Jon Fosse dla dzieci: duchowa pułapka w modernistycznych opowiastkach
Portal Tygodnik Powszechny (2 grudnia 2025) przedstawia książki Jona Fossego – norweskiego noblisty – jako wartościową lekturę dla dzieci, przemilczając ich ideowy jad modernistyczny. W recenzji Macieja Szklarczyka czytamy:
„W kostiumie opowiastki filozoficzno-realistycznej („Kant”) i baśni („Dziewczynka ze skrzypcami”) opowiada Fosse o doświadczeniu dziecka, w tym o relacjach z ojcem. Sygnalizuje trudne uczucia towarzyszące zarówno myślom na temat „kantu” wszechświata, jak i zwykłym sytuacjom egzystencjalnym”
Naturalistyczna redukcja duchowości
Kluczowe nie jest to, co Fosse mówi, lecz to, czego nie mówi. Jego „dojmująca rozmowa o kondycji ciało-psycho-duchowej” pomija fundamentalną prawdę: homo non proprie humanitate perficitur, sed supernaturallibus donis (człowiek nie osiąga doskonałości przez to, co ludzkie, lecz przez dary nadprzyrodzone). Jak naucza Pius XI w Quas primas:
„Cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa. (…) Nie może być mowy o prawdziwej wolności, jeśli się odrzuca jarzmo Chrystusowe i odmawia posłuszeństwa Bogu”
Tymczasem Fosse proponuje dzieciom „katharsis” pozbawione jakiegokolwiek odniesienia do łaski uświęcającej. Jego ojcowie „empatyczni i mądrzy” to karykatura prawdziwego ojcostwa – naturalistyczna namiastka ojcostwa Bożego.
Baśń bez Boga – czyli antypedagogika
Ilustrowane opowiastki Fossiego uderzają w samo sedno katolickiej formacji młodzieży. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił tezę, że:
„Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (Propozycja 20)
Fosse właśnie to realizuje – redukuje transcendencję do psychologicznych stanów „poczucia sprawstwa i bezpieczeństwa”. Jego magiczne rekwizyty (skrzypce) i filozoficzne dywagacje („kant wszechświata”) to instrumenty relatywizacji Objawienia.
Modernistyczna kontynuacja „ducha soborowego”
Nieprzypadkowo portal chwali „empatycznych ojców” Fossiego. To echo herezji indyferentyzmu potępionej w Syllabusie Piusa IX:
„Człowiek może w obserwowaniu jakiejkolwiek religii znaleźć drogę wiecznego zbawienia” (Błąd 16)
Gdy Szklarczyk zachwyca się, że „wielu [dzieci] odnajdzie tu echa własnych rozmyślań o świecie”, dokonuje zdrady katolickiego obowiązku formowania sumień. Jak przypomina Bulla Cum ex apostolatus officio Pawła IV:
„Jeśliby się zdarzyło, iż biskup (…) popadł w herezję, sam przez się traci swą stolicę”
Analogicznie – autorzy wprowadzający dzieci w błąd duchowy tracą prawo do miana „katolickich edukatorów”.
W stronę neopogańskiego humanizmu
Fosse, były anarchista i komunista, pozostaje wierny swej młodości – teraz tylko w „miękkim” wydaniu. Jego książki realizują program potępiony przez św. Piusa X w Pascendi:
„Moderniści (…) uczą, że religia ma rodzić się z głębi duszy, a wiara z podświadomości pod dotknięciem serca”
Proponowane „katharsis” to czysto naturalny proces, gdzie Bóg zostaje zastąpiony terapeutycznym ojcem, a zbawienie – emocjonalnym komfortem. To jawna apostazja w kostiumie „wrażliwej literatury”.
Ostrzeżenie dla rodziców
Katolicka formacja młodych wymaga czujności. Książki Fossiego, chwalone przez modernistyczne media, są duchowymi pułapkami uszytymi z materiału potępionego przez Magisterium:
- Pomijają grzech pierworodny i potrzebę Odkupienia
- Redukują duchowość do psychologii
- Przedstawiają ojcostwo bez odniesienia do Boga Ojca
Jak przypomina Pius XI w Quas primas:
„Nie ma zbawienia w nikim innym, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12)
Literatura dla dzieci katolickich musi prowadzić do Chrystusa Króla – nie do emocjonalnego samozadowolenia w „kancie” modernistycznej nicości.
Za artykułem:
Książki Jona Fossego dla dzieci. O czym noblista pisze dla młodych czytelników (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








