Portal „Tygodnik Powszechny” (2 grudnia 2025) publikuje felieton Tomasza Stawiszyńskiego, który z pozoru diagnozuje zjawisko powierzchownego odbioru treści w mediach społecznościowych. Autor opisuje mechanizm, w którym użytkownicy reagują afektami na wyimki tekstów, nie zapoznając się z całością, porównując to do przypadku znajomego „żyjącego w wyobrażonych scenariuszach”.
Naturalistyczna pułapka „diagnozy bez terapii”
Stawiszyński skupia się na psychologicznych i socjologicznych aspektach zjawiska, całkowicie pomijając jego teologiczny wymiar. Jego analiza ogranicza się do poziomu fenomenologicznego, nie sięgając do przyczyn ontologicznych: odrzucenia obiektywnej prawdy i prawa naturalnego. Jak stwierdzał Pius XI w Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze zwyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego, wówczas cały porządek społeczny runął”. Brak odniesienia do tej zasady czyni tekst jałowym intelektualnym ćwiczeniem.
„Zadziwia mnie absolutna, niezachwiana pewność siebie, z jaką masa ludzi potrafi formułować radykalne oceny tekstów (oraz ich autorów), z których zna w najlepszym razie drobniutki wyimek”
To zdanie demaskuje tragiczny paradoks: autor krytykujący powierzchowność sam pozostaje na poziomie diagnozy bez propozycji remedium. Gdzie odniesienie do klasycznej nauki o cnocie roztropności? Gdzie ostrzeżenie, że oderwanie sądów od obiektywnego dobra prowadzi do subiektywizmu moralnego potępionego w Syllabusie błędów (Pius IX, 1864)?
Język jako symptom apostazji
Retoryka felietonu operuje pojęciami typowymi dla modernistycznej antropologii: „afekty”, „samoocena”, „dewaloryzacja innych”. Zabrakło zaś kategorii grzechu, pychy, czy obowiązku miłości bliźniego. To nie przypadek – takie przemilczenie odpowiada programowi laicyzacji opisanemu w encyklice Pascendi św. Piusa X, gdzie moderniści „zastępują pojęcie grzechu błędem świadomości”.
Szczególnie wymowne jest użycie określenia „wirtualny nienawistnik”. To typowy zabieg redukcjonizmu psychologicznego, który:
- Unika określenia zła moralnego jako nieposłuszeństwa wobec prawa Bożego
- Sprowadza grzech do zaburzenia psychospołecznego
- Implikuje, że rozwiązaniem jest terapia, a nie nawrócenie
Teologiczne konsekwencje „kultury kliknięcia”
Autor słusznie wskazuje, że media społecznościowe generują „puste afekty”, lecz nie dostrzega, iż jest to logiczny owoc odrzucenia królewskiej władzy Chrystusa nad społeczeństwami. Gdy w 1925 r. Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, przypominał: „Państwa ochrzczone usunęły Zbawiciela ze swych obyczajów […] musiało przyjść zburzenie całego ustroju społecznego”.
Mechanizmy opisane przez Stawiszyńskiego to jedynie współczesna manifestacja tego stanu:
| Zjawisko społeczne | Odpowiedź doktrynalna |
|---|---|
| Reakcje na wyimki tekstów | Brak formacji w cnotach wiary i roztropności (Katechizm Rzymski II, 8) |
| „Generowanie pustych afektów” | Konsekwencja relatywizmu potępionego w Lamentabili (1907): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem” |
| Komentowanie komentarzy | Rozpad communio na rzecz indywidualistycznej „religijności uczuć” (św. Pius X) |
Ominnięty fundament: katolicka nauka o prawdzie
Felieton pomija kluczowy aspekt – że Kościół od wieków posiada narzędzia przeciwdziałania temu kryzysowi:
- Naukę o recta ratio – prawym rozumie poddanym Objawieniu
- Cenzurę kościelną jako narzędzie ochrony dusz (kanon 1399 KPK 1917)
- Obowiązek roztropności w osądach (Mt 7,1: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”)
Brak tych odniesień nie jest przypadkowy. To przejaw laickiego fideizmu, gdzie problemy społeczne mają być rozwiązywane wyłącznie ludzkimi środkami – dokładnie jak potępiał Pius IX w Syllabusie (pkt 15): „Człowiek może znaleźć drogę zbawienia w każdej religii”.
Podsumowanie: klikbajt jako ikona antykultury
Opisywane zjawisko to nie tylko „wada systemu”, ale ikonograficzny wyraz cywilizacji śmierci:
- Redukcja prawdy do emocjonalnego impulsu
- Zastąpienie wspólnoty wiary – zbiorowiskiem indywiduów
- Odrzucenie hierarchii na rzecz demokratyzacji sądów
Jak nauczał św. Pius X w Pascendi, modernizm to „synteza wszystkich herezji”. Artykuł Stawiszyńskiego – choć prawidłowo diagnozujący pewne symptomy – pozostaje więźniem modernistycznych założeń, proponując jedynie świeckie utyskiwanie tam, gdzie potrzebne jest publiczne uznanie panowania Chrystusa Króla nad umysłami i sercami.
Za artykułem:
Uwaga, klikbajt: czy po przeczytaniu jednego zdania wiecie, co myślę? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








