Ekumeniczna zdrada nicejskiego Credo w wykonaniu antypapieża Leona XIV
Portal Vatican News relacjonuje wystąpienie uzurpatora Bergoglio (znanego jako Leon XIV) podczas ekumenicznego spotkania w tureckim Izniku, gdzie pod pozorem „modlitwy o jedność” dokonano teologicznej profanacji dogmatu nicejskiego. „Wiara w jednego Pana Jezusa Chrystusa […] jest głęboką więzią, już łączącą wszystkich chrześcijan” – oznajmił samozwańczy przywódca neo-kościoła, wypaczając historyczne Credo do roli instrumentu religijnego synkretyzmu.
Demontaż chrystologii w służbie globalistycznej religii
Komentowany artykuł ujawnia całkowite odejście od katolickiej eklezjologii, gdyż:
„wszyscy jesteśmy zaproszeni do przezwyciężenia skandalu podziałów, które niestety nadal istnieją”
To jawne odrzucenie nieomylnej nauki Piusa XI z encykliki Mortalium animos (1928), która stanowczo potępiła ekumenizm: „Kościół katolicki nigdy nie oświeci swych dzieci zbyt często i zbyt poważnie, by nie brały one udziału w tych zgromadzeniach, kongresach i stowarzyszeniach, które dążą do zjednoczenia w jakiejkolwiek formie wszystkich wyznań chrześcijańskich”. Tymczasem Leon XIV nie tylko uczestniczy w bluźnierczych zgromadzeniach, ale wręcz nakazuje katolikom uznanie heretyckich wspólnot za część „głębokiej więzi” w Chrystusie.
Fałszowanie historii i teologii Credo
Manipulacja polega na wybiórczym cytowaniu Symbolu Nicejskiego (325 r.), pomijając jego prawdziwy cel – potępienie arianizmu i obronę homoousios (współistotności Ojca i Syna). Sobór Nicejski nie był „ekumenicznym spotkaniem”, lecz trybunałem wiary wydającym anatemy na heretyków. Jak przypomina św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Heretyk przestaje być członkiem Kościoła i traci wszelką jurysdykcję” (II,30). Tymczasem Leon XIV traktuje wyznanie wiary jako płaszczyznę dialogu z tymi, którzy explicite odrzucają jego postanowienia.
Zdrada Augustyńskiej nauki o jedności
Szczytem perfidii jest wykorzystanie św. Augustyna do legitymizacji ekumenicznej apostazji. Gdy Ojciec Kościoła pisał: „kiedy zwracam się do wielu chrześcijan, w jednym Chrystusie rozumiem ich jako jedność” (In Ioannis Evangelium Tractatus), miał na myśli wyłącznie katolików pozostających w łączności z Następcą Piotra – nie zaś schizmatyków czy heretyków. Jak nauczał Sobór Florencki (1439): „Nikt, choćby nawet przelewał krew za imię Chrystusa, nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie i jedności Kościoła katolickiego” (DS 1351).
Milczenie o warunkach prawdziwej jedności
W całym przemówieniu brak jakiegokolwiek odniesienia do:
- Konieczności uznania prymatu Piotrowego (Mt 16,18)
- Obowiązku powrotu heretyków na łono Kościoła (Sobór Laterański IV, kan. 3)
- Nauki o Extra Ecclesiam nulla salus (Sobór Florencki, DS 1351)
Zamiast tego mamy do czynienia z typowo modernistycznym redukcjonizmem, gdzie wiara w „Chrystusa” (rozumianego dowolnie) zastępuje konieczność przynależności do Mistycznego Ciała. To potwierdza diagnozę św. Piusa X z encykliki Pascendi, że moderniści „sprowadzają całą religię do pewnego rodzaju nieokreślonego poczucia wewnętrznego” (nr 14).
Teologia zdrady: od Vaticanum II do „Franciszka”
Wystąpienie w Izniku stanowi logiczną kontynuację soborowej deklaracji Unitatis redintegratio, która wprowadziła herezję „stopniowej komunii” z heretykami. Jak ostrzegał abp Marcel Lefebvre (choć sam w błędzie częściowego uznania soboru): „Ekumenizm to duch apostazji, który prowadzi do religii człowieka”. Dziś obserwujemy finał tego procesu – gdy antypapież Bergoglio w miejscu męczeństwa świętych ojców nicejskich głosi kapitulację wobec globalizmu religijnego.
Duchowy wymiar skandalu
Najcięższą winą struktury posoborowej jest nie tylko negowanie dogmatów, ale systemowe niszczenie duszy wiernych poprzez:
- Zastępowanie Mszy Świętej zgromadzeniami ekumenicznymi (co stanowi bałwochwalstwo)
- Wywieranie presji psychologicznej na katolikach przez fałszywe poczucie „winy za podziały”
- Propagowanie protestanckiej herezji „niewidzialnego Kościoła”
Jak przypomina papież Pius XI w Quas Primas: „Nie masz pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni, tylko imię Jezusa” (Dz 4,12). Prawdziwa jedność możliwa jest jedynie przez powrót heretyków do Kościoła katolickiego – nie zaś przez wzajemne uznanie równych dróg zbawienia.
Za artykułem:
Leon XIV: Chrześcijanie wezwani do przezwyciężenia skandalu podziałów (vaticannews.va)
Data artykułu: 28.11.2025








