Portal eKAI informuje o kolejnej edycji akcji „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom” organizowanej przez „Caritas” Diecezji Kieleckiej, gdzie rozprowadzanych ma być 70 tysięcy świec. „Zapalone na świątecznym stole, wspomogą Wigilijne Dzieł Pomocy Dzieciom” – deklaruje posoborowa struktura, wskazując na przeznaczenie środków na wakacje, świetlice i dożywianie dzieci oraz pomoc dla Kuby po huraganie Melissa.
W całej tej socjalnej agitacji uderza jednak całkowite pominięcie nadprzyrodzonego celu dzieł miłosierdzia, które Kościół katolicki zawsze łączył ze zbawieniem dusz. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Państwa nie mają szczęścia szukać gdzie indziej, jak tylko w panowaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa”. Tymczasem „Caritas” redukuje chrześcijaństwo do humanitarnego aktywizmu, gdzie brak jakiejkolwiek wzmianki o potrzebie nawrócenia, łasce uświęcającej czy obowiązku wyznawania jedynej prawdziwej wiary.
Ekumeniczna zdrada katolickiego charakteru dzieła
Szczególnie oburzający jest podkreślany przez portal „ekumeniczny charakter” całej inicjatywy. Wierni katoliccy zmuszani są do finansowego wspierania struktur, które jawnie łamią nakaz Chrystusa: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie” (Mt 12,30). Jak nauczał Pius XI w encyklice Mortalium animos: „Jedność nie może powstać inaczej, jak przez zachęcanie powrócenia do jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego tych, którzy się od niego odłączyli”. Wspólna akcja z heretykami to zdrada misji Kościoła!
Pomoc Kubie – finansowanie rewolucyjnych struktur?
Wątpliwości budzi także deklarowane wsparcie dla Kuby, gdzie „Caritas Kuba” działa w ścisłej symbiozie z komunistycznym reżimem. Jak podkreślał Pius XII w przemówieniu z 1949 r.: „Komunizm jest z natury swej zły i nie może być dopuszczony do współpracy w jakiejkolwiek dziedzinie przez tych, którzy pragną ocalić cywilizację chrześcijańską”. Przekazywanie środków na „pomoc psychospołeczną” w kraju, gdzie prześladowany jest Kościół, to pośrednie finansowanie aparatu ucisku.
Świecka parodia prawdziwego miłosierdzia
Cała akcja stanowi smutną parodię katolickiego dzieła miłosierdzia, które – jak uczy św. Wincenty à Paulo – „musi być zawsze połączone z głoszeniem prawdy i udzielaniem sakramentów”. Dystrybucja świec jako „znaku solidarności” przypomina raczej pogańskie rytuały światła niż chrześcijańskie świadectwo wiary. Gdzież tu miejsce na przypomnienie słów Chrystusa: „Ja jestem światłością świata” (J 8,12)?
Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li „tylko” świętokradztwem, to bałwochwalstwem. Jak można mówić o pomocy dzieciom, gdy równocześnie pozbawia się je łaski prawdziwej Ofiary Mszy Świętej?
Zamiast zakończenia: ostrzeżenie sumień
Wierni katoliccy powinni zdecydowanie odrzucić tę modernistyczną mistyfikację. Prawdziwe dzieło miłosierdzia musi prowadzić dusze do Chrystusa Króla, a nie do ekumenicznego, socjalnego synkretyzmu. Jak przypomina Kanon 1325 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Wierni winni unikać heretyków, chyba że chodzi o nawrócenie ich na wiarę katolicką lub o konieczność uniknięcia wielkiego zła”. Kupując te świece, finansuje się apostazję!
Za artykułem:
02 grudnia 2025 | 13:26Kielce – Caritas diecezjalna rozprowadza 70 tys. świec na wigilijne stoły (ekai.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








