Tradycyjny katolicki widok na palestyńskich rolników pielęgnujących olivy na Zachodnim Brzegu w obecności osadników izraelskich. Na tle ikonografii chrześcijańskiej.

Relatywizm moralny pod płaszczem oliwy z Palestyny

Podziel się tym:

Portal „Tygodnik Powszechny” w artykule z 2 grudnia 2025 r. przedstawia produkcję oliwy przez palestyńskich rolników na Zachodnim Brzegu jako akt oporu przeciwko „okupacji izraelskiej”. Autor, Paweł Bravo, opisuje ataki osadników na gaje oliwne, wysokie ceny oliwy w Europie oraz motywacje zachodnich nabywców jako „etyczny zakup” lub „uspokajanie sumienia”. Brakuje tu jakiejkolwiek wzmianki o teologicznym wymiarze sprawiedliwości, obowiązku ewangelizacji czy nadprzyrodzonej misji Kościoła. To kolejny przykład redukcji rzeczywistości do płaskiego, materialistycznego humanitaryzmu, oderwanego od Regnum Christi (Królestwa Chrystusa).


Fałszywa narracja o ucisku: milczenie o prawdziwym źródle konfliktu

Artykuł operuje językiem ideologicznej polaryzacji: „izraelscy osadnicy” kontra „palestyńscy rolnicy”, „okupacja” versus „opór”. Tymczasem żadna ze stron konfliktu nie uznaje publicznego panowania Chrystusa Króla, co Pius XI w encyklice Quas primas nazwał jedynym źródłem trwałego pokoju: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Brakuje choćby zdania o duchowej niewoli narodu trwającego w odrzuceniu łaski chrztu – zarówno po stronie żydowskiej, jak i islamskiej.

Kampania antyoliwna jest dobrze udokumentowana jeszcze od czasów daleko poprzedzających obecną wojnę, kiedy dało się jako tako rozmawiać o niegodziwościach popełnianych przez osadników na Zachodnim Brzegu oraz sprzyjające im organy władzy izraelskiej bez zyskiwania z automatu łatki antysemity.

To zdanie demaskuje prawdziwy cel tekstu: nie obronę sprawiedliwości, lecz relatywizację zła. Autor usprawiedliwia antysemityzm jako reakcję na „niegodziwości”, ignorując, że zarówno nienawiść do Żydów, jak i terroryzm islamski są peccata clamantia (grzechami wołającymi o pomstę do nieba). Kościół zawsze potępiał przemoc wobec niewinnych – niezależnie od strony konfliktu – czego wyrazem jest choćby potępienie terroryzmu w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 63-64).

„Etyczny zakup” jako idol współczesnego bałwochwalstwa

Promowanie „oliwy z Palestyny” jako narzędzia politycznego to przejaw materialistycznej religii postępu, gdzie konsumpcja zastępuje modlitwę, a portfel staje się fetyszem sprawiedliwości społecznej. Autor przyznaje: „mówimy o ilościach homeopatycznych”, co demaskuje hipokryzję całego przedsięwzięcia. Tymczasem prawdziwe wsparcie dla prześladowanych wymagałoby przede wszystkim modlitwy, pokuty i głoszenia Ewangelii – czego „Tygodnik” konsekwentnie unika, wpisując się w modernistyczną agendę „Kościoła ubogiego i dla ubogich” (czytaj: pozbawionego nadprzyrodzoności).

Warto przypomnieć, że św. Pius X w encyklice Pascendi potępił redukcję religii do „skłonności serca” i „doświadczenia indywidualnego”, co idealnie opisuje postawę zachodnich nabywców palestyńskiej oliwy. Ich działanie to nie caritas (miłosierdzie), lecz philautia (samolubstwo) – kupowanie sobie dobrego samopoczucia, a nie realna pomoc duchowa czy materialna.

Milczenie o źródłach przemocy: odrzucenie Królestwa Chrystusowego

Najcięższym zarzutem wobec artykułu jest całkowite pominięcie religijnych korzeni konfliktu. Gdy Palestyńczycy odrzucili chrzest w VII wieku, a Żydzi trwają w ślepocie na mesjaństwo Chrystusa, jedynym możliwym finałem jest eskalacja nienawiści. Jak przypomina Syllabus błędów (pkt 77-78), państwo nie może być neutralne religijnie, gdyż prowadzi to do wojen i prześladowań. Tymczasem tekst „Tygodnika” utrwala liberalną iluzję, że pokój możliwy jest bez nawrócenia narodów – co jest jawnym zaprzeczeniem słów Piusa XI: „Chrystusowi jako Odkupicielowi nabył Krwią Swoją Kościół (…) królestwo Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”.

Zamiast wezwania do modlitwy o nawrócenie Izraela i Palestyny, autor serwuje czytelnikom przepis na „dziękczynny sos z pora” – symboliczne dopełnienie redukcji wiary do spraw żołądka. To nie przypadek, że w tekście pełnym kulinarnych metafor zabrakło najważniejszej: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4).

Modernistyczna zgnilizna w służbie rewolucji

Cały artykuł stanowi klasyczny przykład teologicznego bankructwa posoborowego neo-kościoła. Gdyby „Tygodnik Powszechny” kierował się zasadami katolickiej nauki społecznej, nie promowałby świeckiego aktywizmu, lecz wskazywał na konieczność: 1) publicznego uznania władzy Chrystusa Króla nad narodami, 2) wsparcia misji katolickich w Ziemi Świętej, 3) modlitwy o łaskę nawrócenia dla wszystkich stron konfliktu. Zamiast tego otrzymujemy lewicową agitkę w sosie kulinarnym – dokładnie taką, jaką potępiał św. Pius X w dekrecie Lamentabili, piętnując redukcję religii do „potrzeb zmiennej świadomości ludzkiej” (pkt 22).

Na koniec warto zapytać: dlaczego „Tygodnik” nie wspomina, że Betlejem – miejsce narodzenia Zbawiciela – dziś jest niemal całkowicie muzułmańskie, a chrześcijanie masowo je opuszczają? Bo prawda o prześladowaniach wyznawców Chrystusa nie pasuje do narracji o „palestyńskim oporze”. To milczenie jest wymowne – i potwierdza, że mamy do czynienia z kolejnym przejawem apostasia ab occultatione (apostazji przez zatajenie).


Za artykułem:
Oliwa z Zachodniego Brzegu: wsparcie dla Palestyńczyków czy uspokajanie sumienia?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.