Portal Opoka (27 listopada 2025) w artykule Macieja Górnickiego krytykuje najnowsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, zmuszające państwa członkowskie do uznawania „małżeństw” jednopłciowych zawartych za granicą. Autor, posługując się analogią do wiersza „Rzepka” Tuwima, ostrzega przed konsekwencjami niszczenia tradycyjnej rodziny, jednak jego argumentacja – choć słuszna w warstwie świeckiej – pomija kluczowe perspektywy nadprzyrodzone i doktrynalne, redukując sprawę do poziomu walki politycznej z „lewacką ideologią”.
Prawo natury versus dialektyka neomarksistowska
Górnicki słusznie wskazuje na sprzeczność orzeczenia TSUE z art. 18 polskiej konstytucji, jednak konstytucja – jako wytwór „ducha czasów nowożytnych” – sama w sobie stanowi odstępstwo od prawa Bożego. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Państwa i narody pamiętać winny, że królem jest Ten, od którego pochodzi wszelka władza na niebie i ziemi, który nadał ją książętom i rządcom jako udział swej władzy”. W świetle tej zasady cały spór o „małżeństwa” jednopłciowe jest jedynie przejawem zbuntowania przeciwko Boskiemu porządkowi, nie zaś zwykłym starciem „konserwatystów z liberałami”.
„Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” (Konstytucja RP, art. 18)
Redukcja obrony małżeństwa do poziomu konstytucyjnego dowodzi głębokiej infiltracji naturalizmu teologicznego nawet wśród rzekomych „obrońców tradycji”. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX (pkt 39): „Państwo, jako źródło i początek wszelkich praw, posiada pewne prawo nie ograniczone żadnymi granicami” – co stanowi właśnie fundament unijnego absolutyzmu prawnego.
Milczenie o grzechu wołającym o pomstę do nieba
Szokujące jest całkowite przemilczenie przez autora teologicznego wymiaru sodomii – grzechu, o którym Pismo Święte mówi wprost: „Albowiem puszczanie się przeciw naturze jest gorszącą zbrodnią” (1 Kor 6,9 Wlg). W myśl Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 2359), „klerycy, którzy dopuszczają się zbrodni przeciwko naturze, winni być zawieszeni, pozbawieni wszelkich godności i beneficjów, a w cięższych przypadkach – zdeponowani”. Tymczasem Górnicki traktuje homoseksualizm jako zwykłą „kwestię światopoglądową”, nie zaś śmiertelne zagrożenie dla dusz.
Artykuł zawiera też subtelny przejaw modernistycznej hermeneutyki, gdy stwierdza: „Zawsze można słowom nadać odwrotne znaczenie, co zresztą jest starą i sprawdzoną metodą wszelkiej lewicy od czasów Hegla”. To nie „lewica”, lecz sam szatan jest „ojcem kłamstwa” (J 8,44), a dialektyka heglowska stanowi jedynie narzędzie w realizacji jego planu niszczenia dzieła stworzenia.
Fałszywy ekumenizm praw człowieka
Górnicki pisze: „Małżeństwo nie dlatego cieszy się konstytucyjnym umocowaniem, że «tak jest przyjemniej», ale że na zdrowym małżeństwie i zdrowej rodzinie opiera się całe społeczeństwo”. To typowy przykład utylitaryzmu społecznego, całkowicie pomijającego fakt, że małżeństwo jest przede wszystkim „wielką tajemnicą w odniesieniu do Chrystusa i Kościoła” (Ef 5,32). Jak nauczał Pius XI w Casti Connubii: „Małżeństwo nie zostało ustanowione i przywrócone przez ludzi, lecz przez Boga; nie ludzkimi prawami strzeżone, lecz przez Boski stwórcę, który je ustalił, zachowuje”.
Brak w tekście jednoznacznego potępienia samej istoty Unii Europejskiej jako projektu antychrześcijańskiego, co stanowi poważne zaniedbanie. Już w 1864 r. Syllabus błędów potępił tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (pkt 55), zaś Pius XI w Quas primas podkreślał: „Nie można zatem dziwić się, iż tego rodzaju odstępstwo od Chrystusa wydało tak dla pojedynczych obywateli, jak i dla państw i to tak często i na tak długie lata, a są nimi: nasienie niezgody wszędzie porozsiewane, płomienie zazdrości i nieprzyjaźni objęły narody”.
Krytyka półśrodków: konstytucja to za mało
Obrońcy „wartości chrześcijańskich”, którzy – jak autor – ograniczają się do argumentacji konstytucyjnej, stają się mimowolnymi poplecznikami laicyzacji życia publicznego. Jak przypomina bulla Unam Sanctam Bonifacego VIII: „Dwie są władze: ziemska i duchowna, ale ta pierwsza podlega drugiej jak ciało duszy”. W tym kontekście powoływanie się na konstytucję (a nie na prawo Boże) stanowi kapitulację przed duchem świata.
Artykuł nie wspomina też o karach kanonicznych grożących katolikom wspierającym środowiska LGBT. Kanon 2339 KPK 1917 stanowił: „Współpracujący z masonami lub innymi sekciarzami dla zwalczania Kościoła, winni być ekskomunikowani”. Tymczasem dzisiejsi „konserwatyści” często poprzestają na retoryce politycznej, zapominając, że „nie masz zgody Chrystusa z Belialem” (2 Kor 6,15).
Podsumowując, choć tekst Opoki słusznie wskazuje na zagrożenia ze strony unijnej biurokracji, jego naturalistyczne i polityczne ujęcie tematu pomija istotę problemu: walkę z prawem Bożym prowadzoną przez siły ciemności. Jak nauczał św. Pius X w Lamentabili: „Prawda nie zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (potępiony pkt 58). Prawdziwa obrona małżeństwa wymaga nie tylko protestów prawnych, ale przede wszystkim publicznego pokuty i wynagradzania za grzechy narodów.
Za artykułem:
Jak wykorzenić rodzinę? Podobnie jak rzepkę – trudno. UE woła więc: „oj, przydałby się ktoś na przyczepkę” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 27.11.2025








