Portal Gość Niedzielny donosi o przyjęciu przez Unię Europejską rozporządzenia zakazującego importu rosyjskiego gazu ziemnego do 2027 roku, przedstawiając tę decyzję jako „bezprecedensową, ale konieczną” w kontekście wojny na Ukrainie. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen określiła porozumienie jako „zamknięcie karty zależności od Rosji”, zaś komisarz Dan Joergensen wskazał na rzekomą konieczność przeciwdziałania „szantażowi energetycznemu” Putina.
Naturalistyczne złudzenia geo-polityki
Przedstawiona narracja odzwierciedla całkowite zerwanie z katolicką koncepcją sprawiedliwości wojennej i relacji międzynarodowych. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem Unia Europejska, odrzucając jakiekolwiek odniesienie do prawa Bożego, buduje swą politykę na czysto utylitarnych kalkulacjach gospodarczych, całkowicie ignorując nadprzyrodzony wymiar konfliktów międzynarodowych.
„Putin wykorzystał energię przeciwko nam, szantażował państwa członkowskie Unii i wykorzystał zyski do finansowania swojej okrutnej wojny z naszymi przyjaciółmi na Ukrainie” – deklaruje komisarz Joergensen.
Język ten demaskuje czysto naturalistyczne i humanistyczne podstawy unijnego myślenia. Brakuje tu jakiegokolwiek odniesienia do grzechu pierworodnego jako źródła konfliktów międzyludzkich, do obowiązku przebaczenia czy roli pokuty w rozwiązywaniu sporów. W świetle nauczania Leona XIII (Rerum novarum) i Piusa XII, każde działanie państwowe winno być podporządkowane bonum commune rozumianemu przez pryzmat wiecznego zbawienia dusz – tymczasem UE redukuje dobro wspólne do czysto materialnego bezpieczeństwa energetycznego.
Ekonomiczny terroryzm jako narzędzie Nowego Porządku Świata
Proponowane sankcje stanowią jawny przejaw bezprawnej ingerencji w suwerenność narodów i zasadę pomocniczości. Jak wskazywał Pius XI w Quadragesimo anno: „Nie godzi się (…), aby większe i wyższe społeczności przywłaszczały sobie zadania, które mogą być skutecznie załatwione przez społeczności mniejsze i niższe”. Narzucanie przez biurokratów brukselskich jednolitych rozwiązań energetycznym stanowi pogwałcenie tej zasady, prowadząc do nieuprawnionego centralizmu.
Co więcej, całkowite embargo na rosyjskie surowce oznacza zbiorową karę dla ludności cywilnej, zarówno Rosjan, jak i Europejczyków zmuszonych do ponoszenia kosztów transformacji. Sprzeciwia się to katolickiej nauce o sprawiedliwości społecznej wyrażonej w Katechizmie św. Piusa X, który potępiał „ucisk biednych przez niesprawiedliwe prawa” (Dekret Świętego Oficjum z 1910 r.).
Modernistyczna utopia „niezależności energetycznej”
Von der Leyen stwierdza: „Osiągnięte porozumienie oznacza początek nowej ery pełnej niezależności energetycznej Europy od Rosji”. To przejaw modernistycznej wiary w postęp i samozbawienie przez technokrację, całkowicie sprzeczny z chrześcijańską pokorą i uznaniem ograniczeń natury ludzkiej. Jak nauczał św. Augustyn: „Pokój doczesny jest jedynie cieniem prawdziwego pokoju, który może przyjść tylko przez Chrystusa Króla” (De civitate Dei).
„Na początku wojny płaciliśmy Rosji 12 mld euro miesięcznie za paliwa kopalne. Spadło to dziś do 1,5 mld euro miesięcznie. Jest to jednak wciąż zbyt dużo” – argumentuje przewodnicząca KE.
Ta czysto merkantylna argumentacja pomija całkowicie moralny wymiar współpracy gospodarczej. Zamiast apelować o nawrócenie walczących stron i modlitwę w intencji pokoju, unijni przywódcy redukują problem wojny do kwestii przepływów finansowych, co stanowi jawne odrzucenie nadprzyrodzonej perspektywy.
Fałszywa alternatywa: dyktat Brukseli czy moskiewska dominacja
Przedstawiona przez portal narracja tworzy sztuczną dychotomię pomiędzy „niebezpieczną zależnością od Rosji” a przymusową unifikacją pod dyktatem brukselskim. Tymczasem zgodnie z katolicką nauką społeczną, prawdziwym rozwiązaniem byłoby uznanie Christus Rex za fundament ładu międzynarodowego, jak nauczał Pius XI: „Jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”.
Brak jakiegokolwiek odniesienia do tej perspektywy w analizowanym tekście dowodzi całkowitego zlaicyzowania myślenia autorów i cytowanych unijnych urzędników. Artykuł pomija także milczeniem kwestię katastrofalnych skutków sankcji dla europejskiego przemysłu i rodzin zmagających się z ubóstwem energetycznym – co stanowi kolejny przejaw oderwania modernistycznych elit od rzeczywistości.
W świetle niezmiennego nauczania Kościoła, jedyną drogą do prawdziwego pokoju pozostaje publiczne uznanie panowania Chrystusa Króla nad narodami oraz odrzucenie laickich utopii budowanych na grzechu pychy i odrzuceniu łaski. Jak ostrzegał św. Pius X w Lamentabili sane: „Kościół jest wrogiem postępu nauk przyrodniczych i teologicznych” – gdyż prawdziwy postęp polega na coraz pełniejszym poznawaniu i wypełnianiu woli Bożej, nie zaś na pogańskiej wierze w samozbawienie przez technokratyczne eksperymenty.
Za artykułem:
UE: Pełny zakaz importu rosyjskiego gazu od 2027 r. (gosc.pl)
Data artykułu: 03.12.2025







