Portal Gość Niedzielny w artykule z 26 listopada 2025 r. relacjonuje stanowisko Michaela Bloomberga, który dowodzi, że Stany Zjednoczone powinny wspierać Ukrainę w konflikcie z Rosją, argumentując to „strategicznymi interesami USA” i zagrożeniem dla „liberalnego porządku”. Cała narracja pozostaje jednak w sferze czysto naturalistycznej, całkowicie pomijając nadprzyrodzony porządek i fundamentalną zasadę katolickiej nauki społecznej: bez publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa nad narodami, wszelkie ludzkie zabiegi o pokój skazane są na klęskę.
Naturalistyczna wizja polityki międzynarodowej
Bloomberg w swoim wywodzie posługuje się wyłącznie kategoriami świeckiego pragmatyzmu:
„zawarcie z Rosją złej umowy (…) zagroziłoby również strategicznym interesom USA”, „porzucenie Ukrainy byłoby jaskrawym dowodem na brak wiarygodności USA”, „podważony zostałby liberalny porządek, który Stany Zjednoczone promowały i z którego czerpały ogromne korzyści”.
W tej perspektywie całkowicie brakuje moralnego osądu agresji, obowiązku obrony słabszego przed niesprawiedliwym napastnikiem czy fundamentalnego prawa narodów do istnienia – zasad wywodzących się z prawa naturalnego, którego źródłem jest sam Bóg. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo (…), niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi”.
Milczenie o źródle prawdziwego pokoju
Artykuł pomija kluczową prawdę, że żaden trwały pokój nie jest możliwy bez uznania społecznego panowania Chrystusa Króla. Pius XI jednoznacznie stwierdzał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem zarówno Bloomberg, jak i autor tekstu w Gościu Niedzielnym traktują konflikt wyłącznie jako grę interesów geopolitycznych, zupełnie ignorując jego wymiar moralny i duchowy.
Wizja „liberalnego porządku” promowana przez amerykańskiego miliardera to w istocie apostazja współczesnych mocarstw od Bożego prawa. Jak zaznaczał Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Stąd właśnie płynie źródło wszystkich współczesnych konfliktów – odrzucenie społecznego panowania Chrystusa.
Fałszywa alternatywa i brak katolickiego realizmu
Przedstawiona przez Bloomberga dychotomia – albo wsparcie Ukrainy, albo utrata wiarygodności USA – to klasyczny przykład fałszywego wyboru, w którym brakuje trzeciej, jedynie słusznej opcji: podporządkowania narodów prawu Bożemu. Katolicki realizm polityczny, obecny np. w nauczaniu św. Roberta Bellarmina, zawsze wskazywał, że trwały pokój możliwy jest jedynie gdy władcy uznają zwierzchnictwo Chrystusa nad polityką.
Co charakterystyczne, w całym artykule nie pada ani jedno odniesienie do roli Kościoła czy zasad moralnych w rozwiązywaniu konfliktów. To symptomatyczne dla modernistycznej redukcji religii do sfery prywatnej, potępionej już przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili. Tymczasem jak przypominał Pius XI: „Kościół (…), ustanowiony przez Chrystusa jako społeczność doskonała, żąda dla siebie z prawa mu przysługującego, którego zrzec się nie może, pełnej wolności i niezależności od władzy świeckiej”.
Konsekwencje odrzucenia królewskiej godności Chrystusa
Ignorowanie społecznego panowania Chrystusa prowadzi nieuchronnie do cyklu niekończących się konfliktów, co Pius XI proroczo zapowiadał: „płomienie zazdrości i nieprzyjaźni objęły narody, co powoduje dotąd tak wielką zwłokę w pojednaniu ludów”. Współczesne mocarstwa, hołdujące zasadzie suwerenności państwowej oderwanej od Bożego prawa, skazują się tym samym na wieczną niestabilność.
Artykuł w Gościu Niedzielnym, relacjonując świecką narrację Bloomberga, staje się mimowolnym świadkiem bankructwa współczesnego systemu międzynarodowego zbudowanego na odrzuceniu Chrystusa Króla. Jak zaznaczał Pius XI: „gdzie Chrystusowi dano pierwszeństwo, tam z największym dla państwa pożytkiem zakwitły wolność, porządek, dobrobyt, szczęście i pokój”. Do tego właśnie wezwania powinni nawiązywać katolicy, a nie powielać naturalistyczne analizy świeckich miliarderów.
Za artykułem:
Michael Bloomberg: Ameryka powinna stać po stronie Ukrainy (gosc.pl)
Data artykułu: 26.11.2025








