Ministrowie kultury państw UE na piątkowym posiedzeniu w Brukseli forsują konkluzje ws. rzekomej ochrony „mediów publicznych” przed „dezinformacją” w ramach tzw. Europejskiej Tarczy Demokracji. Węgry zapowiedziały weto, lecz przedstawiciele sekty posoborowej – jak polska „minister” Marta Cienkowska – otwarcie deklarują zamiar obejścia prawa poprzez przyjęcie dokumentu na poziomie prezydencji.
„Wolne media w Europie to podstawa demokracji, ale sytuacja mediów publicznych nie w każdym kraju UE jest zgodna ze standardami europejskimi” – oświadczyła Cienkowska, promując kolejne unijne narzędzie inwigilacji.
Demokracja jako nowa religia totalitarna
Quas primas Piusa XI nie pozostawia złudzeń: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” to jedyna droga do społecznego ładu. Tymczasem Unia Europejska – świecka antycypacja apokaliptycznej Bestii – kreuje własne dogmaty: „pluralizm mediów”, „walkę z dezinformacją” i „europejskie standardy” jako bożki nowego kultu. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX (pkt 39-40, 55), państwo nie jest źródłem praw, a fałszywa tolerancja prowadzi do zniszczenia porządku społecznego.
Mechanizm cenzury prewencyjnej
Projekt „tarczy” ujawnia metodologię neomarksistowskiej inżynierii społecznej:
1. Stworzenie parasolowego pojęcia „dezinformacja” – elastycznego jak guma, by objąć nim każdą krytykę gender, klimatyzmu czy farmaceutycznego lobby
2. Finansowanie „wiarygodnych mediów” (czytaj: tub propagandowych) z budżetu Agory UE (1,8 mld euro)
3. Penalizacja niezależnych głosów poprzez „standardy europejskie”, narzucane mimo wet suwerennych państw
„Polska poprze konkluzje i zależy jej na tym, by unijne przepisy chroniące pluralizm i niezależność mediów były w pełni przestrzegane” – deklaruje Cienkowska, jawnie wspierając cenzurę.
Węgry jako ostatni bastion?
Warszawsko-brukselska zmowa obnaża hipokryzję tzw. demokratów: gdy V4 broni suwerenności, „minister” z nadania modernistycznej kliki zapowiada obejście prawa. To jawna realizacja potępionej w Syllabusie (pkt 24, 41, 44) zasady, iż władza świecka ma supremację nad porządkiem moralnym. Tymczasem katolicka nauka społeczna głosi: „Państwo nie jest absolutnym i najwyższym celem, któremu wszystko ma być podporządkowane” (Pius XI, Divini Redemptoris).
Duchowa pustka „funduszy kulturowych”
Przerażający jest entuzjazm dla 1,8 mld euro na „projekty kreatywne”. Jaką „kulturę” będzie promować Agora UE? Doświadczenie wskazuje na:
– Teatry profanujące sacrum
– Wystawy gloryfikujące dewiacje
– Kino antypedagogiczne
To nie przypadek, że w całym artykule ani razu nie pada słowo „Kościół”, „chrześcijaństwo” czy „wartości”. Jak zauważył Pius X w Lamentabili, moderniści redukują religię do „emocjonalnego przeżycia” – tu zaś mamy do czynienia z finansowaniem antyreligii.
Dezinformacja w służbie Antychrysta
„Redakcja” portalu próbuje udawać obiektywizm, pytając: „co jest, a co nie jest dezinformacją?”. Lecz prawdziwe pytanie brzmi: dlaczego „katolickie” media milczą o Syllabusie i Quas primas? Dlaczego nie piętnują masońskiego projektu UE jako realizacji potępionych błędów? Odpowiedź jest jedna: współpracują z okupantami Watykanu, zdradzając misję głoszenia Ewangelii.
Prawdziwą „tarczą demokracji” okazuje się systemowa przemoc wobec prawdy. W obliczu tej apostazji jedyną obroną pozostaje wierność Tradycji i modlitwa: Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!
Za artykułem:
UE: Unia chce chronić media publiczne przed dezinformacją (gosc.pl)
Data artykułu: 28.11.2025








