Portal Tygodnik Powszechny (2 grudnia 2025) informuje o zakupie przez polskie władze trzech szwedzkich okrętów podwodnych klasy A26 Blekinge, które mają zastąpić wysłużonego ORP „Orzeł”. Artykuł gloryfikuje technokratyczne podejście do bezpieczeństwa narodowego, całkowicie pomijając nadprzyrodzoną perspektywę katolicką i ignorując zasadnicze nauczanie Kościoła o źródłach prawdziwego pokoju.
Naturalistyczna wizja bezpieczeństwa
„Polska marynarka wojenna dostanie nowoczesne okręty podwodne” – donosi autor z entuzjazmem typowym dla modernistycznej mentalności, która pokłada ufność w technologii i militarnej sile. Tymczasem Pius XI w encyklice Quas primas jednoznacznie nauczał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Bez podporządkowania państwa i jego instytucji Chrystusowi Królowi, wszelkie militarne zabezpieczenia pozostają iluzoryczne.
Artykuł koncentruje się na technicznych aspektach transakcji – „stosunkowo nowoczesnych urządzeniach do nawigacji”, „układzie napędowym” czy „pakiecie serwisowym” – całkowicie pomijając kwestię moralnej legitymacji takich wydatków w sytuacji, gdy państwo polskie systemowo finansuje i promuje kulturę śmierci poprzez aborcję, in vitro oraz demoralizującą edukację.
Zbrojeniowa gorączka jako symptom apostazji
„Nasza marynarka ma mieć do dyspozycji jednostkę ‘pomostową’” – czytamy, a dalej mowa o „skrajnej determinacji marynarzy”. Ten heroiczny język w kontekście świeckiego państwa stanowi bluźnierczą parodię prawdziwego męczeństwa za wiarę. Św. Tomasz z Akwinu w Sumie Teologicznej (II-II, q. 40) przypomina, że wojna może być sprawiedliwa jedynie przy spełnieniu ścisłych warunków moralnych, w tym władzy prawowitej i słusznej przyczyny. Tymczasem współczesna Polska, odrzuciwszy publiczne panowanie Chrystusa, nie posiada już moralnej legitymacji do prowadzenia jakiejkolwiek „sprawiedliwej wojny”.
Autor zachwyca się szwedzką technologią, nie wspominając, że Szwecja od wieków pozostaje w herezji protestanckiej, a od lat 70. XX wieku prowadzi najbardziej agresywną sekularyzację w Europie. Bulla Piusa V Regnans in Excelsis (1570) wciąż obowiązuje w swej istocie: współpraca z heretyckimi narodami w dziedzinie wojskowości powinna budzić najgłębszy sprzeciw sumień katolickich.
Bankructwo antropologii militarnej
Najbardziej wymowna jest całkowita nieobecność w artykule jakiejkolwiek refleksji nad ludzkim wymiarem służby wojskowej. „Marynarze Wojsko Polskie zawdzięczać będą to, że nie utraci zdolności do podwodnych operacji na Bałtyku” – pisze autor, redukując człowieka do trybiku w militarnej maszynerii. Tymczasem Leon XIII w Rerum novarum (1891) stanowczo potępiał traktowanie człowieka jako narzędzia produkcji czy walki, przypominając jego godność jako dziecka Bożego.
Brak choćby wzmianki o kapelanach wojskowych, posłudze duszpasterskiej czy roli sumienia w działaniach bojowych świadczy o całkowitej laicyzacji myślenia autorów. Kanon 114 Soboru Laterańskiego IV (1215) wyraźnie nakazywał żołnierzom uczestnictwo w sakramentach przed walką – dziś tę funkcję zastąpiły „nowoczesne systemy walki i rozpoznania”.
Ekonomiczne szaleństwo w służbie Molocha
Znamienne, że w artykule nie pada żadna konkretna kwota zakupu, choć mowa o „szerokim pakiecie serwisowym”. W sytuacji, gdy Polska przeznacza miliardy na śmiercionośne technologie, jednocześnie finansując aborcję i demoralizację, należy przypomnieć słowa Piusa XI z Quadragesimo anno (1931): „Największe znaczenie ma, by w każdym narodzie władza publiczna szła za wskazaniami sprawiedliwości i prawa Bożego w rozdziale pracy i dóbr”.
Wzorem katolickich monarchów, takich jak św. Ferdynand III Kastylijski, prawdziwi władcy powinni przede wszystkim inwestować w budowę kościołów, klasztorów i dzieł miłosierdzia, a nie w narzędzia śmierci. Ps 19:8 Wlg przypomina: „Zakon Pański niepokalany, nawracający dusze; świadectwo Pańskie wierne, mądrość dające maluczkim” – to jest prawdziwa broń przeciwko wszelkim zagrożeniom.
„Polska marynarka wojenna stosunkowo szybko zyska za to wciąż nowoczesne i bardzo jej potrzebne uzbrojenie”.
Ta fraza doskonale ilustruje modernistyczne szaleństwo: wiara w „nowoczesność” jako wartość samą w sobie, oderwaną od moralnego porządku. Tymczasem Św. Paweł w 2 Kor 10:4 Wlg naucza: „Albowiem oręż naszej wojny nie jest cielesny, ale mocny Bogiem na zburzenie twierdz, rady obalający”. Prawdziwą twierdzą do zdobycia są dziś serca Polaków odchodzących od wiary, a nie morskie głębiny Bałtyku.
Zakończenie: Prawdziwa obrona narodu
Choć prawo naturalne przyznaje państwu władzę do obrony swoich granic (Rz 13:4 Wlg), to bez powrotu do katolickich fundamentów wszelkie militarne wydatki stanowią jedynie „lekarstwo” na symptom, nie zaś na chorobę. Pius IX w Syllabusie błędów (1864) potępił tezę, że „Kościół nie powinien ingerować w sprawy doczesne” (pkt 24), przypominając o jego prawie do kształtowania moralnych podstaw życia państwowego.
Polska potrzebuje nie nowych okrętów, lecz odnowy moralnej poprzez publiczne uznanie panowania Chrystusa Króla, przywrócenie katolickiego porządku prawnego i pokutę za narodowe grzechy. Jak ostrzegał Prof. Plinio Corrêa de Oliveira w Rewolucji i Kontrrewolucji, militaryzm bez duchowego fundamentu staje się jedynie narzędziem rewolucji antychrześcijańskiej. Prawdziwą „jednostką pomostową” do bezpieczeństwa jest powrót do niezmiennej nauki Kościoła, którego polskie władze i media systematycznie się wypierają.
Za artykułem:
Uwolniliśmy „Orkę”. Polska marynarka wojenna zyska trzy okręty podwodne (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.12.2025
