Mężczyzna stojący przed zniszczonym miastem z krzyżem i dokumentem.

Moralny bankructwo Waszyngtonu i posoborowe milczenie wobec monachijskiej zdrady

Podziel się tym:

Portal Opoka (21 listopada 2025) relacjonuje ostry protest George’a Weigela przeciwko amerykańskiemu planowi pokojowemu dla Ukrainy, porównując go do układu monachijskiego z 1938 roku. Tekst powołuje się na stanowisko Ukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych, która potępiła korupcję jako zdradę poświęcenia narodu, jednocześnie przemilczając kluczowy aspekt duchowy konfliktu. W całym dyskursie zabrakło jednak fundamentalnego odniesienia do jedynego źródła prawdziwego pokoju – społecznego panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa.


Naturalistyczne złudzenia dyplomacji

Proponowany przez Waszyngton 28-punktowy plan, przewidujący „trwałą utratę przez Ukrainę Krymu, obwodów donieckiego i ługańskiego oraz części chersońskiego i zaporoskiego”, stanowi klasyczny przykład politycznego utylitaryzmu oderwanego od moralnych fundamentów. Weigel słusznie zauważa paralelę z monachijską zdradą, lecz pomija teologiczny wymiar oceny: każda ugoda z agresorem naruszająca principia iuris naturalis (zasady prawa naturalnego) jest z natury niemoralna. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.

„Ci, którzy wymyślili tę parodię planu pokojowego, powinni się wstydzić” – stwierdził Weigel.

Ironia polega na tym, że sam Weigel – produkt modernistycznej teologii posoborowej – nie sięga do katolickiej doktryny de bello iusto (o wojnie sprawiedliwej), która wyraźnie potępia kapitulację przed jawną agresją. Jego krytyka, choć poprawna w warstwie politologicznej, pozostaje jałowa duchowo, ograniczając się do poziomu „głębokiego oburzenia” pozbawionego nadprzyrodzonej perspektywy.

Posoborowa zdrada misji Kościoła

Najjaskrawszą apostazję w tekście ujawnia cytowane stanowisko Ukraińskiej Rady Kościołów. Podczas gdy dokument słusznie potępia korupcję jako „zniewagę dla bohaterstwa naszych obrońców”, całkowicie pomija:

  • Obowiązek przywrócenia publicznego kultu Chrystusa Króla jako fundamentu ładu społecznego
  • Grzeszny charakter rewolucji majdanowej 2014 roku, która obaliła legalną władzę
  • Niemoralność tzw. autokefalii „prawosławnego kościoła Ukrainy” – schizmatyckiej struktury stworzonej przez reżim Poroszenki

Ta redukcja moralności do świeckiego etosu walki narodowowyzwoleńczej doskonale ilustruje duchową pustkę posoborowia. Jak zauważył św. Pius X w Lamentabili sane: „Kościół nie może skutecznie obronić etyki ewangelicznej, ponieważ niezmiennie trwa przy swych poglądach, których nie można pogodzić ze współczesnym postępem” – potępiając właśnie taki relatywizm.

Monachijskie duchowe dziedzictwo

Porównanie sytuacji Ukrainy do układu monachijskiego ma głębszy wymiar teologiczny. W 1938 roku Europa odrzuciła principium unitatis (zasadę jedności) w Chrystusie Królu, wybierając pokój cywilizacji śmierci oparty na prawie silniejszego. Dziś sekta posoborowa powiela ten błąd, przemilczając fakt, że:

Wiara, że Bóg jest rzeczywistym Autorem Pisma Świętego, jest zbytnią naiwnością lub brakiem wiedzy. (Lamentabili sane, pkt 9)

Ta modernistyczna zasada prowadzi wprost do relatywizacji wszystkich wartości – w tym świętości granic państwowych i obowiązku ich obrony. Gdy zabraknie Regnare Christum volumus! (Chcemy, by Chrystus królował!), dyplomacja staje się grą interesów, a nie narzędziem realizacji Bożego porządku.

Duchowa pustka „planów pokojowych”

W całym artykule brakuje jakiejkolwiek wzmianki o:

  • Potrzebie publicznego poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi (co prawda, fałszywe „objawienia” fatimskie są heretycką mistyfikacją, ale sam akt poświęcenia odpowiadałby duchowo tradycyjnej pobożności)
  • Obowiązku wynagradzania za grzechy narodów przez modlitwę i pokutę
  • Nadprzyrodzonej rzeczywistości walki między Królestwem Bożym a królestwem szatana

Ta naturalistyczna wizja konfliktu odbiera cierpieniu Ukraińców sens zbawczy, sprowadzając je do poziomu „geopolitycznej przeszkody”. Prawdziwy Kościół nigdy nie zaakceptowałby takiej redukcjonistycznej narracji, głosząc – jak Pius XI – że „Chrystusowi panującemu muszą być poddane nie tylko osoby prywatne, ale i rządzący i prawodawcy” (Quas Primas).

W kontekście zapowiedzianej pielgrzymki „papieża” Leona XIV do Turcji – kolejnego etapu ekumenicznej zdrady – milczenie Opoki o prawdziwych źródłach pokoju jest wymowne. Jak bowiem zauważył św. Robert Bellarmin: „Niechrześcijanin w żaden sposób nie może być Papieżem” (De Romano Pontifice). Tymczasem sekta posoborowa kontynuuje dialog z wyznawcami fałszywego proroka, zdradzając swój antychrześcijański charakter.


Za artykułem:
„Monachium 2.0”. George Weigel ostro o działaniach Waszyngtonu wobec Ukrainy
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 27.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.