Portal eKAI (1 grudnia 2025) relacjonuje wizytę antypapieża Leona XIV w klasztorze św. Marona w Annaya, gdzie modlił się przy grobie tzw. „św.” Szarbela Mkhlufa. Podczas przemówienia uzurpator powierzył Liban „opiece” maronickiego mnicha, określając go jako „nauczyciela modlitwy i skromności”. W wydarzeniu uczestniczyli prezydent Joseph Aoun oraz tysiące wiernych, pomimo deszczowej pogody. Antypapież ofiarował lampę wotywną z własnym herbem, co przedstawiono jako akt „zawierzenia narodu libańskiego światłu Chrystusa”.
Schizma i synkretyzm jako fundament „świętości”
Kult Szarbela Mkhlufa, kanonizowanego przez antypapieża Pawła VI w 1977 roku, stanowi jaskrawy przykład posoborowej degrengolady doktrynalnej. Jak donosi portal, „chrześcijanie różnych wyznań, druzowie i muzułmanie” oddają cześć rzekomemu świętemu, co jawnie narusza zasadę Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia). Pius IX w Syllabusie błędów potępił taki synkretyzm w punkcie 16: „Człowiek może w obserwowaniu jakiejkolwiek religii odnaleźć drogę wiecznego zbawienia” (Syllabus, 1864). Tymczasem maronici, choć formalnie w unii z Rzymem, od wieków praktykują liturgiczne i doktrynalne novum, co czyni ich sanktuarium miejscem niekatolickiej deformacji.
„Przybywasz modlić się przed grobem tego pokornego i płonącego miłością pustelnika” – przemawiał „przełożony generalny” Hady Mahfouz, używając języka typowego dla modernistycznej duchowości, gdzie emocje zastępują teologiczną precyzję.
Wspomniane „tysiące uzdrowień” przypisywanych Szarbelowi należy ocenić w świetle instrukcji Świętego Oficjum o fałszywych objawieniach: „Cuda przypisywane wizjonerom często wynikają z masowej sugestii lub naturalnych zjawisk” („Fałszywe objawienia fatimskie”). Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności nawrócenia na katolicyzm w przemówieniu uzurpatora potwierdza, że chodzi wyłącznie o ekumeniczny spektakl.
Quas Primas zdeptana: Królestwo Chrystusa zastąpione „duchową lampą”
Gdy Leon XIV deklaruje: „Liban zawsze winien kroczyć w świetle Chrystusa”, jednocześnie przemilcza niezmienną doktrynę o spolecznym panowaniu Chrystusa Króla. Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał jednoznacznie: „Królestwo Zbawiciela obejmuje wszystkich ludzi. […] Gdyby ludy uznały władzę królewską Chrystusa, zajaśniałby pokój” (1925). Tymczasem uzurpator ogranicza „światło Chrystusa” do mglistego symbolu, podczas gdy libańskie prawo dopuszcza bluźnierczy pluralizm religijny. Ofiarowanie lampy z herbem antypapieża to akt bałwochwalczego przywłaszczenia sobie atrybutów władzy, która przynależy wyłącznie Chrystusowi jako Głowie Kościoła.
Brakuje tu fundamentalnego wezwania do nawrócenia Libanu na katolicyzm – jedyną drogę zbawienia. Zamiast tego mamy pseudo-duchowy bełkot o „komunii i jedności”, co stanowi jawną herezję w świetle kanonu 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, zakazującego udziału w kultach niekatolickich.
Święty z indeksu, czyli teologia „cudów” na zamówienie
Kanonizacja Szarbela przez antypapieża Pawła VI w 1977 roku odbyła się w atmosferze posoborowej rewolucji, która zastąpiła kryteria świętości katolickiej względami politycznymi. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili potępiło podobne nadużycia: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (p. 25). Tymczasem portal eKAI bezkrytycznie powtarza bajki o „30 tysiącach uzdrowień”, nie wspominając, że Kościół katolicki zawsze poddawał takie doniesienia drobiazgowej kontroli – czego w przypadku posoborowych „świętych” z zasady się nie czyni.
„Żyjący w ukryciu i milczeniu mnich pozostawił nam niezwykłe dziedzictwo” – peroruje uzurpator, zapominając, że prawdziwe dziedzictwo świętych polega na obronie wiary, a nie na ekumenicznych kompromisach.
Warto przypomnieć, iż maronicki klasztor w Annaya stał się miejscem masowej turystyki religijnej („4 miliony pielgrzymów rocznie”), co Pius XI nazwałby „niebezpiecznym odwróceniem uwagi od istoty kultu katolickiego na rzecz zewnętrznego widowiska” („Fałszywe objawienia fatimskie”).
Epilog: Uroczystość apostazji zamiast pielgrzymki
Cała wizyta Leona XIV w Libanie stanowi akt zdrady misji Piotrowej. Zamiast głosić Ewangelię narodom i domagać się uznania królewskich praw Chrystusa, uzurpator bierze udział w synkretycznym rytuale, legitymizując schizmę i apostazję. Jak ostrzegał św. Pius X: „Moderniści dążą do zniszczenia Kościoła od wewnątrz poprzez infiltrację błędów” (Lamentabili). Ofiarowanie lampy z papieskim herbem na grobie pseudo-świętego to nie „gest jedności”, lecz publiczne wyznanie wiary w posoborowego bożka – religię człowieczeństwa pozbawioną Krzyża, Ofiary i Odkupienia.
Prawdziwy katolik winien odmówić uczestnictwa w tym bluźnierczym teatrze, pamiętając słowa św. Pawła: „Nie dajcie się wprowadzić w obce jarzmo z niewiernymi! Alboż bowiem zgoda Chrystusa z Belialem?” (2 Kor 6,15 Wlg). Liban potrzebuje nie „światła” ekumenicznej lampy, lecz płomienia wiary, który spali wszelkie heretyckie naleciałości – taki, jaki niegdyś rozniecili krzyżowcy w Ziemi Świętej.
Za artykułem:
Leon XIV zawierzył Liban opiece św. Szarbela (ekai.pl)
Data artykułu: 01.12.2025








