Portal Opoka (21 listopada 2025) informuje o konsultacjach rządowej „Reformy 26. Kompas Jutra”, która likwiduje kanon lektur szkolnych, sprowadzając nauczanie języka polskiego do funkcji komunikacyjnej.
„Został zrównany z językiem obcym i z językami regionalnymi. Skupiony jest wyłącznie na funkcji komunikacyjnej”
– komentuje Hanna Dobrowolska z Ruchu Ochrony Szkoły, wskazując na usunięcie Pana Tadeusza Adama Mickiewicza z podstawy programowej (zostawiono jedynie inwokację). Reformę określa się mianem „procesu odpolszczania polskich uczniów”, zastępującego tradycyjną edukację „budowaniem tożsamości klimatycznej” i podporządkowaniem „potrzebom politycznym i rynkowym”.
Dekonstrukcja narodu w majestacie ustawy
Usunięcie dzieła Mickiewicza nie jest przypadkowym zabiegiem metodycznym, lecz celowym uderzeniem w chrześcijańsko-narodowy rdzen tożsamości Polaków. Pan Tadeusz – epopeja przeniknięta duchem Deo et Patriae – stanowił od pokoleń bastion formowania postaw opartych na lex naturalis (prawie naturalnym) i katolickiej etyce społecznej. W miejsce Soplicowa – mikroświata zbudowanego na fundamencie sakramentów, czci dla przodków i cywilizacyjnej misji Polski – reforma wprowadza „autorefleksję w odniesieniu do kultury światowej z uwzględnieniem wpływu człowieka na klimat”.
Jak trafnie zauważa Elżbieta Lachman z Koalicji „Ruch Ocalenia Polskiej Szkoły”:
„Szkoła zmienia swój charakter: z placówki, w której dzieci otrzymują wiedzę […] staje się placówką opiekuńczą”
– co należy rozumieć jako instytucję produkującą homo climaticus, pozbawionego zakorzenienia w dziedzictwie Christianitas.
Edukacja bez Boga i Ojczyzny – realizacja planów rewolucji francuskiej
Dr Artur Górecki diagnozuje:
„Reforma porzuca pytanie o to, kim jest człowiek i czego natura wymaga dla rozwoju”
. To klasyczny przejaw oświeceniowego błędu redukcji człowieka do wymiaru czysto biologicznego i utylitarnego, potępionego już w Syllabiusie błędów Piusa IX (1864): „Nauka moralna i filozoficzna może i powinna być niezależna od władzy kościelnej” (punkt 57). Likwidacja kanonu lektur stanowi realizację masoneriańskiej zasady „écraser l’infâme” (zgnieść plugastwo), gdzie „plugastwem” jest wszystko, co przypomina o nadprzyrodzonym przeznaczeniu narodu.
Wprowadzenie „kompetencji klimatycznych” w miejsce kształcenia charakterów poprzez kontakt z arcydziełami cywilizacji łacińskiej to kontynuacja naturalistycznej pedagogiki Jana Jakuba Rousseau, potępionej przez Piusa XI w encyklice Divini illius Magistri (1929): „Błąd nowoczesnych pedagogów polega na tym, że uważają wychowanie za coś czysto naturalnego […] nie licząc się z dziedzictwem grzechu pierworodnego”.
Milczenie o religijnej funkcji języka – apostazja przez przemilczenie
Najjaskrawszym symptomem apostazji jest milczenie o religijnym wymiarze języka polskiego jako nośnika ewangelizacji i kultury katolickiej. Reforma przemilcza fakt, że to Kościół przez wieki kształtował polszczyznę jako narzędzie ewangelizacji – od Bogurodzicy po kazania Skargi. Jak przypomina Pius XI w Quas Primas (1925): „Narody, wyrzekające się panowania Chrystusa, staczają się w niewolę grzechu i anarchii”. Usuwając Mickiewicza, Sienkiewicza czy Krasińskiego, moderniści odcinają młodzież od źródeł łaski płynących z dzieł ukształtowanych przez philosophia perennis.
Proponowana „tożsamość klimatyczna” to w istocie wprowadzenie neopogańskiego kultu Gai, gdzie miejsce Boga zajmuje „Matka Ziemia”, miejsce sumienia – „ślad węglowy”, a miejsce obowiązku wobec Ojczyzny – „globalna odpowiedzialność”. W tej perspektywie pozostawienie inwokacji Pana Tadeusza („Litwo! Ojczyzno moja!”) jest cynicznym zabiegiem – bynajmniej nie dla zachowania ciągłości kulturowej, lecz jako spolia opima (łupy wojenne) do wykorzystania w antykatolickiej narracji o „ekologicznym dziedzictwie szlachty”.
Szkoła jako anty-kościół – ku nowemu światowemu porządkowi
Reforma wpisuje się w globalny projekt budowy novus ordo saeculorum (nowego świeckiego ładu), gdzie:
- W miejsce transcendentnych celów wychowania – wprowadza się „rozwój kompetencji miękkich”
- W miejsce formowania cnót – „kreowanie postaw proekologicznych”
- W miejsce umysłowego i moralnego rygoru – „bezstresowy rozwój bez obawy o poprawność” (jak czytamy w rozporządzeniu)
Jak trafnie diagnozuje dr Górecki:
„proponuje wizję ucznia zanurzonego w nieustannym doświadczeniu, w działaniu pozbawionym zakorzenienia”
– co stanowi dokładną realizację modernistycznej zasady vitalis immanentiae (życiowego immanentyzmu), potępionej przez św. Piusa X w Pascendi Dominici gregis (1907) jako „podstawowy błąd modernistów”.
Brak reakcji ze strony „KEP” (struktury neo-kościoła) na tę jawną dechrystianizację młodzieży potwierdza tylko jej współudział w budowie antykatolickiego ładu. Prawdziwie katolicka odpowiedź winna brzmieć: Non possumus! (Nie możemy!), przywracając szkołę opartą na niezmiennych zasadach zawartych w encyklice Divini illius Magistri:
„Wychowanie należy przede wszystkim i zasadniczo do Kościoła z podwójnego tytułu nadprzyrodzonego […] i naturalnego”
Za artykułem:
„Pan Tadeusz” wycięty. „Reforma gwarantuje odpolszczenie polskich uczniów” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 03.12.2025








