Pisząc w cieniu - dramatyczne życie twórców w kulturze materialistycznej

Pauperyzacja twórców jako przejaw kryzysu kultury materialistycznej

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny informuje o dramatycznej sytuacji ekonomicznej polskich twórców książek. Według raportu Instytutu Książki, 90% badanych pisarzy, tłumaczy i ilustratorów zarabia poniżej minimalnego wynagrodzenia (4,6 tys. zł brutto), tylko 25% może utrzymać się wyłącznie z pracy twórczej, a 20% nie ma dostępu do ubezpieczenia społecznego. Artykuł wskazuje na oligopol dystrybutorów, nieuczciwe praktyki wydawnicze (brak tantiem, niejasne umowy) oraz postuluje reformy systemowe: ustawę regulującą rynek książki, krajowy fundusz wspierający wydawnictwa i zabezpieczenia socjalne dla artystów.


Pauperyzacja twórczości w służbie mamony

„Mam tak malutkie miejsce do pracy między ścianą a łóżkiem, że piszę na desce do prasowaniu” – ten fragment wywiadu z twórcą dosadnie ilustruje degradację pozycji artysty w kulturze zdominowanej przez materialistyczny utylitaryzm. Podczas gdy kierowca kurierski w województwie mazowieckim zarabia 8,5 tys. zł, pisarze zmuszeni są do pracy w warunkach urągających ludzkiej godności. Ten kontrast obnaża perwersyjną hierarchię wartości współczesnego świata, gdzie dostarczanie przedmiotów stawiane jest wyżej niż kształtowanie ducha.

Bankructwo idei „sztuki dla sztuki”

Fakt, że 51% badanych za kluczowy czynnik sukcesu uznaje „umiejętność budowania wizerunku w mediach społecznościowych”, podczas gdy talent i oryginalność wskazywane są odpowiednio przez 32% i 12%, dowodzi ostatecznego triumfu formy nad treścią. Kiedyś Cyceron ostrzegał: „Civium moribus ruinam pedetemptim imminere” („Upadek obyczajów obywateli zbliża się niepostrzeżenie”). Dziś obserwujemy jego spełnienie – kultura staje się targowiskiem próżności, gdzie liczy się nie dzieło, lecz ilość polubień na Instagramie.

Niesprawiedliwość kontraktowa i upadek etosu wydawcy

Przerażający jest fakt, że 55% twórców w ciągu ostatnich dwóch lat „wyzbyło się wszystkich praw do wytworów swojej pracy na czas nieokreślony”, a 9% nawet nie wie, jakie warunki podpisało. To nie tylko kwestja ekonomiczna, ale moralna katastrofa, sprzeczna z nauczaniem Leona XIII w Rerum Novarum: „Umowa między pracodawcą a robotnikiem niesprawiedliwa jest, gdy nie uwzględnia słusznej zapłaty” (RN 34). Tymczasem tantiemy – nawet gdy są przewidziane – stają się fikcją z powodu „niechęci dystrybutorów do udostępniania danych sprzedaży”.

Fałszywe lekarstwa na kryzys

Proponowane rozwiązania – ustawa regulująca rynek, fundusz państwowy czy „standaryzacja umów” – to typowe lewicowe złudzenia. Historia XX wieku dowiodła, że etatyzacja kultury prowadzi do jej upadku, nie zaś rozkwitu. Pius XI w Quadragesimo Anno przestrzegał: „Nie wolno państwu pochłaniać obywateli i rodziny” (QA 79). Prawdziwym antidotum byłby powrót do chrześcijańskiego modelu mecenatu, gdzie przedsiębiorcy – jak medyceusze renesansu – wspierają sztukę z poczucia obowiązku wobec dobra wspólnego, a nie dla zysku.

Kultura bez Boga – czyli cywilizacja śmierci

Najgłębsza analiza wymaga postawienia zasadniczego pytania: dlaczego literatura traci wartość w oczach społeczeństwa? Odpowiedź znajdujemy w encyklice Divini Redemptoris, gdzie Pius XI diagnozuje: „Gdy zabraknie w życiu publicznym ideału wieczności, nieuchronnie wszystkie siły gospodarcze zwrócą się wyłącznie ku celom doczesnym” (DR 29). Gdy „statystyczny Polak ma poczucie, że za 30 zł w kinie otrzyma więcej, niż mógłby zyskać kupując za tyle samo książkę”, jest to jedynie symptom duchowej pustki społeczeństwa odrzucającego nadprzyrodzoność.

Apel o powrót do korzeni

Zamiast żądać od „państwa” – tego samego, które finansuje aborcję i demoralizację – rozwiązania problemów twórców, trzeba odwołać się do odwiecznych zasad katolickiej nauki społecznej. Czyż św. Tomasz z Akwinu nie nauczał w Summa Theologiae, że „sztuka jest cnotą intelektu” (II-II, q. 57, a. 3)? Prawdziwa odnowa kultury wymaga nie ustaw, ale nawrócenia serc – powrotu do Boga jako źródła wszelkiego piękna i prawdy. Dopóki literatura służy „tworzeniu przestrzeni komunikacyjnej”, a nie chwale Bożej, dopóty będzie skazana na rolę towaru na rynku próżności.


Za artykułem:
W portfelach twórców. Co dziesiąty zarabia godnie, co czwarty jest się w stanie utrzymać
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 01.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.