu 188 §4 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, który stanowi, że urząd staje się wakujący ipso facto przez publiczne odstępstwo od wiary katolickiej, cała dyskusja o „krokach prawnych” jest groteskowym teatrem.
Ewangeliczna nędza moralna wobec zasad prawa naturalnego
Artykuł pomija fundamentalne pytanie: czy „ks.” Czekalski, jako rzekomy kapłan, wypełnił nakaz Chrystusa „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie” (Mt 10,8)? Zamiast tego skupia się na proceduralnych aspektach „naruszenia dóbr osobistych”, co stanowi klasyczny przykład redukcji moralności chrześcijańskiej do świeckiego legalizmu.
Jak zauważył Pius XI w encyklice Quas Primas: „Jeżeli Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. W przypadku struktury posoborowej, która odrzuciła społeczne panowanie Chrystusa Króla, takie nadużycia są nieuniknioną konsekwencją.
Milczenie o grzechu ciężkim i odpowiedzialności przed trybunałem Bożym
Brakuje jakiejkolwiek wzmianki o możliwości świętokradztwa (jeśli „ks.” Czekalski sprawował „msze” w stanie grzechu ciężkiego) czy konieczności sakramentalnej spowiedzi. To symptomatyczne dla całej sekty posoborowej, która zastąpiła teologię grzechu i łaski psychologizującym językiem „dobra osobistego”.
Kanony Soboru Trydenckiego (sesja XIV, kan. 1) wyraźnie potępiają tych, którzy „twierdzą, że słowa Pana: 'Cokolwiek zwiążecie na ziemi…’ nie odnoszą się do sakramentu pokuty”. Tymczasem zarówno „bp” Stułkowski, jak i „abp” Galbas ograniczają się do żądania „wyjaśnień”, nie wspominając o możliwości suspensy czy procesu kanonicznego – co dowodzi całkowitego zerwania z dyscypliną Kościoła katolickiego.
Teologiczne bankructwo „uniwersytetu” imienia Prymasa Wyszyńskiego
Paradoksalnie, instytucja nosząca imię kard. Stefana Wyszyńskiego stała się żywym zaprzeczeniem jego nauczania. Prymas Tysiąclecia w „Ślubach Jasnogórskich” wołał: „Króluj nam, Chryste, w rodzinach naszych!”, podczas gdy obecna afera dowodzi, że w strukturach posoborowych króluje mamona.
Sam fakt, że „uniwersytet” podlega „abp.” Galbasowi – członkowi zgromadzenia salezjańskiego od dawna skompromitowanego modernistycznymi eksperymentami – wystarcza, by uznać całą placówkę za laboratorium antykatolickiej indoktrynacji. Jak podkreśla Syllabus błędów (pkt 47), „najlepsza teoria społeczeństwa cywilnego wymaga, aby szkoły ludowe były całkowicie wolne od władzy kościelnej” – co właśnie realizuje „UKSW” poprzez sekularyzację programów nauczania.
Systemowa apostazja zamiast pojedynczych nadużyć
Sednem problemu nie jest jednostkowe przewinienie „ks.” Czekalskiego, lecz całkowite odwrócenie hierarchii celów w posoborowej pseudo-hierarchii. Gdy:
1. „Msza” stała się zgromadzeniem (Novus Ordo),
2. kapłaństwo – funkcją społeczną,
3. a zbawienie – „dialogiem”,
wówczas przejęcie mieszkania starszej kobiety jest jedynie logiczną konsekwencją odrzucenia gratia gratis data (łaski darmo danej).
Kanon 118 z Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku zabrania duchownym prowadzenia spraw świeckich bez zgody przełożonych, lecz w strukturze, gdzie „biskupi” sami uczestniczą w giełdach nieruchomości (jak np. „abp” Gądecki), takie nadużycia stają się normą.
Duchowa pustka współczesnego anty-Kościoła
Najwymowniejsze jest milczenie artykułu o stanie duszy 88-letniej Emilii. Czy „ks.” rektor zapewnił jej dostęp do ważnych sakramentów? Czy jej mieszkanie zostało przejęte przed czy po przyjęciu Wiatyku? Te pytania pozostają bez odpowiedzi, ponieważ w sekcie posoborowej liczą się tylko medialne wizerunki i majątkowe rozgrywki.
Św. Pius X w encyklice Pascendi demaskował takich duchownych: „Modernista doskonale łączy w sobie człowieka wiary i człowieka nauki, podczas gdy w rzeczywistości jest on człowiekiem podwójnej duszy”. „Ks.” Czekalski – profesor i „rektor” – jest żywym wcieleniem tej schizofrenii: głosi „naukę” sprzeczną z wiarą, a w życiu kieruje się chciwością, nie ewangelicznym ubóstwem.
„Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Łk 16,13)
Podsumowując, afera „rektora” UKSW to nie przypadek, lecz symptom agonalnych drgawek struktury, która odrzuciła społeczne panowanie Chrystusa Króla. Dopóki „duchowni” będą szukać ochrony w sądach świeckich zamiast przed ołtarzem Boga żywego, dopóty ich „kroki prawne” pozostaną jedynie przejawem moralnej degrengolady.
Jedynym rozwiązaniem jest powrót do niezmiennej doktryny Kościoła katolickiego, gdzie kapłan jest alter Christus, a nie administratorem nieruchomości – i gdzie mieszkanie wdowy pozostaje święte jak przybytek Pański.
Za artykułem:
Po reportażu w TVN: Rektor UKSW zapowiada podjęcie kroków prawnych, biskupi proszą o wyjaśnienia (gosc.pl)
Data artykułu: 26.11.2025








