Portal Gość.pl (30 listopada 2025) relacjonuje wzrost liczby ofiar śmiertelnych powodzi i osuwisk na Sumatrze do 442 osób, przy czym „blisko 650 osób zostało rannych, a ponad 400 uznaje się za zaginione”. Tekst wskazuje na cyklon tropikalny Senyar jako bezpośrednią przyczynę katastrofy, wspominając jedynie marginalnie „działalność człowieka, w tym wylesianie na potrzeby rolnictwa i górnictwa”.
Milczenie o gniewie Bożym
Komunikat agencji BNPB, przytoczony przez dziennikarzy, ogranicza się do technokratycznego opisu skutków żywiołu:
„Tysiące mieszkańców utknęło w domach i nie ma dostępu do niezbędnych środków do życia”
. Brak jakiejkolwiek refleksji nad przyczynami duchowymi katastrof naturalnych jest symptomatyczny dla laickiej mentalności posoborowych mediów, które konsekwentnie odcinają się od katolickiej wykładni historii. „Bóg nie uczyni śmierci” (Mdr 1,13 Wlg), ale dopuszcza kary za grzechy narodów – jak nauczał św. Augustyn w Państwie Bożym, tłumacząc klęski żywiołowe jako wołanie o nawrócenie.
Ekologizm jako nowa religia
Redukcja przyczyn tragedii do „połączenia opadów monsunowych z działalnością człowieka” odsłania modernistyczną idolatrię ekologii. W miejsce prawdziwej religio – cześci należnej Stwórcy – proponuje się panteistyczny kult Matki Ziemi, gdzie kataklizmy stają się „zemstą natury” za emisję CO2. Tymczasem Pasterz Hermasa już w II wieku przestrzegał: „Gdy stworzenie widzi, jak ci, co je mają w posiadaniu, nie służą jego Stwórcy, buntuje się przeciwko nim” (Widzenie III, 9). Indonezja, gdzie tylko 3% populacji wyznaje katolicyzm, od dekad systematycznie prześladuje Kościół, niszcząc świątynie i zakazując ewangelizacji – jak donosiło Fides w 2023 r. Czyż nagła śmierć setek dusz nieprzygotowanych na Sąd jest przypadkowa?
Humanitarny pozór bez nadprzyrodzoności
Opis akcji ratunkowej ogranicza się do „transportu z pomocą dla poszkodowanych” i „zasiewania chmur”, co demaskuje czysto naturalistyczne podejście neo-kościoła. Gdzie wezwanie do modlitwy ekspiacyjnej? Gdzie nawoływanie do publicznych pokut? Prawdziwy Kościół wiedział, że klęski wymagają zadośćuczynienia – jak w 1578 r., gdy św. Karol Boromeusz zorganizował 40-godzinne nabożeństwo podczas zarazy w Mediolanie. Dziś „duchowni” zamiast błagać o miłosierdzie, organizują zbiórki żywności, zapominając słów Chrystusa: „Nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4,4 Wlg).
Teologia katastrof w nauczaniu Piusa XII
W encyklice Summi maeroris (1950) prawowity papież Pius XII wskazywał, że „wojny, zarazy, klęski żywiołowe są następstwem wzrastającego bezbożnictwa”. Tymczasem współczesne „struktury kościelne” promują dialog z poganami zamiast nawracania ich – jak podczas niedawnego „synodu o Amazonii”, gdzie czczono pogańskie bożki. Czy można się dziwić, że Bóg dopuszcza kary na narody trwające w bałwochwalstwie? Jak pisał kard. Alfredo Ottaviani: „Kiedy naród porzuca prawa Boże, traci prawo do ochrony Opatrzności” (Il baluardo, 1963).
Ostrzeżenie dla Polski
Katastrofa w Indonezji powinna być dzwonkiem alarmowym dla Polski, gdzie masowe apostazje i bluźniercze „marsze równości” ściągają gniew Nieba. Gdy w 1934 r. 70 górali zginęło w lawinie w Tatrach, bp Stanisław Rospond zarządził narodowe błagalne nabożeństwa. Dziś „biskupi” milczą, gdyż – jak mówił św. Alfons Liguori – „milczenie pasterzy wobec grzechu jest zgodą na potępienie owiec”.
Za artykułem:
Indonezja: Liczba ofiar śmiertelnych powodzi i osuwisk ziemi wzrosła do 442 (gosc.pl)
Data artykułu: 30.11.2025








