Portal Opoka (28 listopada 2025) prezentuje komentarz ks. Rafała Hołubowicza do czytań z Księgi Daniela i Ewangelii Łukasza, zatytułowany „Bóg jest Panem czasu i wieczności”. Autor sugeruje, że kluczem do przezwyciężenia „niepokoju” współczesności jest indywidualna „nadzieja” pozbawiona jasnego odniesienia do społecznego panowania Chrystusa Króla.
Zdeformowana eschatologia bez królewskiego majestatu
Tekst otwiera zdradliwy paralelizm: „człowiek wierzący nigdy nie może się lękać” kontra „nawałnice zła przetaczające się przez świat”. Brak tu fundamentalnej zasady katolickiej: prawdziwy pokój płynie wyłącznie z publicznego uznania władzy Chrystusa nad narodami. Pius XI w Quas Primas (1925) nauczał niezbicie: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem ks. Hołubowicz redukuje rozwiązanie do mglistego „życia blisko Boga”, co stanowi czysty modernizm – oderwanie wiary od jej społecznych imperatywów.
Fałszywa lektura Ojców Kościoła
Wykorzystując autorytet Ojców, autor dokonuje ich ideologicznej instrumentalizacji. Gdy pisze, że św. Augustyn widział czuwanie jako „troskę o stan serca”, pomija jego nauczanie o Państwie Bożym (XIX, 17): „Gdzie nie ma sprawiedliwości, tam nie ma prawa”. Podobnie wypacza myśl św. Cyryla Aleksandryjskiego, który w Komentarzu do Ewangelii Łukasza łączył modlitwę z walką przeciw herezjom, a nie – jak sugeruje komentarz – z biernym oczekiwaniem na „próby”. Najjaskrawiej zniekształcono św. Jana Chryzostoma, który w homilii O próżnej chwale potępiał doczesne przywiązania jako „zdradę wobec Królestwa”, nie zaś jako zwykłe „rozproszenie”.
Grzech milczenia o Królewskiej Godności
Najcięższym zarzutem jest całkowite pominięcie biblijnego tematu Królestwa Bożego jako rzeczywistości politycznej. W analizowanym fragmencie Daniela (7, 14) czytamy przecież: „Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie”. Tymczasem autor ogranicza się do stwierdzenia, że „święci staną się uczestnikami Jego królestwa”, redukując je do sfery eschatologicznej. To jawna herezja wobec nauczania Piusa IX w Syllabusie błędów (1864), który potępił twierdzenie, że „Królestwo Chrystusa nie jest doczesne” (pkt 75).
Modernistyczne narzędzia relatywizacji
Kompromitacją teologiczną jest zestawienie rzekomo „niewinnych” rozproszeń:
„tablet, telefon, serial w telewizji, wizyta u kosmetyczki, siłownia, mecz”
z życiem duchowym. To typowo modernistyczne równanie grzechu śmiertelnego (bałwochwalstwo dóbr doczesnych) z neutralnymi aktywnościami. Św. Pius X w Lamentabili (1907) potępił podobne zabiegi jako „relatywizację pojęć moralnych” (pkt 58).
Podsumowanie: apostazja w słodkim sosie
Tekst ks. Hołubowicza to klasyczny przykład posoborowej „duchowości” pozbawionej kręgosłupa doktrynalnego. Brak choćby jednego odniesienia do:
– konieczności katolickiego państwa
– obowiązku walki z błędami współczesności
– społecznej władzy Kościoła
– kary piekła dla niepokutujących.
Jak zauważył św. Robert Bellarmin: „Kaznodzieja, który milczy o grzechu publicznym, staje się jego wspólnikiem” (De Clericorum Officiis). W świetle niezmiennej doktryny prezentowany komentarz to nie „głos nadziei”, lecz kolejny przejaw apostazji intelektualnej neo-Kościoła.
Za artykułem:
Bóg jest Panem czasu i wieczności (opoka.org.pl)
Data artykułu: 28.11.2025








