Ksiądz w tradycyjnych szatach kościelnych stoi przed sądem w Tokio, trzymając krzyż i przemawiając do sędziów.

Sąd w Tokio broni naturalnego porządku małżeństwa: Chwilowy opór wobec rewolucji kulturowej

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews relacjonuje, iż Sąd Rejonowy w Tokio uznał zakaz tzw. „małżeństw” homoseksualnych za zgodny z konstytucją, stanowiąc wyłom w serii wcześniejszych orzeczeń sądowych promujących tę aberrację. Sędzia Ayumi Higashi uzasadnił wyrok koniecznością ochrony tradycyjnego małżeństwa jako fundamentu wychowania dzieci, interpretując konstytucyjne pojęcie „męża i żony” wyłącznie jako związek kobiety i mężczyzny.


Prawo naturalne jako milczący fundament wyroku

Choć tokijski sąd nie odwołał się wprost do transcendentnego porządku moralnego, jego argumentacja mimowolnie potwierdza niezmienne zasady prawa naturalnego. Jak nauczał Pius XI w encyklice Casti Connubii: „Małżeństwo nie jest wynikiem jakiejś ludzkiej konwencji lub jakiegoś instynktu przyrodzonego […] Bóg sam jest Twórcą małżeństwa”. Japoński sędzia, wskazując na celowość małżeństwa dla prokreacji, dotknął jedynie powierzchni tej prawdy, pomijając jej teologiczny wymiar – sacramentum magnum (Ef 5,32) obrazujące związek Chrystusa z Kościołem.

„Wolność małżeństwa ustanowiona przez Artykuł 24 Konstytucji nie dotyczy związków homoseksualnych” – stwierdził Higashi.

To zdanie, choć poprawne w warstwie prawnej, ujawnia zgubną relatywizację pojęcia wolności. Jak przypominał św. Augustyn: „Non est libertas sine veritate” [„Nie ma wolności bez prawdy”]. Wolność sprzeczna z prawem Bożym jest jedynie pozorem, prowadząc do niewoli grzechu (Rz 6,16).

Demokracja przeciwko prawu Bożemu: 70% społeczeństwa jako narzędzie rewolucji

Artykuł przywołuje szokujące dane: 70% Japończyków popiera legalizację sodomickich pseudomałżeństw. Ten statystyczny fakt obnaża głębię apostazji narodu, który porzucił swoje katolickie korzenie (męczeństwo świętego Pawłu Miki i towarzyszy w XVI wieku) dla kulturowego samobójstwa. Pius IX w Syllabusie błędów potępił jako herezję twierdzenie, że „wola ludu […] stanowi najwyższe prawo” (pkt 54). Tymczasem japoński parlament rozważa „dostosowanie prawa” do żądań zdegenerowanej większości, co św. Pius X nazwałby „kapitulacją przed duchem czasu”.

„Świadectwa partnerskie” – satanistyczna parodia sakramentu

Wprowadzane lokalnie „świadectwa partnerskie” dla związków homoseksualnych stanowią akt instytucjonalnej świętokradztwa. Jak nauczał Sobór Trydencki: „Ktokolwiek twierdziłby, że stan małżeński należy przedkładać nad stan dziewictwa lub czystości, oraz że nie jest lepiej i błogosławiej pozostawać w dziewictwie lub czystości, niż się żenić – niech będzie wyklęty” (sesja XXIV, kan. 10). Tymczasem współczesne państwa czynią z sodomii przedmiot prawnego uprzywilejowania, podważając samą koncepcję małżeństwa jako związku trwałego i prokreacyjnego.

Granice świeckiego „oporu”: brak metafizycznych fundamentów

Choć wyrok tokijskiego sądu zasługuje na aprobatę jako doraźna tamę dla rewolucji, jego uzasadnienie pozostaje czysto utylitarne. Brak w nim odniesienia do:

  • Obiektywnej niemoralności czynów homoseksualnych (Rz 1,26-27)
  • Grzechu wołającego o pomstę do nieba (Katechizm Rzymski, IV,6,6)
  • Historiozbawczego znaczenia małżeństwa jako antycypacji Zaślubin Baranka (Ap 19,7-9)

Jak przestrzegał św. Pius V w bulli Quo primum tempore, każde odstępstwo od odwiecznego porządku prowadzi do „zamętu wśród chrześcijan i pomniejszenia kultu religijnego”. Obrona tradycyjnego małżeństwa jedynie w imię „dobra dzieci” czy „społecznej stabilności” to niewystarczający półśrodek – to jak gaszenie pożaru domu szklanką wody.

Konsekwencje teologiczne: milczenie jako współudział

Najjaskrawszą wadą orzeczenia jest jego czysto negatywny charakter. Sąd jedynie „nie uznał” roszczeń aktywistów LGBT, nie zaś potępił ich jako sprzeczne z prawem Bożym. To milczenie przypomina postawę arcykapłanów wobec Piłata – brakuje proroczego wołania: „Non licet tibi!” (J 19,11) [„Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry”]. W kraju, gdzie jedynie 1% populacji to katolicy, brakuje głosu mających „klucze królestwa” (Mt 16,19) – lecz gdzie są dziś prawowici pasterze, którzy jak św. Jan Chrzciciel rzuciliby w twarz Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata!” (Mk 6,18)?

Wyrok tokijskiego sądu to chwilowe zwycięstwo w przegranej wojnie cywilizacyjnej. Bez powrotu do Regnum Christi [Królestwa Chrystusa], bez uznania Jego prawa do panowania nad narodami (Ps 2,8), każda ludzka instytucja – nawet słuszna w danym orzeczeniu – pozostaje domem zbudowanym na piasku (Mt 7,26). Jak ostrzegał Pius XI w Quas primas: „Państwa nie mogą odmawiać publicznej czci i posłuszeństwa Chrystusowi-Królowi, jeśli chcą zachować nienaruszoną swą władzę i przyczynić się do pomnożenia szczęścia swej ojczyzny”.


Za artykułem:
Japan’s ban on homosexual ‘marriage’ is constitutional, Tokyo court rules
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 29.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.