Rząd planuje wprowadzić zmiany w ustawie Prawo oświatowe, które mają pozwolić na przekształcanie małych szkół podstawowych w wielofunkcyjne ośrodki społeczne. Projekt zakłada wykorzystanie szkolnej infrastruktury m.in. na cele opieki żłobkowej, przedszkolnej czy działań senioralnych w odpowiedzi na spadającą liczbę dzieci. Ministerstwo Edukacji Narodowej argumentuje, że jest to alternatywa dla likwidacji placówek wyludniających się gminach. Prognozy demograficzne GUS przewidują spadek liczby dzieci w wieku 7-14 lat o 30% do 2060 roku. Projekt nie wspomina jednak o formacyjnym i duchowym wymiarze edukacji, redukując szkołę do roli technicznego zaplecza socjalnego.
Naturalistyczna wizja edukacji
Projektowana nowelizacja całkowicie pomija nadprzyrodzony wymiar wychowania, traktując szkołę jako wyłącznie instytucję społeczną służącą zaspokajaniu doczesnych potrzeb. Tymczasem Divini Illius Magistri Piusa XI jednoznacznie stwierdza: „Pierwszym i bezpośrednim celem wychowania jest współdziałanie z łaską Bożą w kształtowaniu prawdziwego i doskonałego chrześcijanina”. Projekt MEN wpisuje się w modernistyczną tendencję do redukcji misji edukacyjnej do wymiaru utylitarnego, co św. Pius X potępił w dekrecie Lamentabili jako błąd pozytywizmu pedagogicznego (propozycja 64).
„Infrastruktura pustoszejącej z powodu zmian demograficznych szkoły może być szansą na zaspokojenie potrzeb rodziców powracających na rynek pracy, przez zapewnienie w siedzibie szkoły opieki żłobkowej” – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Ten fragment ujawnia czysto materialistyczne pojmowanie szkoły. Brak jakiejkolwiek wzmianki o formacji moralnej czy duchowej uczniów jest szczególnie wymowny w kontekście encykliki Piusa XI Divini Redemptoris, która przestrzega przed „pojmowaniem życia społecznego oderwanym od wszelkiego związku religijnego”.
Demografia jako pretekst do laicyzacji
Choć projekt powołuje się na „szczególnie trudne warunki demograficzne”, nie analizuje przyczyn tego zjawiska. Tymczasem Casti Connubii Piusa XI jednoznacznie wskazuje, że „niepłodność będąca następstwem grzechu” wynika z odejścia od katolickiej etyki małżeńskiej. Współczesny kryzys demograficzny jest bezpośrednim owocem:
- Legalizacji aborcji (ustawa z 1956 r., utrzymana po 1989 r.)
- Promocji antykoncepcji i sterylizacji
- Rozpadu modelu rodziny opartego na nierozerwalności małżeństwa
Projekt nie tylko nie proponuje naprawy tych patologii, ale wręcz legitymizuje ich skutki, przekształcając szkoły – tradycyjnie miejsca formacji duchowej – w świeckie centra usług społecznych.
Likwidacja katolickiego modelu szkoły
Wprowadzenie możliwości tworzenia „szkół podstawowych obejmujących strukturą organizacyjną klasy I-III, I-IV albo IV-VIII” oraz łączenia zajęć w grupach do 12 uczniów stanowi cios w spójność procesu wychowawczego. Divini Illius Magistri podkreśla, że „szkoła katolicka winna dążyć do tego, aby w żadnym z przedmiotów nauczania nie było rozbieżności między prawdą naturalną i objawioną”. Tymczasem proponowana fragmentaryzacja uniemożliwia integralną formację, redukując edukację do technicznych umiejętności.
Pomysł wykorzystania świetlic szkolnych do „zapewnienia podwieczorku” dzieciom przedszkolnym ilustruje pogłębiającą się infantylizację systemu edukacji. Brak odniesienia do kształtowania cnót czy życia sakramentalnego dowodzi, że projektodawcy traktują uczniów wyłącznie jako jednostki biologiczne, a nie dzieci Boże powołane do świętości.
Szkoła jako narzędzie inżynierii społecznej
Propozycja przekazywania prowadzenia szkół „ościennym gminom” na podstawie porozumień administracyjnych stanowi kolejny krok w centralizacji systemu oświaty. To sprzeczne z zasadą subsydiarności, której Pius XI bronił w Quadragesimo Anno, stwierdzając, że „nie wolno odbierać jednostkom tego, co same mogą wykonać własnym przemysłem”. Likwidacja lokalnych szkół na rzecz większych ośrodków uderza w autonomię rodzin i wspólnot lokalnych.
Projekt całkowicie ignoruje możliwość przekazania szkół katolickim stowarzyszeniom czy zakonom, które przez wieki zapewniały najwyższy poziom edukacji. Wręcz przeciwnie – proponowane „wychowanie przedszkolne w oddziale przedszkolnym zorganizowanym w szkole” otwiera drogę do dalszej indoktrynacji ideologią gender i permisywizmem moralnym pod pozorem opieki nad dziećmi.
Brak fundamentu nadprzyrodzonego
Najbardziej wymownym przejawem apostazji współczesnego systemu edukacji jest całkowite pominięcie w projekcie kwestii formacji religijnej. Podczas gdy Leon XIII w Aeterni Patris podkreślał, że „filozofia chrześcijańska winna być podstawą całego kształcenia”, polski rząd proponuje model szkoły jako technicznego zaplecza polityki społecznej. Ta cisza w sprawach wiary jest bardziej wymowna niż jakakolwiek jawna deklaracja – potwierdza całkowite podporządkowanie edukacji naturalistycznej wizji człowieka.
Kryzys demograficzny nie zostanie przezwyciężony przez przekształcanie szkół w żłobki czy kluby seniora, lecz jedynie przez powrót do niezmiennych zasad moralnych. Jak przypomina Pius XI w Casti Connubii: „Żaden śmiertelny nie może zmienić tego, co sam Bóg ustanowił w małżeństwie”. Dopóki państwo będzie zwalczać katolicki model rodziny, żadne zmiany organizacyjne nie zatrzymają demograficznego samobójstwa narodu.
Za artykułem:
Rząd zajmie się kwestią małych szkół (gosc.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








