Portal eKAI relacjonuje 25-lecie istnienia „Rodziny Kolpinga” w Łebie, chwaląc jej działalność społeczną, integracyjną i kulturową przy parafii „św. Jakuba Apostoła”. Według „ks. Zenona Myszka”, pełniącego od początku funkcję „prezesa”, organizacja miała odpowiadać na „potrzebę integracji nowej parafii”. Artykuł wychwala inicjatywy takie jak Dom Kultury Parafialnej „Boleniec”, Łebski Uniwersytet Ludowy, panel „Camino” czy projekt „Nasze tradycje”, podkreślając współpracę z niemieckimi „Rodzinami Kolpinga” i pomoc uchodźcom z Ukrainy. Wszystko to rzekomo inspirowane postacią „bł. Adolfa Kolpinga”, wyniesionego na ołtarze przez antypapieża Jana Pawła II w 1991 roku.
Naturalizm jako substytut nadprzyrodzoności
Opisywana działalność stanowi klasyczny przykład redukcji misji Kościoła do poziomu świeckiej organizacji pozarządowej. Jak trafnie zauważył Pius XI w encyklice Quas primas:
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”
. Tutaj mamy do czynienia z odwróceniem tej zasady: miejsce kultu Trójjedynego Boga zajęła societas perfecta w wydaniu oświeceniowym, gdzie „integracja społeczna”, „warsztaty kulinarne” i „kursy językowe” stają się celem samym w sobie.
Herezja „duchowieństwa świeckiego”
Model organizacyjny „Rodzin Kolpinga” z prezesem-„duchownym” i świeckimi wykonawcami jawi się jako kwintesencja modernistycznej clericalis conversio. Św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis demaskował podobne praktyki:
„Teologię modernistyczną cechuje pomieszanie porządku naturalnego z nadprzyrodzonym, co prowadzi do zatarcia różnicy między kapłaństwem hierarchicznym a powszechnym kapłaństwem wiernych”
. W łebskiej strukturze „ks. prezes” pełni jedynie dekoracyjną funkcję, podczas gdy rzeczywiste rządy sprawują świeccy – co stanowi zaprzeczenie dictum św. Roberta Bellarmina: „Ecclesia est societas inaequalis, in qua aliunt praesunt, aliis subiiciuntur” („Kościół jest społeczeństwem nierównym, w którym jedni rządzą, drudzy podlegają”).
Masońskie korzenie „błogosławionego” Kolpinga
Artykuł bezkrytycznie powiela kult „bł. Adolfa Kolpinga”, pomijając fundamentalny fakt: beatyfikacji dokonał w 1991 roku heretyk i apostata Wojtyła, którego „kanonizacje” są ipso facto nieważne. Sam Kolping działał w XIX-wiecznych Niemczech, które były matecznikiem rewolucji protestanckiej i oświeceniowego laicyzmu. Jak zauważa dokument Lamentabili sane exitu:
„Historia stwierdza zresztą, że tego rodzaju uroczystości wówczas były zaprowadzane w ciągu wieku jedna po drugiej, gdy potrzeby i korzyści ludu chrześcijańskiego zdawały się ich domagać, a mianowicie: gdy lud miał być umocnionym we wspólnym niebezpieczeństwie albo utwierdzony przed zasadzkami błędów heretyckich”
. W tym przypadku mamy do czynienia z przeciwnym zjawiskiem: wprowadzaniem błędów pod pozorem „odpowiedzi na potrzeby społeczne”.
Ekumenizm i relatywizm w działaniu
Współpraca z niemieckimi „Rodzinami Kolpinga” oraz programy „integracji uchodźców” to przykłady praktycznego zastosowania potępionej wolności religijnej. Pius IX w Syllabus errorum stanowczo odrzuca tezę:
„Dobrą jest nadzieja o zbawieniu wiecznym wszystkich tych, którzy w prawdziwym Kościele Chrystusa się nie znajdują”
(punkt 17). Tymczasem łebski „Boleniec” prowadzi kursy języka polskiego dla Ukraińców bez żadnego nawiązania do konieczności nawrócenia na katolicyzm – co stanowi zdradę extra Ecclesiam nulla salus.
Finansowanie z judeo-masońskich źródeł
Przyznanie się do finansowania przez „Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego” demaskuje prawdziwe oblicze inicjatywy. Jak uczył Leon XIII w Humanum genus:
„Stowarzyszenia masońskie są szczególnym narzędziem szatana do niszczenia Kościoła i państwa chrześcijańskiego”
. Przyjmowanie pieniędzy od struktur powołanych przez modernistyczny reżim III RP to nie tylko współpraca z systemem Antychrysta, ale i złamanie kanonu 1374 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., zabraniającego katolikom przynależności do organizacji masońskich i pokrewnych.
Kulturowa pseudomistyka
Projekty typu „Nasze tradycje” czy zespół „Głos Serca” to przykłady bałwochwalczego kultu folkloru, gdzie miejsce adoracji Najświętszego Sakramentu zajmują „warsztaty artystyczne” i „poznawanie lokalnej historii”. Tymczasem Pius XI w Quas primas przypomina:
„Jeżeliby ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”
. W Łebie mamy do czynienia z odwrotnością – społeczeństwo uznaje władzę świeckich aktywistów podszywających się pod katolików.
Sedewakantystyczne reductio ad absurdum
25-letnia działalność „Rodziny Kolpinga” w Łebie stanowi namacalny dowód prawdziwości tezy o vacante sede od śmierci Piusa XII. Gdyby w Kościele istniała prawowita władza, takie struktury – będące de facto przyczółkami ecclesia diaboli – zostałyby natychmiast rozwiązane. Tymczasem „diecezja pelplińska” nie tylko toleruje, ale i promuje tę antykatolicką działalność, co zgodnie z kanonem 188 §4 KPK 1917 stanowi publica defectio a fide catholica i automatyczne utratę urzędu przez wszystkich zaangażowanych „duchownych”.
Za artykułem:
29 listopada 2025 | 18:5025 lat Rodziny Kolpinga w Łebie – najstarszej wspólnoty kolpingowej w Diecezji Pelplińskiej (ekai.pl)
Data artykułu: 29.11.2025








