Portal Catholic News Agency (4 grudnia 2025) relacjonuje wypowiedź Sergio Péreza de Arce, rzekomego „arcybiskupa” Concepción w Chile, który w obliczu wyborów prezydenckich wystąpił przeciwko propozycjom zaostrzenia polityki migracyjnej. W kolumnie zatytułowanej „Czy tylko «wyjedź albo cię wyrzucimy»?” hierarcha sekty posoborowej potępił pomysł kandydata José Antonio Kasta, by nielegalnym imigrantom dać 100 dni na dobrowolne opuszczenie kraju pod groźbą deportacji. Drugi kandydat, komunistka Jeannette Jara, proponuje „cyfrowy mur” z biometryczną kontrolą, co Pérez de Arce również uznaje za niewystarczające.
Naturalistyczna redukcja misji Kościoła
Modernistyczny „duchowny” stwierdził: „Odpowiedź wobec migrantów w nieregularnej sytuacji […] nie może być po prostu «wyjedź teraz, dobrowolnie, albo deportujemy cię tylko w tym, co masz na sobie»”. Cała argumentacja sprowadza się do świeckiego humanitaryzmu, całkowicie pomijając nadprzyrodzony cel Kościoła. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi” (1925), lecz władza Chrystusa wymaga, by narody broniły swej katolickiej tożsamości, a nie ją rozmywały.
„Czy społeczeństwo chilijskie może zaoferować jako jedyne rozwiązanie: «Albo wyjedziesz, albo cię wyrzucimy»? Czy polityka może sprowadzać się wyłącznie do gróźb i represyjnej odpowiedzi na ludzkie rzeczywistości [w tak trudnej sytuacji]?”
To retoryczne pytanie demaskuje rewolucyjną zmianę paradygmatu: zamiast wskazywać na konieczność ewangelizacji i integracji poprzez nawrócenie, hierarcha postuluje akceptację bezprawia w imię „więzów emocjonalnych” czy „godności człowieka” – pojęć zaczerpniętych wprost z masońskiej Deklaracji Praw Człowieka. Tymczasem św. Robert Bellarmin w De Laicis nauczał, że państwo ma obowiązek bronić dobra wspólnego, nawet poprzez deportacje, gdy imigracja zagraża porządkowi społecznemu (III,6).
Teologiczne bankructwo posoborowego „miłosierdzia”
Pérez de Arce powołuje się na Ewangelię, twierdząc, że deportacje „nie są zgodne z Ewangelią”. To ewidentne nadużycie Pisma Świętego. Chrystus nakazał „czynić uczniami wszystkie narody” (Mt 28,19), a nie tolerować bezprawne przekraczanie granic. Co więcej, św. Paweł w Liście do Rzymian wyraźnie stwierdza: „Każda dusza niech będzie poddana wyższym zwierzchnościom; albowiem nie masz zwierzchności, jeno od Boga” (Rz 13,1). Chile jako naród katolicki ma moralny obowiązek strzec swoich granic przed wpływami obcymi wierze i tradycji.
Hierarcha pomija również kluczowy aspekt: większość nielegalnych imigrantów w Chile to wyznawcy sekt protestanckich lub animizmu, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla resztek katolickiej tożsamości kraju. Zamiast nawoływać do ich nawrócenia, Pérez de Arce promuje relatywizm religijny, sprzeczny z dogmatem Extra Ecclesiam nulla salus.
Polityczna gry pozorów
Cała dyskusja między kandydatami i modernistycznym hierarchą toczy się w ramach tego samego paradygmatu naturalistycznego. Kast proponuje twardą deportację, Jara – technokratyczną kontrolę granic, zaś „arcybiskup” – bezgraniczną tolerancję. Wszystkie stanowiska pomijają jedyne katolickie rozwiązanie: deportację połączoną z ofertą powrotu po nawróceniu na wiarę katolicką i zobowiązaniu do przestrzegania praw państwa katolickiego.
Warto przypomnieć, że przed rewolucją posoborową Kościół zawsze wspierał prawo państw do ochrony swej suwerenności. Leon XIII w Immortale Dei nauczał: „Władza państwowa winna […] strzec nienaruszenie religii katolickiej, jako jedynej prawdziwej” (1885). Tymczasem współczesny dyskurs, nawet gdy używa słowa „godność”, całkowicie odcina ją od jej źródła – łaski uświęcającej dostępnej tylko w Kościele katolickim.
Duchowa pustka współczesnych „rozwiązań”
Najjaskrawszą herezją w tekście jest stwierdzenie: „Wyjechać dziś z Chile to narazić się jedynie na niepewność”. To czysto materialistyczne podejście, ignorujące rzeczywistość grzechu i konieczność zbawienia. Jak przypominał św. Augustyn: „Pokój ciała to uporządkowana harmonia żywotności; pokój duszy – uporządkowana harmonia poznania i działania” (De Civitate Dei XIX,13). Bez powrotu do zasad Wiary żadne „humanitarne” rozwiązania nie zapobiegną anarchii.
Kryzys migracyjny w Chile to jedynie symptom głębszej choroby: odrzucenia królewskiej władzy Chrystusa nad narodami. Dopóki kraj nie powróci do swej katolickiej tożsamości, żadne deportacje czy „cyfrowe mury” nie zatrzymają procesu destabilizacji. Jedynym rozwiązaniem jest przywrócenie prawa Bożego jako fundamentu państwa – czego żaden z kandydatów, ani tym bardziej modernistyczny hierarcha, nie proponuje.
Za artykułem:
‘You leave or we’ll kick you out’ can’t be only answer for migrants, Chilean archbishop says (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 04.12.2025








