Portal eKAI (4 grudnia 2025) relacjonuje najbliższe wystąpienia uzurpatora watykańskiego Roberta Prevosta, występującego pod pseudonimem „Leon XIV”, w kontekście trwającego „Roku Jubileuszowego” – kolejnego narzędzia demontażu katolickiej doktryny pokuty i zadośćuczynienia.
Naturalistyczny spektakl pod płaszczem „miłosierdzia”
„trzy tysiące osób bezdomnych, migrantów, więźniów przebywających na zwolnieniu specjalnym oraz mężczyzn i kobiety znajdujących się w trudnej sytuacji społecznej”
Pseudopastoralna inicjatywa określana jako „koncert z ubogimi” w Auli Pawła VI to klasyczny przykład posoborowej redukcji miłosierdzia chrześcijańskiego do świeckiego humanitaryzmu. Który z uczestników usłyszy wezwanie do pokuty, nawrócenia i ucieczki od grzechu? Gdzie jest głoszenie „Memento, homo, quia pulvis es, et in pulverem reverteris” („Pamiętaj, człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz”)? Wręcz przeciwnie – „goście honorowi” zajmujący „pierwsze rzędy” to żywa ilustracja rewolucji w mentalności: nie anawim (ubodzy duchem), lecz beneficjenci marksistowskiej walki klas.
Bluźniercze przeinaczanie Niepokalanego Poczęcia
Rzekome „oddanie hołdu figurze Matki Boskiej” na Placu Hiszpańskim 8 grudnia – w de fide uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marji Panny – to kolejna profanacja dogmatu. Wystarczy porównać z encykliką Piusa IX Ineffabilis Deus (1854), gdzie czytamy:
„Ogłaszamy, orzekamy i określamy: nauka, która utrzymuje, że Najświętsza Marja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia (…) nie była zachowana wolną od wszelkiej skazy grzechu pierworodnego, jest przez Boga objawiona, a przeto ma być przez wszystkich wiernych mocno i stale wyznawana.”
Tymczasem „modlitwa” Leonisa XIV będzie pozbawiona katolickiej substancji: ani słowa o zadośćuczynieniu za zniewagi przeciw Niepokalanej (choćby przez masońskie profanacje jej wizerunków), ani o obowiązku naśladowania jej cnót. To czysto polityczny gest wobec burmistrza Rzymu – tego samego, który promuje aborcję i związki sodomickie.
Msza? Raczej antyliturgiczne zgromadzenie
Zgorszenie osiąga apogeum 12 grudnia, gdy Prevost odprawi tzw. „Mszę” pod pretekstem wspomnienia Matki Bożej z Guadalupe. W świetle bulli św. Piusa V Quo Primum (1570):
„Jeśliby zaś ktoś ważył się czynić cokolwiek przeciwko postanowieniom tego naszego listu, nakazu, przepisu, przywileju, indultu (…) niech wie, że ściągnie na siebie gniew wszechmogącego Boga i świętych Apostołów Piotra i Pawła.”
Nowy ryt Bergoglio (bo taką „Mszę” odprawi uzurpator) jest nieważny z samej swojej natury jako narzędzie protestantyzacji. Jak zauważył abp Marcel Lefebvre (choć sam w błędzie): „Nowa msza jest trucizną, nawet jeśli odprawiana jest z pobożnością”. Kościół nie zna innej Ofiary prócz Mszy Świętej Trydenckiej.
Teologia wywrócona do góry nogami
Cała aktywność Leonisa XIV ilustruje zasadę potępioną w Syllabusie Piusa IX (1864):
„Błąd 55: Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła.”
Gdzie jest głoszenie królewskiej władzy Chrystusa nad narodami? Gdzie „Instaurare omnia in Christo” („Odnowić wszystko w Chrystusie”) św. Piusa X? Zamiast tego – kolaboracja z wrogami Krzyża pod płaszczykiem „ubogich” i „inkulturacji”.
Ostatnie słowo należ do Piusa XI w Quas Primas (1925):
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą.”
Leonis XIV nie jest rozwiązaniem, lecz szczytem problemu: antypapieżem celebrującym pogrzeb katolickiej cywilizacji.
Za artykułem:
Pracowite dni Leona XIV (ekai.pl)
Data artykułu: 04.12.2025








