Portal Politico informuje, że „Bruksela rozważa ataki hybrydowe przeciwko Rosji”, powołując się na przedstawicieli państw UE i unijnych dyplomatów. Według doniesień, w grę mają wchodzić „operacje cybernetyczne, koordynacja we wskazywaniu agresywnych działań Moskwy oraz prowadzenie manewrów bez zapowiedzi”. Szefowa dyplomacji Łotwy Baiba Braże twierdzi, że „potrzebna jest bardziej aktywna reakcja” wobec „nieustannego testowania granic” przez Rosjan, wymieniając incydenty z rosyjskimi dronami nad Polską i Rumunią oraz zakłócenia GPS.
Naturalistyczna mentalność oderwana od prawa Bożego
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty” – przypominał Pius XI w encyklice Ubi arcano Dei. Cała narracja cytowanego artykułu ujawnia typowo modernistyczne założenie, że stosunki międzynarodowe można regulować w oderwaniu od prawa moralnego. Brak jakiegokolwiek odniesienia do zasad bellum iustum (wojny sprawiedliwej) czy choćby elementarnej katolickiej refleksji etycznej nad dopuszczalnością odwetu demaskuje czysto naturalistyczne podejście europejskich elit.
„NATO ma defensywny charakter, co sprawia, że Sojusz jest nieufny wobec działań ofensywnych”
Ta ostrożność nie wynika bynajmniej z chrześcijańskiego umiłowania pokoju, lecz z czysto utylitarnej kalkulacji. Jak słusznie zauważa portal, państwa UE są „bardziej niż Rosja ograniczone działaniem w ramach reguł”, co rodzi „pytanie etyczne”. W rzeczywistości pytanie powinno brzmieć: Czy narody ochrzczone mają moralne prawo stosować metody właściwe dla bolszewickich barbarzyńców?
Zatrute źródło świeckiego humanitaryzmu
Plan włoskiego ministra obrony Guido Crosetto, zakładający utworzenie „Europejskiego Centrum Zwalczania Wojny Hybrydowej”, stanowi logiczną konsekwencję odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla. Gdy w 1925 roku Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, podkreślał: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi” (Quas Primas). Tymczasem współczesne „elity” traktują narody jak laboratoryjne szczury w eksperymencie permanentnej konfrontacji.
„Nie zamierzamy zniżać się do tej samej taktyki, co Rosja” – powiedział portalowi jeden z dyplomatów Sojuszu
To zdanie demaskuje całą hipokryzję projektu. Jeśli metody są niegodne, dlaczego w ogóle się nad nimi dyskutuje? Odpowiedź tkwi w bankructwie antropologii posoborowego „kościoła”, który porzucił nadprzyrodzoną wizję człowieka jako viator (pielgrzyma) ku wieczności. W myśl modernistycznej herezji, człowiek jest jedynie „koroną ewolucji”, a nie – jak nauczał św. Augustyn – cor inquietum (niespokojnym sercem) szukającym Boga.
Milczenie „stróżów” Nowego Porządku
Szokujące jest całkowite milczenie struktur okupujących Watykan w sprawie eskalacji konfliktu. Gdy Pius XII w 1939 roku stanął przed widmem wojny, wydał encyklikę Summi Pontificatus, w której wskazywał na „całkowite bankructwo ludzkich zamierzeń, opartych na oderwaniu się od Boga i wzgardzeniu Jego prawem”. Tymczasem „papież” Leon XIV woli prowadzić dialog z globalistami niż głosić Ewangelię pokoju.
Cytowany w artykule słowacki think tank GLOBSEC podaje, że w pierwszym półroczu 2025 roku „osoby powiązane z Moskwą dokonały ponad 110 aktów sabotażu”. Czy jednak odpowiedzią na przemoc może być jeszcze większa przemoc? „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” – przypominał Pius XI. Bez powrotu narodów do stóp Ukrzyżowanego, wszelkie „plany bezpieczeństwa” są jedynie przyspieszeniem marszu ku zbiorowemu samobójstwu.
Wyzbycie się katolickiego dziedzictwa
Wypowiedź generała Michaela Claessona, że „państwa Europy nie mogą sobie pozwolić na strach przed eskalacją”, odsłania duchową pustkę współczesnej strategii. Kiedyś rycerstwo chrześcijańskie szło do walki z okrzykiem „Christus vincit!”, dziś technokraci obliczają współczynniki eskalującej przemocy. To nie przypadek, że w całym artykule brak jakiejkolwiek wzmianki o chrześcijańskich korzeniach Europy – celowe pominięcie demaskujące antychrześcijański charakter projektu.
Politico przytacza opinię prof. Kevina Limoniera z paryskiego think tanku GEODE: „To rodzi pytanie etyczne i filozoficzne: czy państwa prawa mogą sobie pozwolić na użycie tych samych narzędzi i tych samych strategii co Rosja?”. Prawdziwie katolicka odpowiedź brzmi: Żadne państwo nie ma prawa łamać piątego przykazania pod pretekstem „bezpieczeństwa narodowego”. Jak uczył św. Augustyn w Państwie Bożym, pokój bez sprawiedliwości to jedynie „zmowa zbójców”.
Apel o powrót pod berło Chrystusa Króla
Narody Europy stoją przed wyborem: kontynuować spiralę przemocy w imię świeckiego humanizmu, czy uznać „słodkie jarzmo” (Mt 11,30) Tego, który jeden ma prawo powiedzieć: „Dan Mi jest wszelki władza na niebie i na ziemi” (Mt 28,18). Jak przestrzegał Pius IX w Syllabusie: „Władza świecka ma prawo naruszać immunitet kościelny” (błąd 30). Dziś widzimy, do jakich barbarzyństw prowadzi ta zasada.
Dopóki Europa nie powróci do swoich katolickich korzeni i nie uzna społecznego panowania Chrystusa Króla, wszelkie „plany bezpieczeństwa” będą jedynie przedsionkiem nowego konfliktu. „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” – to jedyna droga. Reszta to ścieżka donikąd, wybrukowana trupami i łzami niewinnych.
Za artykułem:
Politico: UE rozważa ataki hybrydowe przeciwko Rosji (gosc.pl)
Data artykułu: 28.11.2025








