Portal Gość Niedzielny informuje o analizie francuskich służb bezpieczeństwa (DGSI), która wskazuje, że od ponad trzech dekad „chrześcijanie są głównym celem przemocy dżihadystów”. Raport powstał po zabójstwie asyryjskiego chrześcijanina Ashura Sarnaya w Lyonie, który krytykował islam w mediach społecznościowych. Dokument potwierdza systematyczne oczernianie wyznawców Chrystusa jako „niewiernych” i „krzyżowców” w propagandzie Państwa Islamskiego oraz Al-Kaidy. Wspomniano również o rekordowej liczbie nieletnich oskarżonych o terroryzm (39 przypadków w 2025 r.) oraz ogólnoeuropejskim raporcie obserwatorium OIDAC odnotowującym 2211 przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan w 2024 r.
Fakty bez przyczyn: milczenie o duchowym bankructwie laickiej Francji
Choć analiza DGSI słusznie identyfikuje chrześcijan jako główny cel islamskiego dżihadu, całkowicie pomija zasadniczą przyczynę tej spirali przemocy: systemowe odrzucenie Królewskiej Godności Chrystusa przez francuskie państwo. Już w 1925 roku Pius XI w encyklice Quas primas ostrzegał:
„nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”
. Francja, która w 1905 r. oficjalnie zerwała konkordat z Kościołem, a po Soborze Watykańskim II stała się laboratorium „dialogu międzyreligijnego”, zbiera krwawe żniwo swojej apostazji.
Semantyka zdrady: redukcja Katolików do „chrześcijan” w laickim tyglu
Język raportu DGSI i jego medialne omówienie demaskują modernistyczną pułapkę: celowe zacieranie różnicy między katolicyzmem a protestantyzmem czy sekciarstwem. Termin „chrześcijanie” użyty w analizie służy stworzeniu wrażenia jednolitej grupy prześladowanych, podczas gdy w rzeczywistości większość ataków dotyczy katolików praktykujących. To nie przypadek – laicka republika od wieków zwalcza samo pojęcie religion d’État, wpisując się w potępione przez Piusa IX błędy wolności religijnej (Syllabus errorum, pkt 77-79).
Teologiczna ślepota: brak wezwania do nawrócenia muzułmanów
Najjaskrawszą luką w analizie jest całkowite pominięcie obowiązku ewangelizacji. Podczas gdy DGSI skrupulatnie odnotowuje „oczernianie chrześcijan” w islamskiej propagandzie, nie pada ani jedno zdanie o konieczności głoszenia prawdy o Jedynym Zbawicielu – Jezusie Chrystusie. Tymczasem Sobór Laterański IV (1215) uczył: „Nikt nie może być zbawiony poza Kościołem katolickim” (extra Ecclesiam nulla salus). Francuscy „chrześcijanie”, którzy ograniczają się do publikowania krytyki islamu na TikToku (jak zamordowany Sarnaya), nie spełniają nakazu misyjnego (Mt 28:19) – grzęznąc w naturalistycznej obronie „praw mniejszości” zamiast heroicznego świadectwa wiary.
Duchowe korzenie terroru: wychowanie młodzieży bez Chrystusa Króla
Przerażający wzrost zaangażowania nieletnich w akty dżihadu (70% aresztowanych poniżej 21. roku życia) to bezpośredni owoc usunięcia religii katolickiej ze szkół i przestrzeni publicznej. Już św. Pius X w Lamentabili sane exitu potępił tezę, że „Państwo jako źródło wszystkich praw nie podlega żadnym ograniczeniom” (pkt 39). Tymczasem francuski system edukacji, oparty na laickich zasadach z 1905 r., produkuje pokolenia pozbawione nadprzyrodzonej nadziei – łatwy łup dla islamskich indoktrynatorów. Gdy zabraknie „sprawiedliwości rozmnożonej i pokoju bez końca” (Ps 72:7 Wlg), które płyną tylko z uznania panowania Chrystusa, przemoc staje się jedyną „metodą na życie”.
Posoborowa zdrada: fałszywy ekumenizm zamiast obrony wiary
Wymowne jest milczenie tzw. Konferencji Biskupiej Francji w obliczu tych danych. Struktury posoborowe, zamiast wezwać do publicznego pokuty i koronacji Chrystusa na Króla Francji (jak w 1638 r. przez Ludwika XIII), trwają w śmiertelnym grzechu fałszywego ekumenizmu. Tymczasem Pius XI w Quas primas stanowczo przypominał:
„Protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej, w której formie można podobać się Bogu równo jak w Kościele katolickim”
– co zostało potępione jako herezja w Syllabusie (pkt 18). Dopóki „duchowni” nie odrzucą tej zgubnej doktryny, krew francuskich katolików będzie wołać o pomstę do nieba.
Analiza DGSI, choć poprawna w warstwie opisowej, jest typowym produktem laickiego państwa, które – odrzuciwszy swe chrześcijańskie korzenie – nie potrafi zdiagnozować duchowych przyczyn kryzysu. Bez powrotu do niezmiennej doktryny katolickiej i publicznego uznania panowania Chrystusa Króla żadne „środki bezpieczeństwa” nie zatrzymają fali prześladowań. Jak pisał kard. Pie: „Narody nie mogą porzucić Boga nie ściągając na siebie Jego gniewu”. Francja staje się żywym pomnikiem tej prawdy.
Za artykułem:
Francja: Chrześcijanie głównym celem dżihadystów (gosc.pl)
Data artykułu: 03.12.2025








