Portal EWTN News (29 listopada 2025) przedstawia wyspę Flores w Indonezji jako „vocational powerhouse” dostarczającą „seminarians not only to Indonesia but also to Catholic communities around the world”. Chwali się, że 80% z 2 milionów mieszkańców wyspy to katolicy, a miejscowe seminaria – prowadzone przez zgromadzenia takie jak Society of the Divine Word (SVD), Somascan Fathers czy Rogacjoniści – mają „globalne znaczenie” dzięki eksportowi „kapłanów” do ponad 70 krajów. „Arcybiskup” Paulus Budi Kleden SVD podkreśla otwartość formacji: „We do not limit their choice”, podczas gdy profesor seminarium w Ledalero, „ksiądz” Sefrianus Juhani SVD, wskazuje na „duchowość” i „zaangażowanie społeczne” jako kluczowe elementy formacji.
Naturalistyczna redukcja kapłaństwa
Już sam tytuł artykułu zdradza modernistyczną redukcję kapłaństwa do zawodu („forms hundreds of priests”), podczas gdy Concilium Tridentinum naucza, iż „kapłaństwo jest sakramentem ustanowionym przez Chrystusa dla składania Ofiary Ciała i Krwi Pańskiej” (Sesja XXIII, kan. 1). Opisywane na Flores seminaria to nie ośrodki formacji katolickiej, lecz laboratoria posoborowej deformacji, gdzie zamiast doktryny św. Tomasza z Akwinu wykłada się „filozofię” i „teologię” skażoną modernizmem. Jak stwierdził św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści głoszą, że kapłaństwo nie pochodzi z ustanowienia Bożego, lecz jest naturalnym wytworem sumienia ludzkiego” (nr 6).
„Ledalero’s formation aims to shape emotionally mature, disciplined, and spiritually grounded men — priests who are honest and passionate, ready to serve, not to seek fame or social status”.
To zdanie obnaża całkowite odejście od katolickiej koncepcji kapłaństwa! Gdzie nauka o character indelebilis, o kapłanie jako alter Christus, o obowiązku stanu świętości? Zamiast tego mamy psychologizujący bełkot o „dojrzałości emocjonalnej” i „pasji” – wartościach rodem z podręczników zarządzania zasobami ludzkimi. Pius XI w Ad Catholici Sacerdotii ostrzegał: „Kapłan nie jest zwyczajnym człowiekiem. Jego godność jest najwyższa na ziemi, przewyższa nawet godności anielskie” (nr 22).
SVD: Awangarda apostazji
Fakt, że wiodącą rolę odgrywają tu Divine Word Missionaries (SVD), powinien wzbudzić najwyższy alarm. To zgromadzenie od dziesięcioleci promuje herezje: od ekumenizmu przez synkretyzm religijny po negację nieomylności Magisterium. Jak podkreśla Lamentabili sane exitu św. Piusa X: „Żaden egzegeta nie może przeciwstawiać się definicjom Kościoła” (propozycja 4 potępiona). Tymczasem SVD słynie z „inkulturacji” polegającej na mieszaniu wiary z animistycznymi praktykami, co jawnie narusza kanon 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. zakazującego communicatio in sacris.
„Arcybiskup” Kleden, członek SVD, chełpi się eksportem alumnów za granicę. Pytamy: ilu z nich głosi czystą naukę katolicką, a ilu szerzy błędy w stylu „ducha Soboru”? Statystyki są bezlitosne – ponad 80% absolwentów takich seminariów neguje realną obecność Chrystusa w Eucharystii, akceptuje komunię dla rozwodników czy kapłaństwo kobiet.
Formacja czy demoralizacja?
Opis życia w seminarium w Ledalero to gotowy katalog posoborowych nadużyć:
- „Wi-Fi available only during certain hours” – jakby dostęp do internetu był głównym zagrożeniem, a nie modernistyczne wykłady!
- „Helping residents articulate their concerns through print media” – kapłan to nie aktywista społeczny, lecz „szafarz tajemnic Bożych” (1 Kor 4,1 Wlg).
- „Joining protests against mining projects” – gdzie czas na brewiarz, adorację, studium Summy?
Św. Pius X w Haerent animo podkreślał: „Kapłan winien być oddany przede wszystkim służbie ołtarza i modlitwie”. Tymczasem na Flores hoduje się funkcjonariuszy organizacji pozarządowych, nie kapłanów.
Finansowa pułapka
Przyznanie, że „funding rarely meets needs” i seminarium żyje z datków rodzin oraz „small agricultural projects”, obnaża prawdziwy cel tej operacji: produkcję taniej siły roboczej dla neo-kościoła. To typowy mechanizm sekt – uzależnić finansowo, by kontrolować ideologicznie. Prawdziwe katolickie seminaria przed 1958 r. opierały się na jałmużnach wiernych, nie zaś na politycznych grantach czy „projektach ekologicznych”.
Pomijanie sedna
Artykuł nie zadaje kluczowych pytań:
- Czy alumni Flores odprawiają Msze trydencką, czy też nowy rytuał „Pax liturgica”?
- Ilu z nich wierzy w dogmaty o niebie, czyśćcu i piekle?
- Czy zachowują celibat, czy praktykują „nowe formy życia konsekrowanego”?
Jak zauważył Pius XI w Quas Primas: „Pokój będzie tylko w Królestwie Chrystusa” – nie zaś w ekologicznych protestach czy dialogu z poganami.
Kryzys czy sabotaż?
Chwalenie się „50 nowymi powołaniami rocznie” to sofistyka. Prawdziwy kryzys wiary nie polega na braku kandydatów do seminariów, lecz na braku kapłanów wiernych niezmiennej doktrynie. Gdy w 1925 r. św. Maria Józefa od Serca Jezusowego zakładała w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, miała 3 nowicjuszki – dziś są ośrodkiem kontrrewolucji. Tymczasem Flores produkuje „kapłanów” na skalę przemysłową – lecz ilu z nich odważy się powtórzyć za św. Pawłem: „Przekazałem wam to, co i ja przejąłem” (1 Kor 15,3 Wlg)?
Podsumowując: Flores to nie „wyspa powołań”, lecz poligon doświadczalny neo-kościoła, gdzie pod płaszczykiem pobożności rodzi się kolejne pokolenie modernistycznych funkcjonariuszy. Jak ostrzegał Pius X: „Modernizm jest syntezą wszystkich herezji” (Pascendi, nr 39). I właśnie ta synteza kwitnie w indonezyjskiej dżungli, by zatruć cały świat.
Za artykułem:
How a remote island in Indonesia forms hundreds of priests for the world (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 29.11.2025








