Portal eKAI (1 grudnia 2025) relacjonuje ekumeniczno-międzyreligijne zgromadzenie na Placu Męczenników w Bejrucie z udziałem uzurpatora Leona XIV. Wśród „biskupów” i duchownych różnych wyznań oraz islamskich muftich, patriarcha syrokatolicki Ignacy Józef III Younan wskazał na
„demokratyczne powołanie Libanu i jego wyjątkową mozaikę religijną”
jako wzór dla świata, powołując się na słowa „św.” Jana Pawła II. Wspomniano 60. rocznicę soborowej deklaracji „Nostra aetate”, określonej jako fundament dialogu międzyreligijnego.
Naturalizm zastępujący nadprzyrodzoną misję Kościoła
Przemówienie uzurpatora Leona XIV stanowi jawną apostazję od katolickiego dogmatu Extra Ecclesiam nulla salus. Gdy mówi on o
„oświecaniu drogi ku sprawiedliwości i zgodzie dla wszystkich poprzez świadectwo waszej wiary”
, zastępuje nadprzyrodzone posłannictwo głoszenia Ewangelii pogańskim naturalizmem. Już Pius XI w encyklice Quas Primas podkreślał: „Państwa i narody będą pamiętać, że królestwo Chrystusa nie jest z tego świata, ale że jest ono panowaniem prawdy i życia, panowaniem świętości i łaski, panowaniem sprawiedliwości, miłości i pokoju” (nr 15). Tymczasem plac Męczenników stał się areną bluźnierczego zrównania objawionej religii z zabobonem.
Soborowa rewolucja jako źródło teologicznego rozkładu
Wspomnienie dokumentu „Nostra aetate” obnaża korzeń całego przedstawienia. Powołanie się na ten tekst – potępiony przez sedewakantystów jako heretycki – demaskuje mentalność uczestników. Jak trafnie zauważył św. Pius X w Lamentabili sane exitu: „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych” (propozycja 22). W Bejrucie potwierdzono tę modernistyczną zasadę, gdy muzułmański mufti Abdullatif Darian oznajmił, iż
„islam jest kontynuacją wiary w jednego Boga”
, co stanowi jawną negację bóstwa Chrystusa i natury Trójcy Świętej.
Bluźnierczy synkretyzm w działaniu
Scenariusz spotkania – odczytywanie fragmentów Koranu obok Ewangelii, modlitwy do Allaha obok inwokacji chrześcijańskich – realizuje masonacki plan religijnego synkretyzmu. Gdy szyicki duchowny Ali El-Khatib mówi o
„świętości i godności człowieka”
jako fundamencie współistnienia, powtarza błąd potępiony w syllabusie Piusa IX: „Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą pod wpływem światła rozumu uzna za prawdziwą” (propozycja 15). Tymczasem Quas Primas nie pozostawia wątpliwości: „Jeżeli się kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa” (nr 19).
„Ekumenizm krwi” jako narzędzie dechrystianizacji
Szczególnie obrzydliwa jest próba legitymizacji apostazji poprzez odwołanie do prześladowań. Gdy syryjski patriarcha Ignacy Efrem II mówi o
„ekumenizmie krwi”
łączącym chrześcijan i muzułmanów, dokonuje profanacji męczeństwa. Jak przypomina św. Pius X w Lamentabili, prawdziwi męczennicy giną „za wiarę katolicką” (propozycja 13), a nie za synkretyczny twór religijny. Tymczasem rytualne posadzenie drzewka oliwnego przez uzurpatora i pogańskich duchownych stanowi akt bałwochwalstwa, sprzeczny z Pierwszym Przykazaniem.
Demontarz katolickiej eschatologii
Najgroźniejszym aspektem całego spektaklu jest systematyczne usuwanie nadprzyrodzonej perspektywy. Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności nawrócenia niewierzących, obowiązku głoszenia Ewangelii czy ostrzeżenia przed wieczną karą potwierdza, że uczestnicy porzucili katolicką eschatologię. Jak trafnie ujął to św. Pius X: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (propozycja 25 – Lamentabili). Bejruckie zgromadzenie to teatr religijnego relatywizmu, gdzie Chrystus-Król zostaje zdetronizowany na ołtarzu „ludzkiego braterstwa”.
Za artykułem:
Papież na spotkaniu ekumenicznym i międzyreligijnym w Bejrucie (ekai.pl)
Data artykułu: 01.12.2025








