Tradycyjni duchowni modlący się w kaplicy przed krzyżem, symbolizując pokój według nauki katolickiej

Libańska farsa: Hezbollah jako „obrońca” w teatrze wojny

Podziel się tym:

Libańska farsa: Hezbollah jako „obrońca” w teatrze wojny

Portal Gość Niedzielny informuje o wystąpieniu przywódcy Hezbollahu Nasrallaha Kassema, który zapowiedział „prawo do odwetu” za zabicie przez Izrael Hajtama Alego Tabatabaia, szefa sztabu tej organizacji. Kassem określił izraelski atak jako „rażącą agresję”, jednocześnie deklarując szacunek dla obecnego zawieszenia broni. Zapowiedział też, że Liban powinien przygotować plan konfrontacji z Izraelem oparty na „jego armii i narodzie”, wyrażając przy tym nadzieję, że nadchodząca wizyta „papieża” Leona XIV przyczyni się do „pokoju i zakończenia izraelskiej agresji”.


Naturalistyczne złudzenia w służbie terroru

Przedstawiona narracja stanowi klasyczny przykład bałwochwalczego kultu państwa narodowego, gdzie rzekome „prawo do odwetu” stawiane jest ponad niezmiennymi zasadami moralnymi. Jak przypomina Pius XI w Quas Primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi… najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem zarówno Hezbollah, jak i Izrael działają w sprzeczności z porządkiem nadprzyrodzonym, odrzucając królewską władzę Chrystusa nad narodami.

„Liban powinien przygotowywać plan konfrontacji z Izraelem, który opierałby się na 'jego armii i jego narodzie'”

Ta wypowiedź Kassema demaskuje modernistyczne źródło całego konfliktu – wiarę w samowystarczalność świeckich struktur. Kościół naucza jednak, jak podkreśla św. Pius X w Lamentabili sane, że „Kościół jest społecznością doskonałą, niezależną od władzy świeckiej”. Proponowany przez przywódcę Hezbollahu model obrony pomija całkowicie duchowy wymiar walki, sprowadzając ją do czysto materialnej konfrontacji.

Bluźniercza instrumentalizacja osoby antypapieża

Szczególną uwagę zwraca próba wykorzystania wizyty uzurpatora Leona XIV jako elementu politycznej gry. Nadzieja Kassema, że wizyta ta „będzie miała wpływ na doprowadzenie do pokoju”, stanowi jawną profanację idei papiestwa. Prawdziwy następca św. Piotra nigdy nie negocjowałby z terrorystycznymi organizacjami, lecz wezwałby do podporządkowania się prawom Chrystusa Króla. Jak czytamy w Syllabusie Piusa IX (pkt 63): „Błądziłby bardzo, kto odmawiałby Chrystusowi władzy nad sprawami doczesnymi”.

Fakt, że struktury posoborowe utożsamiają się z takimi mediacjami, potwierdza ich apostazję od katolickiej doktryny o społecznej władzy Chrystusa. Zamiast głosić konieczność nawrócenia narodów, „papież” Leon XIV uczestniczy w teatrze politycznych układów, zdradzając tym samym swoje posłannictwo.

Teologia wojny w świetle prawa naturalnego

Atak izraelski, w którym zginął Tabatabai, został usprawiedliwiony przez generała Zamira jako działanie „wymierzone we wszystkich tych, którzy chcą zaszkodzić Izraelowi”. To stwierdzenie odsłania naturalistyczne podstawy syjonizmu, który – podobnie jak islamski fundamentalizm – odrzuca transcendentny wymiar sprawiedliwości. Kościół zawsze nauczał, że jakakolwiek wojna może być usprawiedliwiona jedynie jako akt obrony koniecznej, podporządkowany nadrzędnemu celowi zachowania porządku moralnego.

Tymczasem konflikt izraelsko-libański funkcjonuje jako perpetuum mobile przemocy, gdzie kolejne akty „zemsty” służą jedynie podtrzymaniu świeckich struktur władzy. Brak jakiejkolwiek wzmianki o konieczności pojednania w Chrystusie czy roli łaski w rozwiązaniu sporów dowodzi całkowitego zeświecczenia zaangażowanych stron.

W obliczu sądu ostatecznego

Milczenie komentowanego artykułu na temat eschatologicznych konsekwencji konfliktu stanowi najcięższe oskarżenie wobec współczesnej pseudokatolickiej narracji. Jak przypomina Pius XI w Quas Primas: „Ten Chrystus, co Go nie tylko z państwa wyrzucono, lecz przez wzgardę zapomniano i zapoznano, bardzo surowo pomści te zniewagi”. Zarówno przywódcy Hezbollahu, jak i izraelscy decydenci będą musieli zdać sprawę przed trybunałem Króla Wieków, gdzie ziemskie racje stanu przeminą jak cień.

Jedynym prawdziwym rozwiązaniem dla Libanu, Izraela i wszystkich narodów jest publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa i podporządkowanie swoich praw Jego odwiecznemu prawu. Jak ostrzega Syllabus błędów (pkt 39): „Państwo jako źródło wszelkich praw jest wyposażone w pewne prawo nieograniczone żadnymi granicami” – co stanowi herezję potępioną przez Kościół.

Dopóki narody będą trwać w tym błędzie, żadne zawieszenia broni ani mediacje uzurpatora nie przyniosą trwałego pokoju. Pokój możliwy jest jedynie w Królestwie Chrystusa (Pius XI, encyklika Quas Primas), którego ziemskim wyrazem był niegdyś katolicki porządek społeczny.


Za artykułem:
Liban: Hezbollah zapowiada zemstę
  (gosc.pl)
Data artykułu: 28.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.