Portal LifeSiteNews (1 grudnia 2025) informuje o decyzji administracji Donalda Trumpa o zaprzestaniu obchodów World AIDS Day po raz pierwszy od 1988 roku. Departament Stanu zabronił wykorzystywania funduszy rządowych na upamiętnienie tego dnia, określając akcje świadomościowe jako „nie będące strategią”. Rzecznik Białego Domu Kush Desai zdyskredytował Presidential Advisory Council on HIV and AIDS (PACHA) jako „symboliczne ciało” oderwane od „rzetelnej pracy administracji Trumpa w zwalczaniu HIV i AIDS”. Artykuł przytacza statystyki: 300 tys. zgonów wśród homoseksualnych mężczyzn w USA i 44 miliony ofiar śmiertelnych globalnie od lat 80. XX wieku.
Naturalistyczne podejście do pandemii grzechu
Podczas gdy administracja Trumpa słusznie odrzuca puste gesty i „PR-owe ćwiczenia”, jej stanowisko pozostaje uwięzione w tym samym naturalistycznym paradygmacie, który zdominował walkę z AIDS od początku. Jak zauważył Pius XI w Quas Primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Brakuje tu fundamentalnego rozpoznania, że AIDS – podobnie jak inne plagi moralne – jest konsekwencją zbiorowego odwrócenia się od prawa naturalnego.
„An awareness day is not a strategy”
Ironia tej deklaracji polega na tym, że sama administracja nie proponuje żadnej strategii opartej na katolickiej nauce o czystości, wierności małżeńskiej i nierozerwalności związku jako jedynych skutecznych barier przed rozprzestrzenianiem się chorób wenerycznych. Milczenie na temat castitatis virtus (cnoty czystości) czyni z tej decyzji kolejny przejaw świeckiego utylitaryzmu.
Statystyki jako alibi dla relatywizmu
Podanie danych o 300 tys. zgonów wśród „homoseksualnych mężczyzn” bez jednoznacznego potępienia grzechu sodomii stanowi klasyczny przykład relatywizacji zła moralnego. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX: „Nauka chrześcijańska była z początku żydowską, lecz na skutek stopniowego rozwoju stała się najpierw Pawłową, następnie Janową, aż wreszcie grecką i powszechną” (punkt 60). Współczesne „rozwijanie świadomości” o AIDS powiela ten błąd, traktując perversio contra naturam jako neutralny fakt demograficzny.
Katolicka odpowiedź na tę plagę musi wyjść poza dychotomię „kampanie vs brak kampanii”. Decree on the Reform of Ecclesiastical Studies św. Piusa X podkreśla, że „Kościół nie jest zdolny skutecznie obronić etyki ewangelicznej, ponieważ niezmiennie trwa przy swych poglądach, których nie można pogodzić ze współczesnym postępem” (Syllabus, pkt 63). Właśnie to nieprzejednane trwanie przy prawdzie stanowi jedyne lekarstwo.
Polityka zdrowotna bez duszy
Stwierdzenie rzecznika Departamentu Stanu, że administracja Trumpa pracuje nad „zwiększeniem odpowiedzialności” zagranicznych rządów, odsłania materialistyczne fundamenty tej polityki. Brak jakiegokolwiek odniesienia do:
- Nawrócenia moralnego jako najskuteczniejszej profilaktyki
- Sakramentu pokuty jako drogi do łaski uświęcającej
- Roli czystości przedmałżeńskiej i wierności w małżeństwie
To milczenie jest szczególnie wymowne w kontekście nauczania Leona XIII: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Quas Primas). Administracja – choć słusznie odrzuca puste rytuały – pozostaje więźniem tej samej laickiej antropologii.
Ofiary własnych wyborów
Przytoczenie liczby 630 tys. zgonów w 2024 roku bez wskazania ich przyczynowo-skutkowego związku z rozpustą i narkomanią to kolejny przejaw duchowej ślepoty. Jak uczy św. Paweł: „Zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6,23). Epidemia AIDS stanowi namacalny dowód na prawdziwość tych słów, choć współczesny świat woli mówić o „stygmatyzacji” niż o consequentiis peccati (konsekwencjach grzechu).
Katolicka odpowiedź nie może ograniczać się do współczucia dla ofiar, lecz musi głosić niepopularną prawdę: „Nie będziesz cudzołożył, nie będziesz pożądał” (Wj 20,14-17). Jak zauważył Pius IX w Syllabusie: „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny” (pkt 65). Właśnie taki „chrystianizm” reprezentują zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy obchodów World AIDS Day.
Jedynym rozwiązaniem jest powrót do regnum Christi – Królestwa Chrystusa, gdzie prawa Boże stanowią fundament ładu społecznego. Bez tego nawet najbardziej „pragmatyczne” podejście skazane jest na porażkę, bowiem – jak przypomina Pius XI – „nie przez co innego szczęśliwe państwo, a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi” (Quas Primas).
Za artykułem:
US under Trump admin will no longer commemorate World AIDS Day (lifesitenews.com)
Data artykułu: 01.12.2025








